10 lutego o godzinie 18:30 w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowego, na skutek którego ucierpiała premier Beata Szydło. Rządowy pojazd, którym przemieszczała się premier, zderzył się z seicento kierowanym przez 21-letniego Sebastiana K., po czym uderzył w drzewo.
Niedługo po zdarzeniu policja poinformowała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo.
W wypadku ranna została szefowa rządu oraz dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Beata Szydło najpierw trafiła do szpitala w Oświęcimiu, gdzie została przebadana. Jak poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek, lekarze stan premier ocenili jako dobry. Następnie szefowa rządu została przetransportowana do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Budka, wbrew informacji podanej wcześniej przez rzecznika małopolskiej policji, poinformował, że 21-latek miał powiedzieć, że "absolutnie nie przyznał się do winy". - Ten młody, 21-letni mieszkaniec Oświęcimia został wczoraj pozostawiony sam sobie. Przez 40 minut czekał przewieziony z komendy policji na miejscu zdarzenia, żeby później składać zeznania - relacjonował Budka. - Ten młody człowiek został przesłuchany bez adwokata. Ten młody człowiek mówi, że absolutnie nie przyznał się do winy. Ten młody człowiek twierdzi, że nie słyszał sygnałów dźwiękowych. Jest mnóstwo mieszkańców, którzy również podobnie zeznają - mówił poseł PO.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak w związku z wypadkiem premier zwołał tego samego dnia wieczorem pilną naradę z kierownictwem BOR. Pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski poinformował, że auto, którym podróżowała premier, prowadził doświadczony funkcjonariusz, a kolumna była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h. Wynika z tego, że pojazdy nie jechały w zwartej kolumnie, odstęp miał wynosić nawet kilkadziesiąt metrów. Jest to kwestia, którą należy wyjaśnić - mówił reporter TVN24. Jak dodał Hnatko, samochód, którym podróżowała premier, uderzył w drzewo najmniej wzmocnioną częścią. - Akurat ten samochód uderzył centralnie w drzewo, częścią, która najmniej jest wzmocniona w pojeździe. Akurat tak się składa, że wzmocnienia są na bocznych częściach pojazdu, a nie w środkowej części - wyjaśnił.
Pytany, czy kolumna rządowa jechała na sygnałach dźwiękowych, prok. Hnatko powiedział, że "różni świadkowie różnie zeznają". - Natomiast oczywiście pracownicy BOR potwierdzają, że były tam zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe - zaznaczył. Dodał, że poszukiwani są też inni świadkowie zdarzenia.
Według prokuratury 21-latek nie sygnalizował zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu. - W zarzucie zapisano też, że wypadek skutkował obrażeniami ciała premier Szydło i funkcjonariusza BOR trwającymi powyżej siedmiu dni.
Komentarze
Odśwież18 lutego 2017, 06:09
10 lutego o godzinie 18:30 w Oświęcimiu doszło do wypadku samochodowego, na skutek którego ucierpiała premier Beata Szydło. Rządowy pojazd, którym przemieszczała się premier, zderzył się z seicento kierowanym przez 21-letniego Sebastiana K., po czym uderzył w drzewo.
Niedługo po zdarzeniu policja poinformowała, że rządowa kolumna trzech samochodów, w której pojazd premier Beaty Szydło jechał w środku, wyprzedzała fiata seicento. Jego 21-letni kierowca przepuścił pierwszy samochód, a następnie zaczął skręcać w lewo i zderzył się z autem szefowej rządu, które uderzyło w drzewo.
W wypadku ranna została szefowa rządu oraz dwaj funkcjonariusze BOR - kierowca i szef ochrony premier. Beata Szydło najpierw trafiła do szpitala w Oświęcimiu, gdzie została przebadana. Jak poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek, lekarze stan premier ocenili jako dobry. Następnie szefowa rządu została przetransportowana do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
Budka, wbrew informacji podanej wcześniej przez rzecznika małopolskiej policji, poinformował, że 21-latek miał powiedzieć, że "absolutnie nie przyznał się do winy". - Ten młody, 21-letni mieszkaniec Oświęcimia został wczoraj pozostawiony sam sobie. Przez 40 minut czekał przewieziony z komendy policji na miejscu zdarzenia, żeby później składać zeznania - relacjonował Budka. - Ten młody człowiek został przesłuchany bez adwokata. Ten młody człowiek mówi, że absolutnie nie przyznał się do winy. Ten młody człowiek twierdzi, że nie słyszał sygnałów dźwiękowych. Jest mnóstwo mieszkańców, którzy również podobnie zeznają - mówił poseł PO.
Szef MSWiA Mariusz Błaszczak w związku z wypadkiem premier zwołał tego samego dnia wieczorem pilną naradę z kierownictwem BOR. Pełniący obowiązki szefa BOR płk Tomasz Kędzierski poinformował, że auto, którym podróżowała premier, prowadził doświadczony funkcjonariusz, a kolumna była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km/h. Wynika z tego, że pojazdy nie jechały w zwartej kolumnie, odstęp miał wynosić nawet kilkadziesiąt metrów. Jest to kwestia, którą należy wyjaśnić - mówił reporter TVN24. Jak dodał Hnatko, samochód, którym podróżowała premier, uderzył w drzewo najmniej wzmocnioną częścią. - Akurat ten samochód uderzył centralnie w drzewo, częścią, która najmniej jest wzmocniona w pojeździe. Akurat tak się składa, że wzmocnienia są na bocznych częściach pojazdu, a nie w środkowej części - wyjaśnił.
Pytany, czy kolumna rządowa jechała na sygnałach dźwiękowych, prok. Hnatko powiedział, że "różni świadkowie różnie zeznają". - Natomiast oczywiście pracownicy BOR potwierdzają, że były tam zarówno sygnały świetlne, jak i dźwiękowe - zaznaczył. Dodał, że poszukiwani są też inni świadkowie zdarzenia.
Według prokuratury 21-latek nie sygnalizował zamierzonego manewru włączeniem lewego kierunkowskazu. - W zarzucie zapisano też, że wypadek skutkował obrażeniami ciała premier Szydło i funkcjonariusza BOR trwającymi powyżej siedmiu dni.
Odpisz
15 lutego 2017, 22:27
To uczucie kiedy uświadamiasz sobie ,że jedno seicento to za mało..
Odpisz
15 lutego 2017, 21:43
Ja wam mówię, już szykują film "Katastrofa Oświęcimska"
Odpisz
Edytowano - 15 lutego 2017, 20:38
Dobić parasolem!
Odpisz
15 lutego 2017, 20:20
Zauważyłem że kilka dni po wrzuceniu mema przez Andrzej Duda Memes na fb tutaj się pojawia
Odpisz
11 lutego 2017, 22:49
Najpierw premier później prezes i w końcu będzie miał władzę absolutną
Odpisz
11 lutego 2017, 21:33
xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Odpisz
11 lutego 2017, 21:34
@BabkaZmarihuano: XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Odpisz
11 lutego 2017, 21:34
@BabkaZmarihuano: 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Odpisz
11 lutego 2017, 21:35
🔪
Odpisz
11 lutego 2017, 21:37
@BabkaZmarihuano: iks D
Odpisz
12 lutego 2017, 09:21
@Jasnowidz: 😂🔫
Odpisz