Á propos lepkiej wody. 31 lutego słyszałem jak w gorącym cieniu, na miękkim kamieniu, stojąc siedziała młoda staruszka. Nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z dużą brodą bez zarostu: "Ależ upalny mamy mróz tego lata" a było to zimą. Stały tam trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął ale dopłynął do bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając wspiął się na gruszke, zerwał pietruszke, posypała się cebula, aż w końcu przychodzi właściel tego banana i mówi: "Złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba" a on dalej mieszał wapno. Dalszą całość tej historii na szczęście skrupulatnie zapomniałem.
@Raczysko: tam było coś jeszcze w stylu ślepy widział, jak niemy mówił, jak głuchy słyszał, jak szczerbaty odgryza włosy łysemu wraz z sparaliżowanym paralitykiem który jest zdrowy jak sparaliżowana ryba
@Miguelp: wiesz to było: W gorącym cieniu, na miękkim kamieniu, stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z długą brodą bez zarostu: "Ależ to upalny mróz mamy tego lata" a działo się to zimą. Stały tam trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było więc wsiadł do tej czwartej i utonął w końcu dopłynął do bezludnej wyspy gdzie mieszkali biali murzyni biegnąc wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała się cebula, w końcu przyszedł właściciel tego banana i mówi: "Złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba" a on dalej mieszał wapno. Przed chwilą odsłuchałem całość na telefonie
a tak w ogóle chciałem wstawić paste na jeja ale coś nie moge ale jak już zrobie to jest okropnej jakości więc wstawie ją tutaj:
Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej ch*jowy software, jaki istnieje. Serio ku*wa.
Bo taka na ten przykład pszczoła - zapi**dala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w ch*j skomplikowane. Zresztą, ku*wa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.
A jak działa biedronka?
Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:
1. Zapi**dalaj w górę.
Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze ku*wa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze je**na w górę. Biedronka to taki je**ny owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.
Ma to w ch*j zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo ku*wa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zje**ny mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo ku*wa algorytm, a na płaskie też nie wróci, ch*j wie czemu.
Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w ch*j długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz ku*wa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie ku*wa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut je**na szła przez te 30 metrów i ni ku*wa ch*ja nie ogarnęła, że sytuacja jest przeje**na i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, ku*wa.
Jakby ławka miała kilometr, to by je**na zdechła po drodze.
Ciąg dalszy algorytmu brzmi:
2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle ku*wa gdzie.
Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy ch*ja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu ku*wa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD
3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opie**ol.
Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko ku*wa, metoda szukania po ch*ju.
4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.
Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale ku*wa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Ch*j tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Ku*wa. KU*WA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spi***alać. Ale nie, ku*wa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpie**oli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.
A biedronka co?
ZESRA SIĘ KU*WA. Przychodzi pająk, pa
ZESRA SIĘ KU*WA. Przychodzi pająk, paczy, oku*wajakje*ie.jpg.
Co robi? XDDDDD owija ku*wę pajęczyną i wypi***ala z pajęczyny. Nie dość, że ku*wa nie zje, bo smrut, to jeszcze je**na zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak poje**ny pajęczyną XDDDDD
Acha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te ku*wa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno ch*ja widzi. Mucha ma wyje**ne w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.
ALe nie ku*wa biedronka. Po ch*j jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xD
W tym roku naje**ło biedronek jak poku*wionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!
Ten moment kiedy wstawiasz komentarz obrazkowy, dostajesz masę zielonych, ale coś ci nie pasuje więc piszesz odpowiedź, i dostajesz czerwone.
Morał?
Jak jest dobrze, nie próbuj poprawić, bo sp**rdolisz
"Jeszcze kiedy byłem w podstawówce to szedłem do biedronki i tam taki Paweł na rowerze i poszliśmy do biedronki na lody i potem do domu"~Mniej więcej tak brzmiał oryginał.
Komentarze
Odśwież26 stycznia 2017, 00:46
Á propos lepkiej wody. 31 lutego słyszałem jak w gorącym cieniu, na miękkim kamieniu, stojąc siedziała młoda staruszka. Nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z dużą brodą bez zarostu: "Ależ upalny mamy mróz tego lata" a było to zimą. Stały tam trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było. Wsiadł do tej czwartej i utonął ale dopłynął do bezludnej wyspy gdzie zaatakowali go biali murzyni. Uciekając wspiął się na gruszke, zerwał pietruszke, posypała się cebula, aż w końcu przychodzi właściel tego banana i mówi: "Złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba" a on dalej mieszał wapno. Dalszą całość tej historii na szczęście skrupulatnie zapomniałem.
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:08
@Raczysko: tam było coś jeszcze w stylu ślepy widział, jak niemy mówił, jak głuchy słyszał, jak szczerbaty odgryza włosy łysemu wraz z sparaliżowanym paralitykiem który jest zdrowy jak sparaliżowana ryba
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:18
@Raczysko: Ale cień może być ciepły, na pewno nie było tam o jasnym cieniu?
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:47
@Domijeja: na pewno
Odpisz
28 stycznia 2017, 08:11
@Raczysko: ''Wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z dużą brodą bez zarostu"
(chodzi o rymy)
Odpisz
31 stycznia 2017, 19:58
@Raczysko: tam bylo ale upalny mamy mroz tej jesieni a to byla wiosna
Odpisz
Edytowano - 31 stycznia 2017, 20:24
@Miguelp: gdzie Polaków dwóch tam opinie trzy
Odpisz
31 stycznia 2017, 20:27
@Raczysko: tak ma wiecej sensu
Odpisz
31 stycznia 2017, 23:17
@Miguelp: wiesz to było: W gorącym cieniu, na miękkim kamieniu, stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc odezwała się do wysokiego mężczyzny niskiego wzrostu z długą brodą bez zarostu: "Ależ to upalny mróz mamy tego lata" a działo się to zimą. Stały tam trzy łodzie: jedna cała, drugiej pół a trzeciej wcale nie było więc wsiadł do tej czwartej i utonął w końcu dopłynął do bezludnej wyspy gdzie mieszkali biali murzyni biegnąc wspiął się na gruszkę, zerwał pietruszkę, posypała się cebula, w końcu przyszedł właściciel tego banana i mówi: "Złaź pan z tego kasztana bo to nie moja wierzba" a on dalej mieszał wapno. Przed chwilą odsłuchałem całość na telefonie
Odpisz
1 lutego 2017, 07:22
@Errror_Sans: jak odsluchales?
Odpisz
1 lutego 2017, 09:19
@Miguelp: brat pobrał ileś tam lat temu całość na telefon i ja wziąłem wczoraj jego telefon i odsłuchałem
Odpisz
1 lutego 2017, 09:55
@Errror_Sans: przeciez to byl kawal
Odpisz
1 lutego 2017, 10:15
@Miguelp: to tłumaczy czemu słowa były wypowiadane przez ivonę
Odpisz
1 lutego 2017, 10:18
@Errror_Sans: aha
Odpisz
28 stycznia 2017, 09:34
a tak w ogóle chciałem wstawić paste na jeja ale coś nie moge ale jak już zrobie to jest okropnej jakości więc wstawie ją tutaj:
Biedronki mają, ze wszystkich owadów, najbardziej ch*jowy software, jaki istnieje. Serio ku*wa.
Bo taka na ten przykład pszczoła - zapi**dala, szuka kwiatów, nawiguje na słońce, zbiera nektar, znosi do gniazda - no w ch*j skomplikowane. Zresztą, ku*wa - mucha. Mucha też musi wyczuwać woń gówna i ścierwa, nawigować, szukać pożywienia, złożyć jaja w jakimś dobrym ścierwie. Wcale nie takie proste.
A jak działa biedronka?
Otóż pierwszy punkt algorytmu biedronki brzmi:
1. Zapi**dalaj w górę.
Nie wiem, czy bawiliście się kiedyś biedronkami. Jak się to weźmie na rękę, to zawsze idzie w góre. Zawsze ku*wa. Zawsze. Jak się jej w połowie drogi odwróci rękę, to się zatrzyma i zmieni kierunek, żeby isć w górę. Można se tak ruszać pińćset razy i zawsze je**na w górę. Biedronka to taki je**ny owadzi odpowiednik gradientu. Zawsze się kieruje w górę zbocza.
Ma to w ch*j zabawne konsekwencje, jak się biedronkę postawi na płaskiej powierzchni. Zaczyna iść w przypadkowym kierunku, bo ku*wa nie ma jak iść pod górę. Najlepiej jak dojdzie do krawędzi. Wtedy ten jej zje**ny mósk cannot into logika, tylko zaczyna iść wzdłuż krawędzi. W dół nie zejdzie, bo ku*wa algorytm, a na płaskie też nie wróci, ch*j wie czemu.
Kiedyś z kolegą ze studiów znaleźliśmy na wykładzie biedronkę. Ławki w auli były w ch*j długie, na jakieś 30 m. Mówię mu: pacz ku*wa i położyłem biedronkę na ławce. Doszła do krawędzi i idzie wzdłuż. Idzie ku*wa i idzie, doszła do końca, skręciła i dalej wzdłuż kolejnej krawędzi, a potem jeszcze raz i szła znowu w naszą stronę. 45 minut je**na szła przez te 30 metrów i ni ku*wa ch*ja nie ogarnęła, że sytuacja jest przeje**na i może by gdzieś polecieć, bo gówno. Nie, ku*wa.
Jakby ławka miała kilometr, to by je**na zdechła po drodze.
Ciąg dalszy algorytmu brzmi:
2. Jak jesteś na szczycie to poleć byle ku*wa gdzie.
Jak już pozwolicie wejść biedronce na szczyt palca, czy ch*ja, czy czegoś, to obróci się dookoła, upewni, że gradient się wyzerował i fruuuu ku*wa w losowym kierunku. Czasem potrafi wylądować znowy na tej samej ręce xD
3. Jak już leziesz i coś znajdziesz do żarcia, to opie**ol.
Nie no, akurat całkiem spoko punkt. Tylko ku*wa, metoda szukania po ch*ju.
4. Jak cię coś przestraszy - to się zesraj.
Wiem, że ta żółtobrązowa maź to nie sraka, ale ku*wa, jakie lepsze słowo może to opisać. Ewentualnie rzygi? Ch*j tam semantyka. Ważne, że jak biedronkę spotka zagrożenie, to zwija nóżki i sra tym smrodem. Ku*wa. KU*WA. Przecież ma skrzydła, mogłaby spi***alać. Ale nie, ku*wa. Zesraj się. Najlepsze jak się wpie**oli biedronkę do pajęczyny. Jak byłem mały to wrzucałem tam różne owady. Jak wrzucisz muchę, to do ostatniej chwili walczy, żeby odlecieć i nawet czasem zdąży, zanim ją pająk dorwie. Rzadko, ale jednak. Pszczoła to już w ogóle siła, stronk i mało która pajęczyna utrzyma.
A biedronka co?
ZESRA SIĘ KU*WA. Przychodzi pająk, pa
Odpisz
28 stycznia 2017, 17:14
żeś się rozpisal panie
Odpisz
28 stycznia 2017, 18:10
oj ucieło paste to jest dalsza część:
ZESRA SIĘ KU*WA. Przychodzi pająk, paczy, oku*wajakje*ie.jpg.
Co robi? XDDDDD owija ku*wę pajęczyną i wypi***ala z pajęczyny. Nie dość, że ku*wa nie zje, bo smrut, to jeszcze je**na zdechnie z głodu, bo ją opędzlował jak poje**ny pajęczyną XDDDDD
Acha - jeszcze jedno - przyglądaliście się, jak wyglądają oczy biedronki? To nie są te ku*wa wielkie białe plamy. Nie. Oczy biedronki to małe kropeczki na tej durnej mordzie. Co ona tym widzi? Pewno ch*ja widzi. Mucha ma wyje**ne w kosmos, dizajnerskie oczy, bo musi być czujna, patrzeć, analizować. To samo pszczoła.
ALe nie ku*wa biedronka. Po ch*j jej oczy, jak tylko lezie w górę, lata pisiont centymetrów i sra? xD
W tym roku naje**ło biedronek jak poku*wionych. Możecie się pobawić, sprawdzić. Tylko uwaga - bo SIĘ ZESRAJĄ!
Odpisz
31 stycznia 2017, 23:22
dużo ci czasu zabrało ogarnianie życia biedronek, bo masz sporego rage ps. dzięki temu przeczytałem całość XD
Odpisz
27 stycznia 2017, 23:17
a co ma michał do tego?
Odpisz
28 stycznia 2017, 07:57
@Polalak: yyy no właśnie
Odpisz
25 stycznia 2017, 20:55
Odpisz
25 stycznia 2017, 20:56
Jak coś to ja nie mówię że to jest nieśmieszne tylko że autor postanowił sb z nas zaśmieszkować
Odpisz
28 stycznia 2017, 00:30
Ten moment kiedy wstawiasz komentarz obrazkowy, dostajesz masę zielonych, ale coś ci nie pasuje więc piszesz odpowiedź, i dostajesz czerwone.
Morał?
Jak jest dobrze, nie próbuj poprawić, bo sp**rdolisz
Odpisz
25 stycznia 2017, 20:47
Ta historia przypomniała mi jak mój kolega Marcin chciał wydymac koze ale się zesrał i utonął w morzu Martwym przy pomocy wędki
Odpisz
25 stycznia 2017, 20:50
@Jasnowidz: To takie smutne kiedy to się przytrafia
Odpisz
27 stycznia 2017, 23:27
@Jasnowidz: Jak możesz wyzywać kolegę od Mar**na!
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:58
Aha.
TO WSZYSTKO WINA TEJ ZASRANEJ BIEDRONKI
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:55
ja tam lubię michałki
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:30
Odpisz
27 stycznia 2017, 22:17
To ja ;-;
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:42
To się jakoś nazywało, paradoks?
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:42
"Jeszcze kiedy byłem w podstawówce to szedłem do biedronki i tam taki Paweł na rowerze i poszliśmy do biedronki na lody i potem do domu"~Mniej więcej tak brzmiał oryginał.
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:30
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:28
Spójność tekstu jest spójna.
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:16
Jakoś mnie to nie śmieszy
Odpisz
27 stycznia 2017, 21:02
Odpisz