mialem tak w gimnazjum na matmie. Bylem w 3 najlepszych uczniow z matmy w szkole, a z egxaminu gimnazjalnego mialem 97%, (popepnilem tylko 1 blad na zadaniu zamknietym i stracilem tylko 1 pkt). A teraz w technikum, ledwo mam 2 bo pani od matmy nas ogranicza. Nie mozemy obliczac po swojemu (Nawet jesli jest latwiej, szybciej i poprawnie), tylko musimy uzywac sposobow z podrecznika
@krzyychu: Na absolutnie wszystkie zadania znasz "łatwe, szybkie" sposoby, których nie ma w podręczniku i zawsze je stosujesz, mimo że wiesz, że przez to ledwo zdasz do następnej klasy z przedmiotu, który masz w jednym paluszku?
Kto pisze podręczniki z alternatywną matematyką, gdzie zadanie z poziomu szkoły średniej zawsze ma kilka sposobów i zawsze w podręczniku pokazują gorszy?
Myślę że nie o to mu chodziło. Z tego co rozumiem to chodzi mu o to że w podręcznikach nie tyle jest ten najtrudniejszy/wolny sposób co poprostu jest on strasznie rozpisany. Jest przykład (2+3)+2x7, normalny człowiek od razu w pamięci policzy że to 19 ale w podręczniku będzie to rozpisane np. tak: (2+3)+2x7= 5+2x7=5+14=19 i wiele nauczycieli każe to tak rozpisywać bo inaczej nie zaliczy albo da tylko pół punkta.
@InfiniteTheJackal: Polecam taką strategię, ja na przykład w zeszycie piszę właśnie w pamięci i dużo nie zapisuję, natomiast na testach, karkówkach czy sprawdzianach piszę to dłuższe, przynajmniej o trochę by mieć pewność że zaliczy
@krzyychu: Ja mam podobnie z fizyką. Zamiast móc tak jak ja robię to "A skąd wziąłeś ten wzór?" Ch*j, ze napisałem go raz na tablicy i raczej raz powinien wystarczyć. NIE. Za kazdym razem jak uzyje, to go zapisać. No wiem, ze ma pomóc Nam to zapamiętać, ale ku*wa.
@Barszcz_Czerwony: Nie używam wlasnych bo nie mogę, a slabe mam oceny bo matma juz przestała mi się podobać, juz wolę j. ang. O to mi chodzi że oani od matmy zniechęca wszystkich uczniów w szkole do tego przedmiotu, ogranicza uczniów którzy mają potencjał. W 1 klasie było jakies tam zadanie, które mieliśmy zrobic na kartk (Te same zadanie, tylko wiele przykładów) sposobem z konkretnego tematu (na kartk nie było napisane jakim sposobem) i przez to że użyłem soosobu który jest kilka tematów dalej dostałem 1 bo nie mam źle obliczenia. A mam źłe obliczenia bo zły sposób obliczania. Czy to jest ważne jak obliczam/wykonuje zadanie? Dopóki nie popełniam błędów, to nie powinno być problemów, a pani właśnie ma
@krzyychu: Zapomniałem dopisać że rozumiem zadania które mam zrobić i po chwili zastanowienia mam już sposób jak obliczyc wynik. Nie pamiętam wzorów, po prostu rozumiem zadania i wiem jak dojść do wyniku majac niewiele informacji na temat zadania. Jak to powiedział nauczyciel w gimnazjum: ,,Rozwijaj logiczne myślenie, bo masz potencjał." Lubilem rozwiązywać rózne zagadki logiczne itp. 1 udało mi się rozwiązac jako 2 osoba której się udało na przestrzeni 3 lat, i zajęło mi to 10 minut. Często myślę lub staram się myśleć poza schematami. Co się bardziej sprzyda w zyciu, wzory z matmy czy nauka samemu rozwiazywania róznych problemów i logiczne myślenie/analizowanie problemów? Dla pani z matmy wlaśnie wzory sa najwazniejsze
@Malpkakaka: sp2 Dobczyce, owszem, jest tu kilku niezbyt sympatycznych osób, ale moją klasę gimnazjalną 3G (a przynajmniej lepszą grupę językową) uczyły i uczą same wyluzowane osoby
Jakby warto też zauważyć, że często takiego nauczyciela przygniata atmosfera tworzona przez klasę. Przysłowiowych Sebastianów, śmieszków, osób lubiących robić burdę na lekcji, żeby było zabawnie i klasowych rozrabiaków. Zauważyłem w technikum ciekawą sytuację. Nasz pan od fizyki strasznie nas nie lubił, bo klasa bała się odzywać i zadawać pytania (po prostu się go baliśmy, miał jakieś problemy ze sobą z 30 osobową klasą) przez co nasza nauka szła kiepsko i to też go irytowało. Myślałem, że to kolejny nauczyciel, który chce się jedynie wyżyć na uczniach z powodu niespełnionych ambicji czy coś. W drugiej klasie zacząłem chodzić do niego na zajęcia dodatkowe z kolegą, na które mało kto uczęszczał.
Tam sytuacja była odwrócona o 180 stopni. Nasz znienawidzony fizyk okazał się być bardzo zaangażowany w nasze zrozumienie tematu, nawet jeśli tłumaczył różnicę między układami inercjalnymi i nieinercjalnymi czwarty raz - nie poddawał się i szukał innych sposób na przedstawienie tego. Był spokojny i opanowany, zawsze z uśmiechem odpowiadał, pomagał przy zadaniach i każde omawiał. Te jego dodatkowe zajęcia dały mi do zrozumienia, że przecież nauczyciele to też ludzie i tak jak my, też potrzebują dobrych warunków do niejako sprzedawania swojej wiedzy nam.
Komentarze
Odśwież8 stycznia 2019, 15:16
Tylko religia taka jest.
Odpisz
8 stycznia 2019, 07:08
Unpopular opinion: cały system szkolny to dupa
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:11
mialem tak w gimnazjum na matmie. Bylem w 3 najlepszych uczniow z matmy w szkole, a z egxaminu gimnazjalnego mialem 97%, (popepnilem tylko 1 blad na zadaniu zamknietym i stracilem tylko 1 pkt). A teraz w technikum, ledwo mam 2 bo pani od matmy nas ogranicza. Nie mozemy obliczac po swojemu (Nawet jesli jest latwiej, szybciej i poprawnie), tylko musimy uzywac sposobow z podrecznika
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:28
@krzyychu: Na absolutnie wszystkie zadania znasz "łatwe, szybkie" sposoby, których nie ma w podręczniku i zawsze je stosujesz, mimo że wiesz, że przez to ledwo zdasz do następnej klasy z przedmiotu, który masz w jednym paluszku?
Kto pisze podręczniki z alternatywną matematyką, gdzie zadanie z poziomu szkoły średniej zawsze ma kilka sposobów i zawsze w podręczniku pokazują gorszy?
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:52
Myślę że nie o to mu chodziło. Z tego co rozumiem to chodzi mu o to że w podręcznikach nie tyle jest ten najtrudniejszy/wolny sposób co poprostu jest on strasznie rozpisany. Jest przykład (2+3)+2x7, normalny człowiek od razu w pamięci policzy że to 19 ale w podręczniku będzie to rozpisane np. tak: (2+3)+2x7= 5+2x7=5+14=19 i wiele nauczycieli każe to tak rozpisywać bo inaczej nie zaliczy albo da tylko pół punkta.
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:59
@InfiniteTheJackal: Polecam taką strategię, ja na przykład w zeszycie piszę właśnie w pamięci i dużo nie zapisuję, natomiast na testach, karkówkach czy sprawdzianach piszę to dłuższe, przynajmniej o trochę by mieć pewność że zaliczy
Odpisz
7 stycznia 2019, 18:06
@Barszcz_Czerwony: Ja też tak robię.
Odpisz
7 stycznia 2019, 18:07
@krzyychu: Zdanie "3 najlepszych uczniów" tak pięknie przedstawia jak wygląda polska edukacja. Rywalizacja. Amen.
Odpisz
7 stycznia 2019, 18:51
@Barszcz_Czerwony: *bear grylls appears*
Improvise, adapt, overcome!
Odpisz
7 stycznia 2019, 19:00
@krzyychu: Ja mam podobnie z fizyką. Zamiast móc tak jak ja robię to "A skąd wziąłeś ten wzór?" Ch*j, ze napisałem go raz na tablicy i raczej raz powinien wystarczyć. NIE. Za kazdym razem jak uzyje, to go zapisać. No wiem, ze ma pomóc Nam to zapamiętać, ale ku*wa.
Odpisz
8 stycznia 2019, 00:07
@Barszcz_Czerwony: Nie używam wlasnych bo nie mogę, a slabe mam oceny bo matma juz przestała mi się podobać, juz wolę j. ang. O to mi chodzi że oani od matmy zniechęca wszystkich uczniów w szkole do tego przedmiotu, ogranicza uczniów którzy mają potencjał. W 1 klasie było jakies tam zadanie, które mieliśmy zrobic na kartk (Te same zadanie, tylko wiele przykładów) sposobem z konkretnego tematu (na kartk nie było napisane jakim sposobem) i przez to że użyłem soosobu który jest kilka tematów dalej dostałem 1 bo nie mam źle obliczenia. A mam źłe obliczenia bo zły sposób obliczania. Czy to jest ważne jak obliczam/wykonuje zadanie? Dopóki nie popełniam błędów, to nie powinno być problemów, a pani właśnie ma
Odpisz
8 stycznia 2019, 00:20
@krzyychu: Zapomniałem dopisać że rozumiem zadania które mam zrobić i po chwili zastanowienia mam już sposób jak obliczyc wynik. Nie pamiętam wzorów, po prostu rozumiem zadania i wiem jak dojść do wyniku majac niewiele informacji na temat zadania. Jak to powiedział nauczyciel w gimnazjum: ,,Rozwijaj logiczne myślenie, bo masz potencjał." Lubilem rozwiązywać rózne zagadki logiczne itp. 1 udało mi się rozwiązac jako 2 osoba której się udało na przestrzeni 3 lat, i zajęło mi to 10 minut. Często myślę lub staram się myśleć poza schematami. Co się bardziej sprzyda w zyciu, wzory z matmy czy nauka samemu rozwiazywania róznych problemów i logiczne myślenie/analizowanie problemów? Dla pani z matmy wlaśnie wzory sa najwazniejsze
Odpisz
7 stycznia 2019, 16:45
a co jeśli powiem że każdy nauczyciel który mnie uczy taki jest
Odpisz
7 stycznia 2019, 21:49
@Kamjusz: To na 90% kłamiesz lub chodzisz do jakiej super szkoły i powiedz gdzie sie ona znajduje i jak ie tam dostać
Odpisz
7 stycznia 2019, 23:37
@Malpkakaka: sp2 Dobczyce, owszem, jest tu kilku niezbyt sympatycznych osób, ale moją klasę gimnazjalną 3G (a przynajmniej lepszą grupę językową) uczyły i uczą same wyluzowane osoby
Odpisz
7 stycznia 2019, 22:33
Nasza pani od historii. Takich nauczycieli to ja rozumiem!
Odpisz
7 stycznia 2019, 22:33
Panie od biologi i polskiego ❤️
Odpisz
7 stycznia 2019, 21:24
pozdrowienia Panu od
Administracji
Sieciowymi
Systemami
Operacyjnymi
w skrócie asso
Odpisz
7 stycznia 2019, 16:07
Moja nauczycielka od historii taka jest
Odpisz
7 stycznia 2019, 19:54
@Mordzioo: moja była od histy też
Odpisz
7 stycznia 2019, 19:37
Mam takiego na chemii...
Takich ludzi szególnie szanuję.
Odpisz
7 stycznia 2019, 18:53
Wstawaj zesrałeś się!!
Odpisz
7 stycznia 2019, 18:03
Jakby warto też zauważyć, że często takiego nauczyciela przygniata atmosfera tworzona przez klasę. Przysłowiowych Sebastianów, śmieszków, osób lubiących robić burdę na lekcji, żeby było zabawnie i klasowych rozrabiaków. Zauważyłem w technikum ciekawą sytuację. Nasz pan od fizyki strasznie nas nie lubił, bo klasa bała się odzywać i zadawać pytania (po prostu się go baliśmy, miał jakieś problemy ze sobą z 30 osobową klasą) przez co nasza nauka szła kiepsko i to też go irytowało. Myślałem, że to kolejny nauczyciel, który chce się jedynie wyżyć na uczniach z powodu niespełnionych ambicji czy coś. W drugiej klasie zacząłem chodzić do niego na zajęcia dodatkowe z kolegą, na które mało kto uczęszczał.
Tam sytuacja była odwrócona o 180 stopni. Nasz znienawidzony fizyk okazał się być bardzo zaangażowany w nasze zrozumienie tematu, nawet jeśli tłumaczył różnicę między układami inercjalnymi i nieinercjalnymi czwarty raz - nie poddawał się i szukał innych sposób na przedstawienie tego. Był spokojny i opanowany, zawsze z uśmiechem odpowiadał, pomagał przy zadaniach i każde omawiał. Te jego dodatkowe zajęcia dały mi do zrozumienia, że przecież nauczyciele to też ludzie i tak jak my, też potrzebują dobrych warunków do niejako sprzedawania swojej wiedzy nam.
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:53
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:46
Pozdrawiam pana Andrzeja uczącego nas elektrotechniki. Potrafi wytłumaczyć zupełnie od zera jak działa liczenie trójmianu deltą w przeciągu 1/3 lekcji
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:27
Szczerze? Ostatni raz takiego MEGA nauczyciela miałem w 4. podstawówki, a BARDZO DOBREGO w 1 i 2 gimnazjum. I paru DOBRYCH.
Mało.
Za mało...
Odpisz
7 stycznia 2019, 17:13
Moja nauczycielka od biologii taka jest
Odpisz