@Barszcz_Czerwony: przy każdej wojnie próbuje się odczłowieczyć wroga byś widział w nim tylko wroga a nie człowieka często też budując fałszywą moralną wyższość
@bylejakbylegdzie: A co, jeśli to wszystko, co wiemy jest zwykłą indoktrynacją? Jak wszyscy wiemy, historię piszą zwycięzcy, więc dlaczego nie miało być tak, że to alianci w II wojnie światowej, jak i w pierwszej byli prowokatorami wojny i głównymi "czarnymi charakterami" świata, którzy wygrali, i, aby zjednać sobie dzisiejszą ludność, opowiadają o wspaniałych czynach ich armii? Przecież nie bez przyczyny posługujemy się anglicyzmem "alianci", które narzuca, że oni byli sojusznikami, z racji tego, że "allies" z języka angielskiego oznacza "sojusznicy". Przecież wiele mówi się o faktach, nawet znanych na całym świecie, zatajanych przez amerykańskie szkoły, tylko dlatego, bo nie wytwarzają wizerunku idealnego amerykańskiego żołnierza, litościwego oraz odważnego, jaki próbują wmawiać ludziom na całym świecie Amerykanie, nawet przez takie środki, jak prasa czy filmy, a nie tylko bezpośrednio-werbalną indoktrynację. Wiem, na II, oraz czasami I Wojnę Światową mamy jeszcze żywe dowody, które nie da się sfałszować, takie jak żołnierzy z tamtego okresu, ale przecież, jak bezdziectną 75-latkę można łatwo oszukać metodą "na wnuczka", to czemu nie można czasami już ponad stuletniemu starcowi, który zaczyna już bardziej rozumieć świat pozagrobowy niż nasz, wmówić, że wtedy, tam osiemdziesiąt lat temu, to on był ten dobry? Jeśli uważacie jednakże, że takich wspomnień się wymazać nie da, weźmy na przykład wojny, z których świadków już nie ma. Chodzi mi o wojny Napoleońskie. We Francuskich szkołach jedyną, minimalną, o tych wielce znaczących wojnach, wzmianką, jest to, że wprowadziły wolność i równość do XIX-wiecznej Europy, a przecież prawdą jest także to, że Napoleon był także imperialistą (co oczywiste), krwawo tłumił jakiekolwiek sprzeciwy wobec niego (co mniej oczywiste), oraz niszczył prawie wszystkie nie-francuskie dzieła kultury (dla wtajemniczonych w historię). Lecz dalej, według licznych sondaży i badań, ledwie 17% Francuzów wie kto i z kim dokładnie tam walczył w tych "odległych wojnach na wschodzie". Przerobiliśmy już temat nieścisłości oraz indoktrynacji historycznej, a co z rzeczami, które dzieją się na bieżąco? Najlepszym przykładem oczywiście jest wojna odgrywająca się niezmiernie blisko, w pewnym sensie nawet w naszym kraju, czyli wojna na wchodzie Ukrainy. Media ciągle "trąbią", o wszelkich zbrodniach armii oraz korupcji rządu Putina. A skąd mamy wiedzieć o rzeczach, które dzieją się na "naszym ogródku"? Otóż, nie dowiemy się bez spojrzenia z drugiej strony, przecież żadne media, ani człowiek nie będą przedstawiać swojej strony jako zbrodniczą. Skąd mamy także wiedzieć, czy przypadkiem na Białorusi nie jest lepiej niż u nas? Nie dowiemy się przez ścianę, która dzieli nasz kontynent na zachód i wschód. Ścianę, która, mimo, że się znacząco przesunęła wskutek "trzęsień ziemi" w polityce. Ścianę, która sprawia, że od roku 1945 nie można się dowiedzieć prawie że żadnych informacji z drugiej strony.
@sssstttt: Chodzi mi oczywiście o "żelazną ścianę", jak określił Churchill. Czy przypadkiem nie było za czasów Rzeczpospolitej Ludowej, tak, że tak jak teraz, wierzymy szczerze w to, że za tą granicą dzieją się okropne rzeczy przez apodyktyczne rządy państw przeciwnych? Czy to nie jest tak, że państwo zabrania przechodzenia na drugą stronę nawet groźbą rozstrzelania? Czy to nie jest tak, że każdy podający takie propozycje był przedstawiany jako ten, który postradał zmysły? Powiemy, u nas nie ma sprzeciwu wobec dyktatorskiej władzy. Jednakże, u nas co rzusz wielomilionowe fale protestów "uderzają" w rządy. Dlaczego cudzysłów? Gdyż te rządy nie doznają zwykle większych obrażeń. Powiemy, że radykalniejsze środki sprzeciwu, jak zamachy. Lecz, w "ledwie" sześciokrotnie większej populacyjnie Europie od Rosji, to Europa ma 15 razy więcej zamachów na tle politycznym wyłączając zamachy islamistów, które są bardziej religijno-ustrojowe. Więc jak mamy się dowiedzieć pełni prawdy, jeśli tak trudno ją dostać? Otóż nigdy tego nie zrobimy, a raczej tego nie udowodnimy. Każdy człowiek może coś zatajać, i zabrać to do grobu, sprawiając, że o tym już nigdy się nie dowiemy.
W 2006 pisarz i dziennikarz Jacek Indelak, który był konsultantem na planie filmu Pistolet do wynajęcia, czyli prywatna wojna Rafała Gan-Ganowicza, przytoczył swoją rozmowę z Gan-Ganowiczem, gdzie ten na pytanie - „Jak to jest zabić człowieka?” udzielił odpowiedzi: - „Nie wiem. Ja zabijałem tylko wrogów.” ~Wikipedia.
Także ten...
Akurat Ganowicz w tamtym okresie był najemnikiem. Żółnierzem na uchodźstwie był wcześniej, ale odszedł po tym jak zorientował się,że zachód nie planuje odbić Europy Wschodniej.
Komentarze
Odśwież26 lipca 2018, 15:55
To powinno być hasło reklamowe aby dołączyć do wojska
"Pamiętaj nie będziesz zabijał ludzi tylko komunistów"
Odpisz
9 sierpnia 2018, 10:31
@Barszcz_Czerwony: przy każdej wojnie próbuje się odczłowieczyć wroga byś widział w nim tylko wroga a nie człowieka często też budując fałszywą moralną wyższość
Odpisz
27 sierpnia 2024, 19:48
@bylejakbylegdzie: A co, jeśli to wszystko, co wiemy jest zwykłą indoktrynacją? Jak wszyscy wiemy, historię piszą zwycięzcy, więc dlaczego nie miało być tak, że to alianci w II wojnie światowej, jak i w pierwszej byli prowokatorami wojny i głównymi "czarnymi charakterami" świata, którzy wygrali, i, aby zjednać sobie dzisiejszą ludność, opowiadają o wspaniałych czynach ich armii? Przecież nie bez przyczyny posługujemy się anglicyzmem "alianci", które narzuca, że oni byli sojusznikami, z racji tego, że "allies" z języka angielskiego oznacza "sojusznicy". Przecież wiele mówi się o faktach, nawet znanych na całym świecie, zatajanych przez amerykańskie szkoły, tylko dlatego, bo nie wytwarzają wizerunku idealnego amerykańskiego żołnierza, litościwego oraz odważnego, jaki próbują wmawiać ludziom na całym świecie Amerykanie, nawet przez takie środki, jak prasa czy filmy, a nie tylko bezpośrednio-werbalną indoktrynację. Wiem, na II, oraz czasami I Wojnę Światową mamy jeszcze żywe dowody, które nie da się sfałszować, takie jak żołnierzy z tamtego okresu, ale przecież, jak bezdziectną 75-latkę można łatwo oszukać metodą "na wnuczka", to czemu nie można czasami już ponad stuletniemu starcowi, który zaczyna już bardziej rozumieć świat pozagrobowy niż nasz, wmówić, że wtedy, tam osiemdziesiąt lat temu, to on był ten dobry? Jeśli uważacie jednakże, że takich wspomnień się wymazać nie da, weźmy na przykład wojny, z których świadków już nie ma. Chodzi mi o wojny Napoleońskie. We Francuskich szkołach jedyną, minimalną, o tych wielce znaczących wojnach, wzmianką, jest to, że wprowadziły wolność i równość do XIX-wiecznej Europy, a przecież prawdą jest także to, że Napoleon był także imperialistą (co oczywiste), krwawo tłumił jakiekolwiek sprzeciwy wobec niego (co mniej oczywiste), oraz niszczył prawie wszystkie nie-francuskie dzieła kultury (dla wtajemniczonych w historię). Lecz dalej, według licznych sondaży i badań, ledwie 17% Francuzów wie kto i z kim dokładnie tam walczył w tych "odległych wojnach na wschodzie". Przerobiliśmy już temat nieścisłości oraz indoktrynacji historycznej, a co z rzeczami, które dzieją się na bieżąco? Najlepszym przykładem oczywiście jest wojna odgrywająca się niezmiernie blisko, w pewnym sensie nawet w naszym kraju, czyli wojna na wchodzie Ukrainy. Media ciągle "trąbią", o wszelkich zbrodniach armii oraz korupcji rządu Putina. A skąd mamy wiedzieć o rzeczach, które dzieją się na "naszym ogródku"? Otóż, nie dowiemy się bez spojrzenia z drugiej strony, przecież żadne media, ani człowiek nie będą przedstawiać swojej strony jako zbrodniczą. Skąd mamy także wiedzieć, czy przypadkiem na Białorusi nie jest lepiej niż u nas? Nie dowiemy się przez ścianę, która dzieli nasz kontynent na zachód i wschód. Ścianę, która, mimo, że się znacząco przesunęła wskutek "trzęsień ziemi" w polityce. Ścianę, która sprawia, że od roku 1945 nie można się dowiedzieć prawie że żadnych informacji z drugiej strony.
Odpisz
27 sierpnia 2024, 19:48
@sssstttt: Chodzi mi oczywiście o "żelazną ścianę", jak określił Churchill. Czy przypadkiem nie było za czasów Rzeczpospolitej Ludowej, tak, że tak jak teraz, wierzymy szczerze w to, że za tą granicą dzieją się okropne rzeczy przez apodyktyczne rządy państw przeciwnych? Czy to nie jest tak, że państwo zabrania przechodzenia na drugą stronę nawet groźbą rozstrzelania? Czy to nie jest tak, że każdy podający takie propozycje był przedstawiany jako ten, który postradał zmysły? Powiemy, u nas nie ma sprzeciwu wobec dyktatorskiej władzy. Jednakże, u nas co rzusz wielomilionowe fale protestów "uderzają" w rządy. Dlaczego cudzysłów? Gdyż te rządy nie doznają zwykle większych obrażeń. Powiemy, że radykalniejsze środki sprzeciwu, jak zamachy. Lecz, w "ledwie" sześciokrotnie większej populacyjnie Europie od Rosji, to Europa ma 15 razy więcej zamachów na tle politycznym wyłączając zamachy islamistów, które są bardziej religijno-ustrojowe. Więc jak mamy się dowiedzieć pełni prawdy, jeśli tak trudno ją dostać? Otóż nigdy tego nie zrobimy, a raczej tego nie udowodnimy. Każdy człowiek może coś zatajać, i zabrać to do grobu, sprawiając, że o tym już nigdy się nie dowiemy.
Odpisz
27 sierpnia 2024, 19:43
Dlaczego "żartowniś"?
Odpisz
7 sierpnia 2018, 23:14
REPTILIANIE!!!
Odpisz
26 lipca 2018, 12:33
Wygląda jak typowy medyk z gier drugowojennych
Odpisz
26 lipca 2018, 15:23
@ZnawcaLiteraturyPolskiej: Wygląda jak Medyk z TF2.
Odpisz
7 sierpnia 2018, 18:32
@Soberker: coś mówiłeś?
Odpisz
7 sierpnia 2018, 21:19
@JakePies: No elo herr doctor.
Odpisz
7 sierpnia 2018, 19:26
Ale z niego śmieszek
Odpisz
7 sierpnia 2018, 18:55
W 2006 pisarz i dziennikarz Jacek Indelak, który był konsultantem na planie filmu Pistolet do wynajęcia, czyli prywatna wojna Rafała Gan-Ganowicza, przytoczył swoją rozmowę z Gan-Ganowiczem, gdzie ten na pytanie - „Jak to jest zabić człowieka?” udzielił odpowiedzi: - „Nie wiem. Ja zabijałem tylko wrogów.” ~Wikipedia.
Także ten...
Odpisz
7 sierpnia 2018, 18:31
to piękne
Odpisz
26 lipca 2018, 12:04
KAPITALIZM MURICA FUCK YEAH
Odpisz
7 sierpnia 2018, 17:16
@Pikachu_fan_Subaru: AMERICA! FUCK YEAH!
COMING AGAIN TO SAVE THE MOTHERFUCKING DAY! YEAH!
Odpisz
7 sierpnia 2018, 17:05
Akurat Ganowicz w tamtym okresie był najemnikiem. Żółnierzem na uchodźstwie był wcześniej, ale odszedł po tym jak zorientował się,że zachód nie planuje odbić Europy Wschodniej.
Odpisz
26 lipca 2018, 15:17
Americka fuch yeah
Odpisz
26 lipca 2018, 14:32
Gan Gan Gan
Żołnierz fortuny
W prywatnej wojnie
Przeciw komunie
Odpisz
26 lipca 2018, 13:13
Z miejsca dostał obywatelstwo amerykańskie
Odpisz