Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Ważne informacje:

  1. Komentarz obrazkowy musi być powiązany z komentowanym obrazkiem
  2. ZABRONIONE są obraźliwe, wulgarne obrazki
  3. ZABRONIONE są obrazki przedstawiające osoby w pozach prowokacyjnych oraz zbliżenia piersi, pośladków i inne treści o podobnym charakterze.

Komentarze

Odśwież
Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:42

Mój ojciec załatwił mi pracę w dziale IT. Nie wiem za dużo o IT, poza grami.
To moje opowieści z pracy.

Dzień pierwszy
~ kobieta prosi mnie o zainstalowanie najnowszego adobe readera
~ spoko, mam to
~ ściągam program
~ "Wow, jesteś w tym ekspertem"
~ "No cóż..."
~ komputer prosi o wpisanie hasła admina
~ zapomniałem hasła admina
~ próbuje: hasło
~ nope.jpg
~ "ehh... emm... cholera, chyba coś jest z serwerem, zaraz wracam"
~ 3 miesiące później, ona wciąż nie ma adobe readera

Dzień drugi
~ wku*wiony koleś do mnie dzwoni, pyta o coś w programie domowym
~ nie mam pojęcia co mówi
~ pauza
~ koleś czeka na odpowiedź
~ przypominam sobie "IT Crowd"
~ "Próbował pan wyłączyć go i włączyć na nowo?
~ Zresetować znaczy się?"
~ "Moment..."
~ zadziałało

Dzień trzeci
~ laska ze sprzedaży przychodzi z laptopem, jakiś problem
~ kocica 9/10
~ flirtuje ze mną
~ mówi, że potrzebuje ściągnąć jakąś aktualizacje
~ jedyne co słyszę to jej cycki
~ jej laptop pachnie truskawkami
~ ściągam adobre reaera i oddaję jej laptopa

Dzień czwarty
~ nauczyłem się wyłączać serwery
~ ludzie zaczynają prosić o pomoc, idę do serwerowni
~ wyłączam serwery
~ wychodzę zdezorientowany, zaczynam instalować adobe readera
~ w końcu ludzie zaczynają się drzeć
~ STRONA NIE DZIAŁA! STRONA NIE DZIAŁA!
~ "biore się za to!"
~ biegnę do serwerowni
~ gram w Hotline Miami przez kilka godzin
~ włączam serwery pod koniec dnia
~ wychodzę z serwerowni
~ wycieram pot z czoła
~ "dałem rade..."
~ ludzie chwalą mnie, mówią że uratowałem firmę
~ tak naprawdę to uratowałem swoją dziewczynę w HM

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:43

@Mikatrix: Dzień piąty
~ spotykam kocicę przy ekspresie do kawy
~ zapytałem się co u niej, proste pytanie
~ zaczyna opowiadać o problemach z jej komputerem
~ nie widzi we mnie człowieka
~ widzi we mnie IT
~ mówię, żeby podrzuciła do mnie laptopa
~ robi to
~ upgrade'uję jej IE
~ instaluje adobe reareda
~ resetuje komputer
~ wszystko śmiga
~ zanoszę go jej
~ poprawiam fryzurę
~ sprawdzam oddech
~ zachowuje się jak bym ją ocalił
~ siedzi w swoim biurze, gada przez telefon
~ ręką pokazuje, żebym położył laptopa na biurko
~ robię to, i trochę się ociągam
~ "To wszystko skarbie?"
~ wychodzę
~ słyszę jak mówi "oh, to był tylko IT"
~ tylko IT
~ teraz jestem tylko tym

Dzień szósty
~ cholernie się nudzę
~ postanowiłem ściągnąć emulator gameboya i pograć w pokemony
~ filtry go blokują, więc je wyłączam, nie dodaje emulatora do listy, po prostu wyłączam filtry
~ uruchomiłem stronę z emulatorem, ale muszę wyłączyć antywirusa
~ używam konta admina, bo w końcu znam hasło
~ wyłączyłem globalnie antywirusa na całym serwerze
~ ściągnąłem emulator i pokemony
~ gram sobie
~ koleś przychodzi do mojego biura
~ "chyba mam wirusa"
~ ja: "złap je wszystkie"
~ do czasu aż doszedłem do Misty, 4 osoby złapały wirusy

Dzień siódmy
~ ten sam koleś który darł się na mnie drugiego dnia znowu się na mnie drze
~ nie może się zalogować, a ja właśnie wychodziłem do domu
~ "wyłącz i uruchom ponownie i oddzwoń"
~ idę do domu

Dzień ósmy
~ koleś z siódmego dnia znowu dzwoni
~ jest wku*wiony
~ mówi mi, że przez moją głupotę stracił klienta
~ "zdarza się stary, ja przed chwilą przegrałem z zespołem r"
~ "o czym ty ku*wa mówisz?"
~ click

Dzień dziewiąty
~ jedna z drukarek zużyła cały toner
~ jakiś grubas każe mi go zmienić
~ "to tylko toner stary, nie umiesz go sam zmienić? pracuję teraz nad jednym sporym problemem z serwerem"
~ tak serio to ściągam steama
~ "to zajmie tylko sekunde... boże, mam dużo do zrobienia, od tego ty jesteś"
~ wzdycham i idę to zrobić
~ nie potrafię otworzyć pieprzonej drukarki żeby dostać się do tonera
~ zaczynam w nią walić jak w "zoolanderze"
~ mówię nieco opóźnionemu kolesiowi w biurze że mam dla niego specjalną misje
~ musi schować magiczne jajko w skrzyni Hewlett Packarda
~ wracam do sprawy z serwerem
~ pół godziny później grubas wchodzi do biura
~ "ćoś ty ku*wa zrobił z drukarką?"
~ "zmieniłem tusz"
~ zaczyna kręcić głową i coś mówi pod nosem
~ idziemy do drukarki
~ opóźniony koleś wcisnął kardridż w złą stronę i go zaklinował, połowa wystaje
~ drukarka nawet się nie zamknie
~ są czarne ślady dłoni na całej drukarce
~ czuje że grubas mnie osądza, więc coś szybko wymyślam
~ "chyba jest coś nie tak z siecią"
~ drukarka nie działa przez miesiąc zanim się skapnąłem, że mamy numer do kolesia z serwisu HP

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:43

@Mikatrix: Dzień dziesiąty
~ muszę zamotntować projektor w biurze do prezentacji
~ nie mogę znaleźć kable thunderbolt-hdmi, żeby go podpiąć, a nie chce mi się iść do sklepu
~ nie mam nawet karty firmowej
~ mówię kolesiowi który potrzebuje projektora, że jest problem kompatybilności z macbookiem
~ może użyć della kogoś innego
~ pliki z maca nie działają na dellu
~ zadzwonili do mnie w trakcie zebrania
~ wszyscy ci beznesmeni na mnie patrzą, jak losowo klikam i szybko ruszam myszką, wyglądając na profesjonalistę
~ ściągam adobe readera
~ otwieram plik
~ działa
~ "Dzięki Anon, ocaliłeś mnie"

Dzień jedenasty
~ nowy pracownik w firmie
~ nikt mnie nie poinformował
~ opieprzyli mnie za to, że nie przygotowałem komputera dla nowej osoby
~ idę do magazynu zobaczyć czy mamy tam coś
~ jest kilka sztuk
~ ale jest jakiś naprawdę stary komputer, z początku lat 90tych
~ odpalam
~ działa
~ ustawiam go dla nowego kolesia
~ wszystko laguje
~ odpalasz adobe readera? masywny lag
~ odsyłam komputer
~ "sorry, ale tylko to udało mi się załatwić bez wcześniejszego powiadomienia"
~ koleś ciągle prosi mnie o pomoc
~ jest beznadziejny
~ po tygodniu odszedł z firmy, twierdząc, że nie może pracować w takich warunkach

Dzień dwunasty
~ czyiś komputer się spieprzył
~ kurrrrr
~ ustawiam
~ przypominam sobie coś o profilach zapisywanych w wewnętrznej sieci
~ idę do serwerowni
~ patrzę się na serwery jak kompletny idiota, próbując się zorientować jak to działa
~ wracam i mówię kolesiowi, że nie mogę z tym nic zrobić
~ "a... ale mój projekt, muszę go pokazać zarządowi w piątek..."
~ "sorry stary, ale nic się nie da z tym zrobić"
~ gram sobie w sim theme park przez resztę dnia

Dzień trzynasty
~ przychodzę do pracy godzinę spóźniony
~ całe biuro w chaosie
~ upadekrzymu.jpg
~ "JEST TUTAJ!"
~ odpalam komputer w swoim biurze, sprawdzam maila
~ dziesiątki mailu w stylu:
~ "coś jest nie tak z serwerem, nie mogę się zalogować do..."
~ "wiesz czemu strona nie działa?"
~ serwer faktycznie nie działa
~ adobe reader mnie teraz nie ocali
~ "po prostu idź tam i zrób to samo, co zrobiłeś ostatnio!"
~ wszyscy myślą, że to tak łatwo naprawić
~ roztrzęsiony wchodzę do serwerowni, bo nie wiem co mam robić
~ ucinam sobie drzemkę przez cały dzień
~ ludzie są wku*wieni, walą w drzwi do serwerowni
~ terminy minięte
~ wychodzę o 18:30
~ manager widzi mnie na parkingu
~ był na spotkaniu cały dzień, nie wie przez co przeszedłem
~ "wciąż tutaj? podoba mi się twoje podejście!"

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:44

@Mikatrix: Dzień czternasty
~ serwery dalej nie działają
~ wszyscy wku*wieni
~ idę na wczesny lunch
~ słyszę jak ktoś w jadalni gada o kupnie nowego modemu do biura
~ dziekibogu.jpg
~ "Hej, sorry że przeszkadzam, ale czy któryś z was jest IT?"
~ zanim któryś z nich zareagował i pyta "jak śmię" mówię
~ "też jestem IT"
~ pokazuję im dłoń którą poobdzierałem kablami w serwerowni
~ obaj kiwają głową
~ "co byście zrobili, gdyby wasze serwery się całkowicie spieprzyły?"
~ "próbowałeś go zrestartować?"
~ wracam i restartuje serwer
~ ku*wa, działa!

Dzień piętnasty
~ kocica chodzi po biurze poddenerwowana
~ "Wszystko ok?"
~ "Nie mogę się zalogować na maila. Możesz mi pomóc? Proszę"
~ "Spoko"
~ biorę laptopa
~ reinstaluje office'a
~ outlook znowu działa
~ przeglądam maile, żeby upewnić się że działają
~ wysyłam testowego maila
~ czytam tytuły jej nowych maili
~ "Rozwód"
~ oddaje jej laptopa
~ "Wygląda na to, że działa"
~ "Dzięki..."
~ "Wszystko ok?"
~ "Cóż..."
~ tak! wypłacz mi się na ramieniu i się rozkręcimy!
~ "Mysz się chyba zepsuła, mogę dostać nową?"

Dzień szesnasty
~ jeden z monitorów upośledzonego nie działa
~ wyświetla się całkowicie na zielono
~ na temat: dałem mu drugi monitor, bo myślałem że jak ktoś zasługuje na dwa, to właśnie ten biedak
~ jedyne co robi to przegląda tapety na msn
~ i używa jakiegoś programu fedexa
~ jest miły, więc faktycznie próbuję mu to naprawić
~ nic nie działa
~ to nie sterownik
~ to nie ustawienia
~ to chyba coś z samym montorem
~ cały czas ludzie do mnie przychodzą z prawdziwymi problemami, zbywam ich mówiąc "zaraz będę"
~ po dwóch godzinach koleś mówi
~ "może wtyczka jest zepsuta?"
~ zmieniłem kabel hdmi na nowy
~ zadziałało
~ oficjalnie jestem gorszy w swoim zawodzie niż opóźniony umysłowo koleś

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:46

@Mikatrix: Dzień siedemnasty
~ miła staruszka narzeka, że jej się zepsuła klawiatura
~ jest najstarszą osobą w biurze
~ stara jak dinozaury
~ mówię, że coś dla niej mam
~ wracam do tyłu i odpakowywują nową klawiaturę dla programistów
~ zanoszę ją jej
~ "jesteś taki pomocny"
~ sięgam do tyłu żeby podpiąć nową klawiaturę
~ podnoszę się i otrzepuję spodnie
~ staruszka wygląda jakby miała zawał
~ patrze na ekran
~ czarny
~ wstając nacisnąłem przycisk power
~ straciła 3 godziny pracy
~ 3 godziny których nigdy nie odzyska

Dzień osiemnasty
~ firmowe spotkanie
~ przekroczyliśmy budżet
~ było dużo wydatków
~ straciliśmy dużo pieniędzy przez prawie cały ostatni miesiąc
~ dzień 18
~ prawie cały miesiąc
~ wylecę na zbity pysk
~ budżet departamentu IT zostaje poruszony
~ są tylko dwa departamenty które nie przekroczyły budżetu
~ "Dobra robota Anon, słyszałem o problemach z serwerem. Jesteś dobrym człowiekiem na dobrym miejscu"
~ pod koniec spotkania kobieta, około 45 lat, podchodzi i pyta czy naprawiam komputery poza firmą
~ "Niezbyt..."
~ "Oh, bo mam jedną cholerną rzecz której nie mogę naprawić. Nie mógłbyś wpaść i tego naprawić?"
~ gówno prawda
~ dla jaj mówię "dobra, spoko, daj adres i podjadę po pracy"
~ nie wiem czy będzie seks
~ kupuje gumki
~ nie jest taka ładna 6/10 góra
~ nie będę kłamał
~ mocno średnia
~ podjeżdżam do jej domu
~ dzwonię do drzwi, staram się wyglądać słodko
~ mąż otwiera drzwi
~ pokazuje mi konputer
~ instaluje najnowszego adobe readera
~ zarabiam 20$
~ jadę do domu

Dzień dziewiętnasty
~ jakiś koleś zepsuł program, więc muszę ustawić wszystko na nowo
~ sprawdzam ustawienia
~ po dwóch godzinach
~ "zepsułeś mój komputer... chcę żebyś naprawił mój cholerny komputer, ma być tak jak było, nie wiem co zrobiłeś, ale coś jest nie tak, moje usb bzyczy"
~ wtf
~ nie zrobiłem nic z kompem, tylko sprawdziłem program który odpalasz 20 razy dziennie
~ wku*wiony wracam do serwerowni i gram w Thomas Was Alone
~ pukanie do drzwi
~ to ten koleś
~ "hej, dzięki za naprawienie tego"
~ "czego?"
~ "mojego usb"
~ nic nie zrobiłem
~ "a, to... spoko"

Dzień dwudziesty
~ spędziłem cąły dzień sprzątająć serwerownię
~ wygląda całkiem nieźle
~ odpiąłem kable sieciowe żeby je oznaczać kolorami
~ ludzie tracą swoje projekty
~ losowo są wywalani z serwera
~ mówię, że są problemy z isp
~ staram się mówić ISP, bo nauczyłem się, że jak używam skrótów to brzmię jak bym wiedział o czy mówię
~ pod koniec dnia serwerownia wygląda wręcz ślicznie
~ niestety nie oznaczyłem nic i niektórzy ludzie nie są podpięci
~ mówię im, że ISP naprawi to ASAP i wracam do domu

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:47

@Mikatrix: Dzień dwudziesty pierwszy
~ teraz jak serwerownia jest uporządkowana, podpinam testowe jednostki
~ 8 komputerów podpiętych do jednej sieci
~ próbuję połączyć monitory ze sobą, jak to czasami na forach można zobaczyć
~ to są stare monitory i nie można tego zrobić
~ wpadłem na pomysł użycia tych komputerów do kopania bitcoinów
~ ustawiłem wszystko do południa
~ po lunchu zaczynam kopanie
~ okropnie powoli, ale zaczynam
~ ludzie narzekają na lagi serwera
~ obwiniam olimpiadę za lagi
~ mówię, że całe buro musi je streamować
~ banuję olimpiadę na filtrze systemowym
~ biuro jest podzielone, widzę ten podział na swoim mailu
~ ludzie wku*wieni, że nie mogą oglądać igrzysk
~ i pozostali, którzy twierdzą, że praca to nie zabawa
~ oficjalnie zyskałem władzę w firmie, ludzie wiedzą kto tu rządzi
~ "To jest koleś którego ta firma potrzebowała"

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:48

@Mikatrix: Dzień dwudziesty drugi
~ dzień urodzin
~ całe biuro świętuje urodziny ludzi w danym miesiącu
~ biorę ciasto
~ podpinam n64 w jednym z biur
~ wyzywam ludzi na partyjkę w goldeneye
~ mówię "hej, mam 5 minut przerwy na ciasto... zagramy partyjkę?"
~ skopałem im wszystkim dupy
~ zdałem sobie sprawę, że cały dzień nie robiłem nic poza graniem i jedzeniem ciasta
~ nikt nie zauważył

Dzień dwudziesty trzeci
~ kocica dzwoni z trasy
~ ma problemy dostać się do jednej z ważniejszych aplikacji dla klienta na jej ipadzie
~ mówi nazwę tej apki
~ nie mam pojęcia co to jest
~ staram się brzmieć jakbym rozumiał wszystko
~ pytam, czy używa WIFI czy 3G
~ "jak to sprawdzam?"
~ "nieważne, czekaj, sprawdzę nasz główny system"
~ googluję apke, ale nic się nie pojawia
~ pytam kogoś ze sprzedaży
~ "oh, to tylko infografika z naszej strony"
~ mówię kocicy, że musi się wrócić do biura bo muszę jej wgrać zmiany do ipada
~ jedzie 2 godziny do pracy tylko żebym mógł otworzyć Safari i dodać zakładkę do strony głównej

Dzień dwudziesty czwarty
~ 45 latka wygadała się, że robię też poza pracą
~ teraz idioci proszą o naprawę ich komputerów w domu, telefonów komórkowych, wszystkiego co techniczne
~ mówię, że mogę to zrobić tylko po pracy, 20$ za małe rzeczy, 50$ za duże
~ większość to proste naprawy
~ aktualizowanie windowsa albo adobe readera wszystko naprawia
~ ale wtedy trafił mi się on
~ laptop z piekła rodem
~ gruby indianin daje mi swojego laptopa w plastikowej reklamówce, nie torbie na laptopa, reklamówce
~ "co z nim nie tak?"
~ "ty mi powiedz, geniuszu"
~ odpalam komputer, prosi o przywracanie systemu
~ klikam enter
~ naprawia to, ale prosi o uruchomienie chkdisk?
~ wydaje mi się, że to coś z napędem cd
~ otwieram napęd
~ jest tam gruba warstwa okruchów
~ przechylam laptopa na bok
~ pieprzone okruchy wysypują się z laptopa
~ resetuję laptopa
~ wczytuje się bez problemu
~ okazuje się, że koleś używał cd w swoim laptopie jako podkładki pod kanapki
~ pieprzone laptopy

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:50

@Mikatrix: Dzień dwudziesty piąty
~ mimo, że jestem gówniany w sprawach IT
~ jeden koleś myśli, że skoro jestem IT wiem dużo o technologii
~ pyta się mnie jaka jest moja ulubiona przeglądarka
~ "Google... Ultron"
~ "Jest taka jak chrome?"
~ cholera, to miałem na myśli
~ "tak, ale lepsza... nasa jej używa"
~ "super, mógłbyś mi ją ściągnąć?"
~ gulp
~ "spoko"
~ dosłownie zaczynam ruszać myszką wte i wewte tak szybko, że nie widać kursora
~ ctrl alt delete do managera zadań
~ "proszę, zrobione, wygląda jak chrome, ale to jest Ultron, nikt inny nie zobaczy różnicy"
~ do dzisiaj myśli, że pracuje na google ultron

Avatar Mikatrix

23 października 2017, 16:51

@Mikatrix: Dzień dwudziesty szósty
~ jakaś kobieta mnie woła
~ "to zajmie tylko minutkę, prościzna!"
~ cholera
~ prosi mnie o podłączenie nowej drukarki
~ wstaje ze swojego krzesła i pozwala mi usiąść
~ zapomniałem jak dodać sieciowe drukarki
~ z koleżanką stoją za mną i obserwują ekran
~ "czy to będzie trwało długo?"
~ udaje zamyślonego, patrzę w ekran z dłonią na skroni
~ "Anon? Mamy deadline które się zbliża..."
~ "Co do...?"
~ obie kobiety wyglądają na zaniepokojone
~ "NA TYM KOMPUTERZE JEST WIRUS!"
~ i wybiegłem wyglądająć na wku*wionego

Dzień dwudziesty siódmy
~ nauczyłem się używać narzędzia do zdalnego sterowania którego używa całe biuro
~ postanowiłe pomęczyć tą miłą staruszkę z wcześniej
~ losowo ruszam myszką przez kilka godzin
~ ona męczy się z podstawowymi rzeczami
~ przyszłą do mnie po nową myszkę
~ pomagam jej
~ podpinam ją i wracam
~ mysz się znowu rusza, uruchamia worda
~ zaczynam pisać
~ "Cześć"
~ brak odpowiedzi
~ "Cześć
~ "Cześć? Kto to?"
~ " Śmierć :("

Dzień dwudziesty ósmy
~ jakiś koleś prosi mnie o wypalenie mu prezentacji na płytę dvd
~ ku*wa mać wiem jak to zrobić
~ wypalam płytę
~ maszeruję do jego biura, dumnie trzymając płytę wysoko w powietrzu
~ jakaś kobieta próbuje mnie zatrzymać "Hej, mógłbyś..."
~ "Nie teraz, ważna sprawa IT którą muszę się zająć!"
~ daje kolesiowi jego wypaloną płytkę
~ to może być pierwsza rzecz tutaj którą zrobiłem poprawnie
~ łza się w oku kręci
~ taki dumny z siebie, że tak daleko zaszedłem
~ jestem prawdziwym IT
~ 5 minut później koleś do mnie dzwoni
~ "Hej... cóż, na płycie nic nie ma..."

Avatar Mikatrix

Edytowano - 23 października 2017, 16:53

@Mikatrix: Chyba więcej nie dodam bo coś mi się zwiesiło w przeglądarce. Jak chcecie doczytać do końca to wygóglujcie ,,pasta o pracowniku IT cz. 2"
Przepraszam.

Avatar
Konto usunięte

23 października 2017, 17:08

@Mikatrix: alezexisiechce

Avatar Polalak

23 października 2017, 17:25

@Mikatrix: teoretyczne zapytanie
czy dla jejaków zrobisz za darmoche?

Avatar zx2001

23 października 2017, 17:35

@Mikatrix: Ja nie mogę, proszę cię weź się podmień ze mną na jeden dzień, ty się nauczysz czegoś o IT a ja odpoczne od narzekania że serwer przez 5 minut nie działa.

Avatar cotthlette

22 października 2017, 21:49

U mnie i tak to nie pomaga stoje przed routerem i macham laptokiem a i tak nic nie działa. 390mgb/s. UPC xD

Avatar kszez

23 października 2017, 15:24

@cotthlette: to ja w najlepszych momentach mam 50 kb/s

Avatar zx2001

23 października 2017, 16:22

@kszez: O ja cie, masz około 6KB/s to ty do lat '90 się wróciłeś?

Avatar Polalak

23 października 2017, 16:52

@zx2001: ja mam 150mb/s

Avatar zx2001

23 października 2017, 17:03

@Polalak: Mb czy MB bo pomiędzy tym a tym jest spora różnica. Domyślam się, że chodzi ci o Mb wiec masz około 19MB/s.

Avatar Polalak

23 października 2017, 17:26

@zx2001: sprawdziłem i 150Mbps

Avatar zx2001

23 października 2017, 17:38

@Polalak: Jeden Bajt(B) = 8 bitów(b), przepustowość sieci WAN Internet podaje się w bitach na sekundę.

Avatar kronim

23 października 2017, 15:15

To zawsze u mnie działa xd

Avatar
wskii

22 października 2017, 18:00

Akurat mi neta wywaliło.Polecam UPC.

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Czyli to oni...

Tutuł zapomniał podlać kwiatka

Zostajesz wykluczony z grona moich uczniów

To chyba z jakiejś agencji matrymonialnej

Misterny plan producentów kocich uszek się opłacił

SZYBKO BO NIE ZDĄŻYMY

Zobacz więcej popularnych memówpopularne memy strzałka