Palacz gimnazjalny

@Niszczyiel: błąd w facehooku celowy?

Nie ;,;

@Izuchna: Ale, że wybuchły?

@LudzkiGofr: Tak pi**! łubudu! I rozszarpane

@Treilea_Reich: „Czasem jak człowiek nie wie, co jest dla niego dobre, uzusadnione jest pokierowanie go na właściwą drogę nawet siłą czy przymusem, a jeszcze ci za to podziękuje.”

To nie jest żadne wyjście, bo przez kierowane kogoś na „właściwą” drogę siłą można podciągnąć praktycznie wszystko włączając w to holocaust, dżihad, działania NKWD czy mordowanie cywilów w Wietnamie. Wiem, że jesteś ogromnym przeciwnikiem muzułmanów i ich ekspansywnej polityki, ale pisząc takie rzeczy właściwie ich usprawiedliwiasz - wiele razy już przecież pisali, że robią to, żeby ten zepsuty zachód przyjął tę właściwą, muzułmańską drogę. Każdy potrafi myśleć sam za siebie i to on osobiście powinien wybierać co jest dla niego dobre, a co złe. Nie potrzeba żadnych siewców tej jedynej, „najlepszej” moralności.

Być może wyolbrzymiam i odnosiłeś się jedynie do tych szkodliwych narkotyków, ale to jest tak czy siak duża przesada, ponieważ nie jesteś żadnym sędzią, żeby decydować za innych co mają ze sobą robić. Jeżeli ktoś chce sobie psuć zdrowie w zamian za krótkotrwałe chwile szczęścia to niech sobie wkłada do ciała co mu się żywnie podoba. Nie twoja sprawa; to jest sprawa jedynie tego delikwenta.
Jedyne co możesz zrobić to pokazać mu jaką szkodę sobie w ten sposób wyrządza, poprzeć argumentami i liczyć na to, że to sobie przemyśli.

Tak po pierwsze, to racja - wyolbrzymiłeś to. Po drugie, chce ci się pisać takie wywody? Nikogo przez internet nie nawrócisz. Ja piszę swoje przemyślenia tylko dla wyrażenia swojej opinii i tylko jak mam czas i ochotę, bo wiem że bez werbalnej rozmowy żadnych to skutków nie odniesie. I po trzecie - raz jeszcze, lepiej raz komuś zabronić czegoś "ograniczając" go, jak to nazywasz, ratując mu przez to życie niż patrzeć jak dzieciak po prostu "odchodzi". Obstawiam że nie jesteś pełnoletni, ale jak będziesz miał takie podejście do swoich ewentualnych dzieci to tylko im współczuć. Ten twój ukochany liberalizm i "wolność" wcale nie jest taka dobra. Niektórzy z nadmiaru wolności po prostu nie umieją korzystać. I po czwarte, moje podejście - gadaj co chcesz, możesz mnie przestrzegać, ale ja i tak zrobię jak będę uważał. A jeśli nie zgodzisz się z tą decyzją wyjdzie na to, że to ty narzucisz mi swoje zdanie i złamiesz moją "złotą wolność". Widzisz, jak to wychodzi? Liberalizm jest tak samo absurdalny, jak dawna polska demokracja szklachecka - w obu przypadkach nie wiadomo, dlaczego to badziewie tyle czasu istnieje (lub istniało, w drugim przypadku) i czemu ma tylu zwolenników (lub miało).

@Treilea_Reich: Liberalizm w aspekcie moja wolność kończy się tam gdzie kończy wolność drugiego jest jedynym uniwersalnie pozytywnym pojęciem na tym świecie i jedynym prawem, które powinno być przestrzegane. Wszystko inne jest względne.


PS Moje 18 lat miałem już dawno za sobą. Co jest mocno wątpliwe w twoim przypadku patrząc na radykalizm twoich poglądów. Ale o tym wolę mówić prywatnie.

Nie przemyśli. Mimo że również polemizuje ze zdaniem pana powyżej " siłą czy przymusem," to ludzie uzależnieni raczej tego nie przemyślą.

@pan_hejter: Uważasz, że osoby uzależnione nie mają pojęcia, że są uzależnione i nie chcą tego zmienić? Osoby uzależnione zazwyczaj zauważają swoje uzależnienie i próbują coś z tym zrobić. A jeżeli jeszcze nie widzą swojego uzależnienia to zwyczajnie pokaż im jak się zmieniły fizycznie, co w przypadku papierosów jest bardzo proste.

Uważam że nie mają o tym pojęcia, bo tak działa uzależnienie. Znam ludzi którzy razem ze mną uczą się na biomedzie, kierunek trudny więc wymaga od ludzi troche inteligencji. Poza tym każdy kto uważał na chemi i biologi w gimnazjum (co na tym kierunku jest aż wymagane) zna skutki palenia. Te osoby wciąż palą, mimo że w pełni sobie zdają sprawe ze skutków. Zresztą linia między uzależnieniem jest tak cienka, że. trudno się połapać czy się ją przekroczyło, dodatkowi z powodu presji społeczeństwa ludzie uzależnieni boją się do tego przyznać przed innymi przez co przed samym sobą. Próbowałem takim ludzią pomóc, ale wyszły z tego nici jeszcze zostałem "tym złym". Więc już się w to nie bawię, nie zależy mi na nich jeśli chcą wpaść w spirale samozniszczenia ja nie będe czekał ażeby wyciągnąć dłoń gdy będą już prawie na dnie, bo po prostu nie mam na to ochoty. Taka moja filozofia chce być wolny, więc niech inni też będą wolni reszta mnie pie**oli.

P.S. chciałem ci tylko powiedzieć, że kłótnie z panem wyżej są bezcelowe. Jest on osobą wyjątkowo zapatrzoną w sobie, dodatkowo jest agresywny w argumentacji że zachodzi to aż w niewychowanie. Zresztą jego argumenty też są kiepskie. Jak widać powyżej "wiek jest argumentem dla ludzi bez argumentów"