*UWAGA JAKŻE MOJA WAŻNA OPINIA KTÓRA KAŻDEGO OBCHODZI*
Wg. mnie nie można jakiegoś przedmiotu "nie lubić". Uczniowie najczęściej uważają, że
NIE LUBIĆ=NIE ROZUMIEĆ. I nie weźcie mnie za wielką "obrończynię matematyki" bo śmiało mogę powiedzieć, że jestem typową humanistką a z matmą sobie nie radze :P (Psstt... Jestem najlepsza w klasie z Polaka i Angielskiego)
@xAzumiKx: Można! Bo czasami trzeba tłumaczyć coś co wydaje się wręcz logiczne, a jeśli tego nie wytłumaczysz to tracisz punkty. Kolejną sprawą jest to, iż do egzaminu gimnazjalnego, nie można używać kalkulatora, a na maturze i innych testach już tak.
No i przede wszystkim, niektóre zadania są dziwne albo, że wiesz ale nie umiesz tego wyjaśnić. Cały czas też, musisz pisać te niedodymane wzory, jakby ten co ma sprawdzać, był uczniem przedszkola. Znaczy zrozumiem, że wystarczy raz i już no, ale ludzie...
Niektórzy, nie mają tak dobrze rozwiniętej lewej półkuli (nie czyni ich to gorszymi, rzecz jasna)
Ogólnie nic nie mam do nauczycieli, tylko do tego, że w niektórych przypadkach może być kilka rozwiązań. Oczywiście pisałem tylko próbny e. gimnazjalny i miejmy nadzieję, że na właściwym będzie lepiej.
Jeśli nabierzesz doświadczenia i dokładnie przeanalizujesz przypadki itd., to wtedy możesz stwierdzać.
@Davido: Ale ta satysfakcja gdy uda ci się udowodnić jakieś twierdzenie, które wydaje się oczywiste lub niemożliwe. Np. udowodnij że suma kątów wenętrznych dowolnego trójkąta wynosi 180° (dowód jest całkiem sprytny i prosty), teraz coś trudniejszego: udowodnij, że jeżeli w dowolnym czworokącie wypukłym zaznaczymy środki jego boków, a następnie je połączymy tworząc nowy czworokąt, to zawsze wyjdzie równoległobok którego pole to 0,5 pola czworokątu wyjściowego. Jak widać matma to nie tylko klepanie znanych wzorów, ale też coś twórczego, wnioski do których sami musimy dojść wykorzystując to czego się do tej pory nauczyliśmy.
Kurde ja zawsze nie rozumialem tych memów z tym ze golebie za oknem sa ciekawsze niz lekcja matmy... Nie rozumialem az do wtedy kiedy uswiadomilem sobie, ze ja tak mam na Angliku. Co ciekawe z wygladu jestem kopią taty. Za to mama chojowa z jezykow i zajebista ze scislowych. Co ciekawe tak ma cale drzewo Genaologiczne od strony mamy...
Ps: Ma ktos jesze tak samo ze jest tak skrajnym scislowcem ze na matmie wystatczy ze troche slucha i ma 6 na tescie za to na angliku nie wiem jak sie skupial i zakuwal w domu to i tak nic nie zrozumie, a nawet jesli to i tak zapomni po miesiacu... A pozniej pani mowi: no przeciez mieliscie to 2 mies temu czemu nie pamietasz? A tak w ogole to smiesznie eyglada na dyplomie matma 6
Fizyka 6
Chemia 5
Polski 3
Hiszpanski 3
Angielski 2
Nie żebym się chwalił, ale nie pojmuję, jak można mieć z czegokolwiek 2. Języki obce ogólnie mi dobrze idą, wszystko inne też. Zawsze miałem co najmniej 4.
Miej wywalone na jakiś przedmiot. Taki np. język polski o ile jego wiedza z podstawówki i gimnazjum się przydaje to dalej jest to tylko czytanie wierszy, jacyś autorzy i tyle - pytanie tylko, po co taka wiedza?
Matematyka nie jest trudna, pod warunkiem, że zna się wzory, adekwatne do danego problemu. Jeśli mówić tu o matematyce w zastosowaniu do rzeczywistych problemów, niekoniecznie codziennych, ale tych z którymi borykasz się aktualnie ty.
Tak samo jest w przypadku matematyki w szkołach, tyle, że ciężko jest się nauczyć czegoś, czego sam nauczyciel nie rozumie, a jedyne co przekazuje, to to co ma wykute na pamięć, czyli kolejne wzory, które stara ci się przekazać i wytłumaczyć, na jakiej zasadzie rozwiązać taki "problem", choć samej istoty matematyki niekoniecznie musi rozumieć. A więc taka matematyka, wykuta na pamięć, samo zrozumienie działania ze wzorami jest nieprzydatne, jest to tylko bezproduktywne przekazywanie informacji kolejnym, którzy sami nie do końca wiedzą co robią i nie znajdą dla tego zastosowania.
Można być "debilem" i radzić sobie z matematyką, bez najmniejszych problemów, jeśli tylko powtarzasz to, co już dobrze znasz, ale jeśli przyjdzie nowy problem z którym zmierzysz się pierwszy raz, lub będzie to pierwszy taki problem, to do rozwiązania tego problemu nie wystarczy już tylko wiedza.
Nawet Idiotę można wykształcić, można nauczyć go *myślenia w określony sposób, ale nie świadomego i produktywnego myślenia.
Choć jest to niesprawiedliwe, nikt nigdy nie będzie równy. Z pewnymi atrybutami trzeba się urodzić i nie można za to nikogo winić... Ceńcie nawet *idiotów w oczach matematyków.
@Filek: Największy problem jest taki, że matma rzadko kiedy się przydaje i nawet jak się przydaje to określone wzorce i zagadnienia. Co innego gdy samemu pracuje się na liczbach np. programista, matematyk czy naukowiec wtedy już widzisz, że do czegoś się jednak ten wzór przyda. A tak to fryzjer czy kucharz uczy się matematyki - po co? Jeszcze rozumiem elektryka czy mechanika.
Komentarze
Odśwież17 grudnia 2016, 12:21
Czemu wszyscy mają taki ból dupy na humanistów?
Odpisz
25 listopada 2016, 23:52
Ja uwielbiam matematyke ale na polskim chce mi się rzygać. (Itak jeden z najlepszych w klasie, chociaż słaby.)
Odpisz
26 listopada 2016, 00:42
@xAzumiKx: same
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:42
@lulul: polski jest nudny
ciągle w kółko to samo
Odpisz
1 grudnia 2016, 20:28
@gelo1238: A hista?
Odpisz
1 grudnia 2016, 21:52
@xAzumiKx: Matematyka jest swietna. Ale osobiscie wole fizyke.
Odpisz
2 grudnia 2016, 06:46
Sprawdziany z historii od 4lat piszę przy użyciu telefonu.
Odpisz
2 grudnia 2016, 07:02
jak ja jej nie lubię :v
Niby dobrze jest znać historię, ale nie mam pewności co do podręczników i ich treści.
Odpisz
2 grudnia 2016, 13:18
@gelo1238: Czasem tak jest, ale tylko szkolnych :V
Odpisz
Edytowano - 5 grudnia 2016, 17:14
@xAzumiKx: same too
Odpisz
Edytowano - 1 grudnia 2016, 21:11
98% z części humanistycznej na testach gimnazjalnych chyba robi swoje.
Odpisz
2 grudnia 2016, 15:24
@NieidealnieNiebanalna: testy z polaka były w tym roku łatwe jak ch*j miałem
83% i mówię to ja który w gimbie z polaka miał ledwo 3
Odpisz
1 grudnia 2016, 23:53
Humanista to inaczej człowiek renesansu, dobrze wykrztałcony z każdej dziedziny nauki
Odpisz
Edytowano - 1 grudnia 2016, 20:05
no spoko, ja się z tym już dawno pogodziłem
Odpisz
1 grudnia 2016, 19:33
*UWAGA JAKŻE MOJA WAŻNA OPINIA KTÓRA KAŻDEGO OBCHODZI*
Wg. mnie nie można jakiegoś przedmiotu "nie lubić". Uczniowie najczęściej uważają, że
NIE LUBIĆ=NIE ROZUMIEĆ. I nie weźcie mnie za wielką "obrończynię matematyki" bo śmiało mogę powiedzieć, że jestem typową humanistką a z matmą sobie nie radze :P (Psstt... Jestem najlepsza w klasie z Polaka i Angielskiego)
Odpisz
2 grudnia 2016, 07:46
@niewiemlama: (psst... jestem dobry z matmy i w uj dobry z angielskiego, ale nikogo to nie obchodzi)
Odpisz
25 listopada 2016, 23:53
Nie wiem jak można nie lubić matematyki.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:04
@xAzumiKx: Matma jest nudna :/ ciągle te same oklepane wzory tylko w innym układzie
Odpisz
1 grudnia 2016, 19:09
@xAzumiKx: Ja ją kocham ....wiem jestem dziwny...
Odpisz
1 grudnia 2016, 19:56
@Davido: to co jest ciekawego w szkole
Odpisz
1 grudnia 2016, 20:03
@Kondziu18: jedyne ciekawe rzeczy czekają cię na zawodowych i na praktykach
Odpisz
1 grudnia 2016, 21:28
@xAzumiKx: Można! Bo czasami trzeba tłumaczyć coś co wydaje się wręcz logiczne, a jeśli tego nie wytłumaczysz to tracisz punkty. Kolejną sprawą jest to, iż do egzaminu gimnazjalnego, nie można używać kalkulatora, a na maturze i innych testach już tak.
No i przede wszystkim, niektóre zadania są dziwne albo, że wiesz ale nie umiesz tego wyjaśnić. Cały czas też, musisz pisać te niedodymane wzory, jakby ten co ma sprawdzać, był uczniem przedszkola. Znaczy zrozumiem, że wystarczy raz i już no, ale ludzie...
Niektórzy, nie mają tak dobrze rozwiniętej lewej półkuli (nie czyni ich to gorszymi, rzecz jasna)
Ogólnie nic nie mam do nauczycieli, tylko do tego, że w niektórych przypadkach może być kilka rozwiązań. Oczywiście pisałem tylko próbny e. gimnazjalny i miejmy nadzieję, że na właściwym będzie lepiej.
Jeśli nabierzesz doświadczenia i dokładnie przeanalizujesz przypadki itd., to wtedy możesz stwierdzać.
Odpisz
1 grudnia 2016, 21:59
@Davido: Ale ta satysfakcja gdy uda ci się udowodnić jakieś twierdzenie, które wydaje się oczywiste lub niemożliwe. Np. udowodnij że suma kątów wenętrznych dowolnego trójkąta wynosi 180° (dowód jest całkiem sprytny i prosty), teraz coś trudniejszego: udowodnij, że jeżeli w dowolnym czworokącie wypukłym zaznaczymy środki jego boków, a następnie je połączymy tworząc nowy czworokąt, to zawsze wyjdzie równoległobok którego pole to 0,5 pola czworokątu wyjściowego. Jak widać matma to nie tylko klepanie znanych wzorów, ale też coś twórczego, wnioski do których sami musimy dojść wykorzystując to czego się do tej pory nauczyliśmy.
Odpisz
2 grudnia 2016, 07:43
@Iluvatar: Tyle że dla niektórych (np. ja) taki np. pierwszy przykład daje tyle satysfakcji, co zabicie kogoś na 7lvl miejąc 76.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:59
Amen
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:58
UWAGA BÓL DUPY LUDZI PONIŻEJ!
Odpisz
25 listopada 2016, 20:53
Kurde ja zawsze nie rozumialem tych memów z tym ze golebie za oknem sa ciekawsze niz lekcja matmy... Nie rozumialem az do wtedy kiedy uswiadomilem sobie, ze ja tak mam na Angliku. Co ciekawe z wygladu jestem kopią taty. Za to mama chojowa z jezykow i zajebista ze scislowych. Co ciekawe tak ma cale drzewo Genaologiczne od strony mamy...
Ps: Ma ktos jesze tak samo ze jest tak skrajnym scislowcem ze na matmie wystatczy ze troche slucha i ma 6 na tescie za to na angliku nie wiem jak sie skupial i zakuwal w domu to i tak nic nie zrozumie, a nawet jesli to i tak zapomni po miesiacu... A pozniej pani mowi: no przeciez mieliscie to 2 mies temu czemu nie pamietasz? A tak w ogole to smiesznie eyglada na dyplomie matma 6
Fizyka 6
Chemia 5
Polski 3
Hiszpanski 3
Angielski 2
Odpisz
25 listopada 2016, 20:57
*ch**owa
Odpisz
25 listopada 2016, 21:02
wow nie spodziewalem sie ze ktos to przeczyta
Odpisz
Edytowano - 25 listopada 2016, 21:12
Mi dobrze idzie z języków obcych, ale z ścisłych to ni ch*ja najwyżej 3 czy 4 na koniec roku. Wyjątkiem jest geometria i może trochę fizyka.
Odpisz
25 listopada 2016, 21:19
ku*wa za dlugie
Odpisz
25 listopada 2016, 21:21
@Polak123pl: Odje**les taki komentarz ze bedziesz dostawac powiadomienia do konca zycia
Odpisz
25 listopada 2016, 22:12
Nie żebym się chwalił, ale nie pojmuję, jak można mieć z czegokolwiek 2. Języki obce ogólnie mi dobrze idą, wszystko inne też. Zawsze miałem co najmniej 4.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:40
Miej wywalone na jakiś przedmiot. Taki np. język polski o ile jego wiedza z podstawówki i gimnazjum się przydaje to dalej jest to tylko czytanie wierszy, jacyś autorzy i tyle - pytanie tylko, po co taka wiedza?
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:58
Nie wiem w której jesteś klasie ale dla mnie angielski w szkole jest ekstremalnie łatwy a też jestem ścisłowcem.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:46
To działa też w drugą stronę.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:37
Matematyka nie jest trudna, pod warunkiem, że zna się wzory, adekwatne do danego problemu. Jeśli mówić tu o matematyce w zastosowaniu do rzeczywistych problemów, niekoniecznie codziennych, ale tych z którymi borykasz się aktualnie ty.
Tak samo jest w przypadku matematyki w szkołach, tyle, że ciężko jest się nauczyć czegoś, czego sam nauczyciel nie rozumie, a jedyne co przekazuje, to to co ma wykute na pamięć, czyli kolejne wzory, które stara ci się przekazać i wytłumaczyć, na jakiej zasadzie rozwiązać taki "problem", choć samej istoty matematyki niekoniecznie musi rozumieć. A więc taka matematyka, wykuta na pamięć, samo zrozumienie działania ze wzorami jest nieprzydatne, jest to tylko bezproduktywne przekazywanie informacji kolejnym, którzy sami nie do końca wiedzą co robią i nie znajdą dla tego zastosowania.
Można być "debilem" i radzić sobie z matematyką, bez najmniejszych problemów, jeśli tylko powtarzasz to, co już dobrze znasz, ale jeśli przyjdzie nowy problem z którym zmierzysz się pierwszy raz, lub będzie to pierwszy taki problem, to do rozwiązania tego problemu nie wystarczy już tylko wiedza.
Nawet Idiotę można wykształcić, można nauczyć go *myślenia w określony sposób, ale nie świadomego i produktywnego myślenia.
Choć jest to niesprawiedliwe, nikt nigdy nie będzie równy. Z pewnymi atrybutami trzeba się urodzić i nie można za to nikogo winić... Ceńcie nawet *idiotów w oczach matematyków.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:45
@Filek: Największy problem jest taki, że matma rzadko kiedy się przydaje i nawet jak się przydaje to określone wzorce i zagadnienia. Co innego gdy samemu pracuje się na liczbach np. programista, matematyk czy naukowiec wtedy już widzisz, że do czegoś się jednak ten wzór przyda. A tak to fryzjer czy kucharz uczy się matematyki - po co? Jeszcze rozumiem elektryka czy mechanika.
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:53
@Szymon2727: Po ch*j gosciowi humanistyka ktory idzie do Mc pracowac, a nie czekaj ...
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:32
5/5 i do ulubionych
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:27
@konrad97k: Fizyka w podstawówce?
Odpisz
1 grudnia 2016, 18:23
Matma is love,Matma is life <3
Odpisz