Ojć...
Nieee!
Wchodzisz na własne ryzyko
Zgadza się, nienawidzę papierosów
Nie wiem czy prawda, ale brzmi zajebiście
Fajnie by było mieć takich znajomych
Zobacz więcej popularnych memów
Tak bardzo kisnę z tego, że Chris Pratt nie jest ulubionym superbohaterem swojego własnego synka
Komentarze
Odśwież21 września 2018, 22:52
Odpisz
22 września 2018, 15:56
@wiki954: Niby racja, że była tylko jedna linia czasowa, w której udało się pokonać Thanosa, ale Strange nie sprawdził wcale wszystkich możliwości, a tylko nieco ponad 14 milionów.
Z drugiej strony - nie można mieć pewności, czy Thanos by ich wtedy nie pokonał nawet bez rękawicy, by ją od razu odzyskać.
Odpisz
8 kwietnia 2019, 08:20
@Mijak: zdjeliby rękawicę i co dalej? Thanos dostaje berserka i zabija tego kto zdjął rękawicę
Odpisz
16 stycznia 2021, 10:01
@Mijak: jeśli by uznać, że linie czasowe to alternatywne wszechświaty, to powiedzieć że Strange sprawdził ich 14 milionów jest tak, jakby powiedzieć, że nie sprawdził nic
Odpisz
20 września 2018, 22:52
Kapitan Ameryka to jeszcze gorszy wybór na ulubionego superbohatera. Star-Lord przynajmniej poniósł konsekwencje bycia debilem nie umiejącym panować nad emocjami - sam wyparował. Kapitan nie poniósł żadnych konsekwencji bycia egoistycznym, kłamliwym dupkiem. Chyba że uznać za konsekwencje fakt, że z bohatera narodowego stał się poszukiwanym przestępcą i stracił tarczę. Choć akurat oddanie jej świadczy, że miał jeszcze resztki honoru. Mam nadzieję, że odzyska całkowicie honor w A4. Niech przed (prawdopodobnie) śmiercią zasłuży na tytuł Kapitana Ameryki.
Odpisz
21 września 2018, 08:36
@Pikachu: Wait, co takiego złego zrobił Kapitan Ameryka?
Odpisz
21 września 2018, 10:38
@Pikachu: Ale dzieci będąc nooo...dziećmi wybierając ulubionego superbohatera wybierają tylko tych którzy najfajniej wyglądają według nich.
Odpisz
21 września 2018, 15:42
@Mijak: Oglądałeś Civil War? Zataił przed Tonym prawdę o śmierci jego rodziców, a gdy już dowiedział się prawdy, to próbował mu kłamać w żywe oczy i dał mu do zrozumienia, że ich przyjaźń nic dla niego nie znaczy, jakby tylko Bucky mógł być jego przyjacielem. Bucky'ego oczywiście nie winię, on walczył w z Tonym w obronie własnej. Steve był wtedy jedyną neutralną osobą, ale zamiast okazać zrozumienie i współczucie Tony'emu, zamiast pomóc mu zrozumieć sytuację z Buckym, to nakręca bójkę. Przez chwilę nawet myślałam, że on wbije Starkowi tarczę w pierś, że go po prostu zabije. A wtedy miałby przesrane, bo Rhodey by mu nie odpuścił i nawet ci, którzy byli po jego stronie w konflikcie o ustawę, uznaliby morderstwo za przesadę. No i to Barnes mógłby być pierwszym podejrzanym, jako że zabił Howarda i Marię. I Cap musiałby wybierać między wzięciem po raz pierwszy odpowiedzialności za swoje czyny (niby wziął odpowiedzialność za śmierć cywili w Lagos, ale tylko ze względu na Wandę, która też przecież musi się nauczyć ponosić konsekwencje) a pozwoleniem, by na Bucky'ego spadło kolejne morderstwo, którego tym razem nie popełnił. Co prawda trzeba zauważyć, że Steve przeprosił Tony'ego w liście i sam przyznał, że chciał oszczędzić sobie bólu, ale ja nie wierzę w szczerość tego listu. Musi zrobić coś więcej żebym uwierzyła, że żałuje, niż tylko napisać list, zamiast przeprosić osobiście (kłamać prosto w oczy to potrafił). W IW Tony i Steve się nie spotkali, ale pewnie spotkają się w A4, więc zobaczymy jak Kapitan się zachowa.
Odpisz
21 września 2018, 15:51
@Pikachu: Widziałaś jak Tony zareagował, gdy poznał prawdę. Kompletnie stracił nad sobą panowanie. Kapitan Ameryka w Civil War postąpił słusznie, wbrew wszechogarniającej presji, by się poddać.
Odpisz
21 września 2018, 16:06
@Mijak: A jak miał Tony zareagować? Miał być spokojny jakby nigdy nic? Właśnie dowiedział się, że jego rodzice zostali zamordowani, po latach życia w kłamstwie, że zginęli w wypadku. A Kapitan zamiast powiedzieć mu prawdę, gdy tylko się dowiedział, to to przed nim zataił, a gdy już się dowiedział prawdy, nadal próbował kłamać. Black Panther też był wściekły, gdy myślał, że Bucky zabił jego ojca. Też powiesz, że Kapitan dobrze zrobił, uciekając z Buckym (który sam nigdy by tego nie zrobił) przed Pantherem i policją? Kradnąc przy tym radiowóz, czyli łamiąc prawo? Zamiast stanąć twarzą twarz T'Challą i wyjaśnić mu, że to nie był Bucky? Ale nie, po co, lepiej jeszcze pogorszyć sytuację przyjaciela. Zauważ też, że Tony nie zaatakował Bucky'ego od razu po obejrzeniu nagrania z morderstwa rodziców. Najpierw zapytał Kapitana czy wiedział, a potem Bucky'ego czy ich chociaż pamięta. Jakby Kapitan nie był dupkiem, to dałoby się tej całej bójki uniknąć. Ale nie. On najpierw stał jak kołek, gdy Tony oglądał nagranie jak Bucky zabija jego rodziców, a Bucky chcąc nie chcąc musiał słyszeć, zamiast zabrać mu ten tablet (chyba to był tablet), żeby nie narobił sobie kolejnej traumy a Bucky nie musiał sobie tego przypominać, to nie. Bo przecież lepiej mieć pretensje do Tony'ego i się z nim bić. I jeszcze to usprawiedliwiać tym, że Bucky to jego przyjaciel. A Tony to już nie? Bo starcza go tylko dla Bucky'ego? Tego wszystkiego dałoby się uniknąć gdyby Kapitan nie ukrywał przed Tonym prawdy, tylko od razu mu powiedział, gdy się dowiedział. Tony miałby więcej czasu na ochłonięcie i nie zaatakowałby Bucky'ego, bo wtedy Bucky'ego nie znał, bo Steve idiota wolał narazić miliony ludzi i ryzykować, że Bucky będzie miał kolejnych niewinnych na sumieniu, niż go znokautować, bo chyba zapomniał, że istnieje coś takiego jak nokaut i myślał, że może pokonać Barnesa jedynie zabijając go.
Odpisz
21 września 2018, 16:14
@Pikachu: Nie wiadomo, jak Tony by się zachował, gdyby wiedział od razu. A Kapitan Ameryka podczas tej całej bójki chciał tylko i wyłącznie powstrzymać Tony'ego przed zabiciem Bucky'ego. Gdyby jeden mój przyjaciel wpadł w morderczy szał i chciał zabić drugiego, a ja bym próbował go powstrzymać, to by znaczyło, że mi na nim nie zależy, albo że faworyzuję tego drugiego? Kapitan musiał uciekać, bo wiedział, że pozostali by mu nie uwierzyli. I w końcu okazało się, że miał rację.
Odpisz
21 września 2018, 16:30
@Pikachu: Zaczynając oglądać ten film byłem nastawiony na TeamIronMan, bo tego bohatera podczas wcześniejszych części po prostu bardziej polubiłem. Fabuła mnie trochę zaskoczyła - miliarder chce się dobrowolnie poddać kontroli rządu, a żołnierz jako jedyny jest przeciwny? Wattafuq?
A późniejsza akcja filmu dowodzi - moim zdaniem - że Kapitan od początku miał rację, podczas gdy Tony był opętany niszczycielskimi emocjami i nie ma tu miejsca na żadną inną interpretację.
Odpisz
21 września 2018, 16:48
@Mijak: Kapitan prawie wbił Tony'emu tarczę w pierś, gdy ten już leżał zrezygnowany i czuł już tylko żal. A KAPITAN NADAL GO ATAKOWAŁ, TAK JAKBY CHCIAŁ GO ZABIĆ! Jakby to zrobił, to też byś go usprawiedliwiał, że niby ratował Bucky'ego? Jakby naprawdę zależało mu na Buckym, to by już w ZŻ go złapał. Bucky już dawno mógł być wolny od treningu Hydry. I nie ma żadnego dowodu, że Tony chciał zabić Bucky'ego. Moim zdaniem jakby chciał go zabić, to od razu by go zaatakował, a nie pytał Steve'a czy wiedział. I tak, byłoby inaczej, gdyby Kapitan powiedział mu od razu, z powodu, tak jak już mówiłam, tego że Bucky'ego wtedy nie było, więc Tony nie mógłby go zaatakować. I jestem pewna, że doceniłby szczerość Steve'a, mimo że sprawa dotyczy jego najlepszego przyjaciela.
Odpisz
21 września 2018, 16:58
@Mijak: No jeśli ty jesteś po czyjeś stronie ze względu na to kogo lubisz bardziej, a nie na to, że zgadzasz się lub nie z Protokołem Sokovii, to współczuję. Ja co prawda zawsze o wiele bardziej lubiłam Iron-Mana, a Kapitana najmniej z wszystkich Avengersów (w AoU zaczęłam go bardziej lubił, bo zaczynał robić się fajny, ale wszystko zepsuł w CV i go znienawidziłam), ale TeamIronMan jestem dlatego, że zgadzam się z ustawą. Avengersi powinni brać odpowiedzialność za swoje czyny. Gdyby wcześniej byli kontrolowani, nie byłoby Ultrona. Jakimi niszczycielskimi emocjami? Tony właśnie chciał NAPRAWIĆ swoje błędy, dlatego poparł ustawę. Sytuacja na Syberii nie ma z ustawą nic wspólnego. Jedyny argument Steve'a, który mogłabym uznać, to ten o związanych rękach. Tylko że nawet Natasha (pomijając że potem zdradziła drużynę Tony'ego) zauważyła, że z jedną ręką nadal da się prowadzić. Kapitan musiałby być debilem, żeby sądzić, że Tony (i każdy inny kto podpisał Protokół) będzie ślepo posłuszny rządowi. Avengersów też powinno obowiązywać prawo. To że ratują świat, nie znaczy, że są nietykalni i mogą robić co chcą. Wręcz przeciwnie - ich błędy niosą za sobą większe konsekwencje niż błędy zwykłych obywateli, bo i są silniejsi od zwykłych obywateli. To się nazywa odpowiedzialność, której Kapitanowi brakuje.
Odpisz
21 września 2018, 17:07
@Pikachu: Ani przez chwilę podczas tej walki nie odniosłem wrażenia, że Kapitan Ameryka próbuje kogokolwiek zabić. A nawet sam Bucky, mimo że walczył w obronie własnej. Za to Tony wydawał się zdecydowany zabić i głuchy na wszystkie argumenty. Musiałbym jeszcze raz, bardziej uważnie obejrzeć scenę walki, żeby to ocenić, ale za pierwszym razem zapamiętałem to zupełnie inaczej niż ty.
Odpisz
Edytowano - 21 września 2018, 17:43
@Mijak: To ty mi przypomnij jakie argumenty? Bo ja nie pamiętam żadnych argumentów. I nie, powiedzenie RAZ, że Bucky tego nie chciał, że nie był sobą, to za mało. To logiczne, że żeby pomóc Tony'emu zrozumieć, powinien się bardziej wysilić, a nie go bić. Bucky absolutnie nie winę, bo on walczył z Tonym w obronie własnej. Zresztą on sam powiedział, że nie jest wart tego zamieszania. No chyba rzeczywiście musisz znowu obejrzeć CV, skoro uważasz, że niszczenie reaktora już leżącego Tony'ego (a zauważ, że jakby nadal miał odłamki szrapnela w piersi, to samo to by go zabiło), gdy Bucky też już przestał walczyć, nie wygląda jakby chciał go zabić (wygląda, nie mówię, że na pewno chciał to zrobić). Zauważmy, że Steve od początku kochał przemoc (której niby się brzydzi) - w Pierwszym Starciu koniecznie musiał iść na front, mimo swojego zdrowia, chociaż mógłby inaczej przysłużyć się ojczyźnie. Chyba nawet Bucky mu mówił, żeby się nie zaciągał. Tak nawiasem mówiąc to jestem ciekawa czy tak samo byś uważał, gdyby ta sytuacja dotyczyła Kapitana, Tony'ego i Rhodeya, czyli że Rhodey zabiłby rodziców Steve'a pod wpływem Hydry, Tony by to przed nim ukrył, a gdy Kapitan by się o tym dowiedział, kłamałby mu w żywe oczy, że nie wiedział, wcześnie stojąc jak kołek, gdy oglądałby nagranie morderstwa rodziców? I zamiast pomóc mu zrozumieć, doprowadziłby do bójki, usprawiedliwiając się tym, że Rhodey to jego przyjaciel (jakby Steve nim nie był)?
Odpisz
21 września 2018, 17:45
@Mijak: I uważam, że jakby Tony naprawdę chciał zabić Bucky'ego, to by tak szybko nie odpuścił albo chociaż nie miałby problemu z zadzwonieniem do Steve'a w IW, bo widziałby w spotkaniu z nim szansę dorwania Bucky'ego.
Odpisz
22 września 2018, 10:42
@Pikachu: Obejrzałem scenę walki jeszcze raz i było dokładnie tak, jak to zapamiętałem. Iron Man zaatakował od razu, próbując strzelić Bucky'emu z przyłożenia w twarz - czyli śmiertelny atak. A Kapitan pod koniec zerwał mu hełm i mógł tarczą przeciąć mu głowę na pół, ale zamiast tego uderzył go w pierś - żeby zniszczyć źródło zasilania. Bo nie chciał go zabijać, tylko unieszkodliwić wyrządzając najmniejszą możliwą krzywdę.
Powiedzenie, że Bucky tego nie chciał i nie był sobą to wystarczający argument. Wielu złodupców ma jakieś zdolności pozwalające przejąć kontrolę nad przeciwnikiem. Dlatego każdy superbohater powinien rozumieć, że nie można kogoś winić za to, co zrobił pod wpływem czegoś takiego.
A Tony w późniejszej części filmu zrozumiał swój błąd i sam przeszedł na stronę Kapitana. I to dlatego nie próbował już dotrzeć do Steve'a i Bucky'ego bez potrzeby. To nie jest tak, że w tym momencie narodziła się w nim chłodna i wykalkulowana chęć zemsty. Po prostu w momencie, gdy się dowiedział, ogarnęła go nagła i paląca żądza mordu. I trzeba było go powstrzymywać siłą, póki mu nie przeszło.
To zresztą nie jedyny przypadek, gdy Tony pod wpływem emocji podjął szybką decyzję, której później żałował. Tak samo było z ujawnieniem swojej tożsamości jako Iron Man, albo ze zniszczeniem kolekcji kombinezonów.
Odpisz
Edytowano - 22 września 2018, 11:08
@Pikachu: I właśnie mówię, że MIMO ŻE Iron Mana lubiłem, a Kapitana Amerykę mniej, to jestem po stronie Kapitana, bo to on miał rację w sprawie tego protokołu i ogólnie odpowiedzialności za czyny Avengersów. Co mnie zaskoczyło, bo spodziewałem się odwrotnych stanowisk po tych postaciach.
Ultron powstał dlatego, że Tony i Bruce działali w tajemnicy przed resztą drużyny, a nie dlatego, że sama drużyna działa niezależnie od reszty świata.
Podpisanie paktu sprawiającego, że Avengers potrzebują zgody demokratycznych rządów na działania, w warunkach uniwersum Marvela byłoby podpisaniem wyroku zagłady ludzkości. Nie mogliby reagować na żadne zagrożenia wystarczająco szybko - bo wiele z nich trzeba zdusić w zarodku. Gdy staną się obecne w świadomości szerszej publiczności, to znaczy, że już jest za późno, by je powstrzymać. Albo że powstrzymanie ich wymagałoby wojny na gigantyczną skalę, gdzie zginęłyby miliony ludzi, a poważnie ucierpiały setki milionów.
A jak w ogóle powstał pomysł, że na Avengers trzeba nałożyć ograniczenia? Bo aby ocalić miliardy ludzi na świecie, musieli pozwolić tym złym na zabicie kilku dziesiątek, setek lub tysięcy tych, którzy byli najbliżej. I to nawet nie tak, że sami Avengers zabijali tych cywilów. Ani nawet że całkowicie ich olewali, kalkulując sobie w głowie "ocalenie kilku żyć kosztem zmniejszenia o 1% naszej szansy na zwycięstwo, nie jest tego warte". Nie, oni starali się zawsze ocalić jak najwięcej żyć. A to, że nie dali rady ocalić wszystkich, to nie ich wina - nikt nie dałby rady.
Poczucie winy jest normalną reakcją, ale irracjonalną. Dlatego nie można nikogo winić za to, że to odczuwa. Można jednak winić kogoś, kto pozwala, by to w głównej mierze kierowało jego działaniami. To są właśnie te "destrukcyjne emocje" Tony'ego. Potencjalnie nawet bardziej szkodliwe od tej furii po poznaniu prawdy o śmierci jego rodziców.
Odpisz
22 września 2018, 15:24
@Mijak: Tony nie przeszedł na stronę Kapitana. On nie uznał nagle, że Kapitan miał rację, że Avengersi powinni robić co chcą i być poza prawem. I uwaga - wystarczyłoby żeby Kapitan go przytrzymał, powiedział mu np. "Tony, wiem że to boli, masz prawo być zły na Bucky'ego, ale on tego nie chciał. Został do tego zmuszony. Wyrzuty sumienia są dla niego wystarczającą karą." Po prostu zachować się po ludzku, jak przyjaciel powinien. Bo reakcja Tony'ego była jak najbardziej ludzką reakcją. I nie, nie zaatakował od razu, bo pierwsze co zrobił po obejrzeniu nagrania z morderstwa rodziców, to zapytanie Rogersa czy wiedział. Dopiero potem zaatakował Bucky'ego. Zresztą nie jestem pewna czy Tony nie mógłby jeszcze strzelić w Steve'a, zanim ten zniszczył mu reaktor, gdy już leżał. Jeśli tak, to Kapitan nie miał powodu, żeby niszczyć mu reaktor. Mógł się wtedy zająć swoim ukochanym Buckym, a nie niszczyć reaktor Tony'ego, który już się nawet nie próbował bronić. Potem nie szukał Steve'a i Bucky'ego, bo nie widział w tym sensu i pewnie też nawet nie chciał ich widzieć. Steve go zranił, można powiedzieć, że jest kolejnym człowiekiem, którego uważał za przyjaciela i który go zdradził, więc raczej nic dziwnego, że nie chciał go szukać. I miał też lepsze rzeczy do roboty - szkolenie Spider-Mana. Kiedy Tony niby żałował, że ujawnił, że to on jest Iron-Manem? Pomijając, że to było oczywiste, że to on i nikt by nie uwierzył, że Iron-Man to tylko jego ochroniarz. Zresztą tożsamość Kapitana też nigdy nie była tajna (on potrafi ściągnąć maskę w czasie walki, więc...), Thor, Hulk, Wdowa i Hawkeye też nie za bardzo. Jak również Wanda i Vision też jakoś nie szczególnie dbają, żeby nikt nie wiedział kim są. Black Panther też nie. Właściwie jeśli ktokolwiek z bohaterów nie jest jeszcze powszechnie znany, to tylko Spider-Man (ale on jest młody i jeszcze niedoświadczony, więc nie dziwne, że nie rozpowiada wszystkim kim jest) i Dr Strange (tzn. on sam jest znany jako były wybitny neurochirurg, ale nie jako mag) i może Ant-Man, nie wiem jak z Wasp, bo jeszcze nie oglądam Ant-Man i Wasp. Kiedy Tony żałował wysadzenia zbroi? Przecież to chyba był jego plan, poza tym bez tego nie zabiłby Killiana, a nie mógł go zostawić przy życiu, bo był zbyt niebezpieczny ze względu na Extremis. Jedyne czego Tony powinien wtedy żałować, to tego, że Pepper przeżyła. No i też podanie terroryście swojego adresu w mediach, ale no... On miął wtedy zespół stresu pourazowego i czuł się winny tego, co spotkało Happy'ego, więc zrozumiało, że nie myślał racjonalnie. A w Civil War jego psychika (jeszcze zanim dowiedział się o rodzicach) była jeszcze bardziej zniszczona.
Odpisz
22 września 2018, 15:50
@Mijak: Ultron nie był żadną tajemnicą. Fakt, Tony i Bruce nie powiedzieli, że właśnie go zbudowali, ale same plany nie były tajemnicą. Jakby były, Kapitan nie mógłby powiedzieć, że Jarvis miał być pierwszą linią obrony przed Ultronem, bo skąd miałby to wtedy wiedzieć? I tak, brak Protokołu miał znaczenia. Bo jakby istniał Protokół, Tony i Bruce nie mogliby zbudować Ultrona bez pozwolenia, a żaden z nich nie ryzykowałby wylądowania w więzieniu przez coś, co miało odciążyć Avengers, a nie było koniecznością. Czy ty serio myślisz, że ci którzy podpisali Protokół i się z nim zgadzają, będą teraz ślepo słuchać rządu i dzwonić po zgodę, gdy widzą poważne zagrożenie? Rhodey jakoś nie aresztował Steve'a i Sama, mimo polecenia Rossa, nie pytał nikogo o zgodę na opuszczenie kraju, żeby polecieć do Wakandy. Tak samo Tony nie zadzwonił do nikogo z rządu i nie zapytał czy może walczyć z Black Order czy z Thanosem albo czy może polecieć na Titan. Po co rządowi zagłada Ziemi? Żadnej korzyści by z tego nie mieli, a Avengersi walcząc z zagrożeniem, chronią też samych przedstawicieli rządu, którzy sami by się przed zagrożeniem nie obronili. Jakoś sobie nie wyobrażam, żeby po pokonaniu Thanosa powiedzieli Avengersom: "No fajnie, uratowaliście wszechświat, niektórzy z was oddali za to życie, ale złamaliście Protokół Sokovii, więc muszę was aresztować." To prawda, że ofiar wśród cywili nie da się uniknąć, ale to nie znaczy, że można nie zwracać na to uwagi i nie starać się tego unikać. Cywile w Nowym Jorku nie zginęliby, gdyby Fury nie chciał wykorzystać Tesseractu, przez co ściągnął im Fury'ego na głowę. Ludzie w Sokovii nie zginęliby, gdyby ktoś powstrzymał Tony'ego i Bruce'a przed zbudowaniem Ultrona. W Lagos nie zginęliby, gdyby Kapitan potrafił panować nad emocjami. Pomijając że Wandy tam nawet nie powinno być, bo ona jeszcze nie panuje nad swoimi mocami. I nie zginęliby, gdyby oni nie przeprowadzali akcji łapania Crossbonesa wśród cywili. Już pomijam, że reakcja Wandy na to co zrobiła, czyli przyłożenie sobie dłoni do ust w szoku, też nie była reakcją prawdziwego Avengersa. Jakby był tam Tony, to by poleciał spróbować uratować tych ludzi, nawet kosztem własnego życia. Ofiar w IW akurat naprawdę nie dało się uniknąć. Tzn. dałoby się uniknął zniknięcia połowy wszechświata, gdyby Quill zapanował nad emocjami i nie przeszkodził Tony'emu, Bruce'owi i Peterowi w zdjęciu Thanosowi rękawicy. Poza tym jak Steve'owi ta bardzo nie podobał się Protokół Sokovii, to mógł to PRZEDYSKUTOWAĆ, powiedzieć "Ok, ale to i to mi się nie podoba", ale nie on wolał łamać prawo i uciec się do przemocy. A niby był taki uczciwy.
Odpisz
20 września 2018, 21:00
-"tate coś ty narobił"
-"musiałem synku aby pani w szkole mogła wyparować XD"
-"ale ty też wyparowałeś XD"
-XE.'.'.'..
Odpisz
21 września 2018, 14:37
@Royoo: mu synku mu
Odpisz
17 września 2018, 18:46
ustawione
Odpisz
17 września 2018, 19:03
@Buras: Buras uszkodzenie mózgu za pomocą urazu
Odpisz
17 września 2018, 19:10
@Mememasterlv56:
Odpisz
20 września 2018, 21:34
@Mememasterlv56: O sh*t, przepraszam, przypadkiem dałam Ci zieloną
Odpisz
20 września 2018, 23:53
@niemamnic: widac zes zielony
Odpisz
17 września 2018, 19:23
Za to co zrobił w Avengers wojna bez granic nie dziwię się temu dzieciakowi.
Odpisz
17 września 2018, 19:34
a co zrobił ?
Odpisz
Edytowano - 17 września 2018, 19:42
@spokoloko1234: nic pożytecznego
Odpisz
17 września 2018, 20:28
@spokoloko1234: Spie**olił wszystko
Odpisz
20 września 2018, 20:04
A to nie była również część planu Strange'a?
Odpisz
20 września 2018, 20:06
Ja tam się ciesze z tego co zrobił, bo nie dość, że film wyszedł fenomenalnie to i czekam z niecierpliwością na kontynuację. Pozdrawiam.
Odpisz
20 września 2018, 20:27
Starlord to nadal pół człowiek, i te pół jego natury odezwało się wtedy :/
Odpisz
20 września 2018, 21:14
@spokoloko1234: [SPOILER ALERT] Gdy na tytanie udało się obezwładnić Thanosa to gdy już byli blisko ściągnięcia rękawicy to Mantis wyczytała w jego umyśle, że jest w żałobie po śmierci Gamorry, którą zabił by zdobyć jeden z kamieni nieskończoności. Star-Lord, który zresztą ją kochał, rozzłościł się i zaczął bić Thanosa po twarzy i w ostatnie sekundzie Thanos się ocknął, dosłownie nie miał już rękawicy...Nooooo...I spuścił im taki wpie**ol, że długo by tłumaczyć xD Technicznie rzecz biorąc Star-Lord zabił pośrednio pół życia we wszechświecie
Odpisz
20 września 2018, 20:59
Takie rzeczy zdarzają się dość często. W piłce np. najstarszy syn Ronaldo jest fanem Messiego.
Odpisz
20 września 2018, 20:58
hello darknes my old friend ...........
Odpisz
17 września 2018, 18:46
co jak co ale to moja ulubiona postać marvela
Odpisz
17 września 2018, 18:50
@Zaspanymen33: Chris Pratt?
Odpisz
Edytowano - 17 września 2018, 18:57
czyli star Lord i Owen w jurrasic world
Odpisz
20 września 2018, 20:04
@Zaspanymen33: Star Prince jak to mawiał John Reilly
Odpisz