@Anielka999: Młody Einstein też miał być może depresję. Hemingway też. Co prawda się później zastrzelił, ale zdążył w życiu zrobić coś fajnego.
Pewnie wiele innych sław też.
W sensie da się z tym żyć. Samą psychologią tego pewnie nie wyleczysz (nie słyszałem o takim przypadku), ale przynajmniej dobrym nastawieniem możesz sprawić że mniej tę depresję odczuwać. A tak da się żyć.
@Baturaj: To jest doświadczenie, które może bardzo wpłynąć na całe życie człowieka. O ile w ogóle to życie będzie, bo depresją jest chorobą śmiertelną. Zakładam, że obrazek nawiązuje do depresji młodzieńczej. W najlepszym wypadku, czyli leczenie farmakologiczne + terapia rozpoczęte odpowiednio wcześnie, nadal nastąpi spore pogorszenie w nauce i wiele nieobecności.
Na ból fizyczny możesz wziąć tabletkę. Na ból psychiczny tabletka, jeśli jest dobrze dobrana i w odpowiedniej dawce, zacznie działać po 2 TYGODNIACH. Zrobienie czegoś, żeby nie bolało, to w tym przypadku co najmniej okaleczenia, a może nawet samobójstwo. Bo więcej osoba chora nie może sobie pomóc, zwłaszcza jeśli jest na samym początku leczenia lub ma źle dobrane leki.
@Baturaj: Depresję mogę śmiało porównać do raka. Odbiera smak życia, rozpi***ala organizm, ogranicza się na różne sposoby. I nie mówię tutaj o depresji typu ,,hlopag mie zucil mam depersje :(((((((((((((", tylko o tej prawdziwej.
Co do leczenia, owszem jest to możliwe, ale sama depresja to nie jest największy problem. Problemem mogą być ukryte problemy, fobie, które mogą się ujawnić po latach. Coś jak u zgw*łconych kobiet.
@Anielka999: Otóż nie. Bo nawet w najgorszej sytuacji, nawet, kiedy człowiek jest wdeptany w ziemię, ma w sobie iskrę siły, której może użyć do podniesienia się z tej ziemi. Na przykład można rozpoczać leczenie. Wiem, że to bardzo uproszczone, ale tak w większości przypadków jest.
Nie mówię o ostatnim stadium depresji.
@Baturaj: To, że kogoś depresją wgniata w ziemię, nie znaczy, że nie podjął leczenia.
Opowiem Ci to na swoim przykładzie. Decyzję o udaniu się do psychiatry podjęłam we wrześniu. Wizyta była w listopadzie. Jestem pod opieką psychoterapeuty, przyjmuję leki. Druga wizyta w styczniu, decyzja o zwiększeniu dawki. W połowie lutego mój stan stał się w miarę znośny. To znaczy, że mogłam pożegnać się czasowo z myślami samobójczymi, a nawet potrafiłam się szczerze zaśmiać, poczuć szczęśliwa przez chwilę. To nie znaczy, że czułam się jak zdrowy człowiek i nie znaczy, że teraz się tak czuję. Nadal mam spore problemy ze sobą, chociaż najgorsze już za mną. A na lekach jestem od listopada. Policz sobie.
@Anielka999: Podziwiam, że nie wstydzisz się o tym pisać tak otwarcie :)
To przecież potwierdza, co mówiłem. Ty podjęłaś decyzję. Rozpoczęłaś leczenie. I dzięki temu Twój stan jest dużo lepszy.
@Baturaj: Najgorszy jest ten pierwszy krok. Jeśli ktoś nie ma osoby zaufanej, na której może polegać, leczenie może się ciągnąć latami bez konkretnych skutków. Osobie z depresją trzeba pomóc, a nie zostawiać ją samą.
Co do otwartości Anielki. To jest chore, że ludzie boją się o tym mówić. Osoby chore psychicznie są nie raz traktowane jak zwyrodnialcy, co tylko negatywnie wpływa na ich stan. O tym powinno się mówić, a tymczasem to jest temat tabu. Ludzie nie wiedzą jak sobie z tym radzić i jak do tego podchodzić. Szeroko się mówi o LGBT, bzdurach typu równość płci, równość praw kobiet, ale po ch*j uświadamiać ludzi o chorobach psychicznych.
@gelo1238: Równość płci jest ważna, podobnie jak uświadamianie ludzi o tym, że odmienna orientacja to nic złego. Wiele nieheteroseksualnych nastolatków ma depresję lub myśli samobójcze (gdzieś miałam statystyki, jeśli Ci zależy mogę poszukać).
Jeśli miałabym porównywać w taki sposób, to raczej zwróciłabym uwagę na fakt, że uczymy dzieciaki liczyć pole ostrosłupa, ale radzić sobie z emocjami już nie, uczymy, co mówią postacie w Dziadach, ale nie tłumaczymy, że pójście do psychologa to nie wstyd, a wręcz przeciwnie. Ba, miałam nawet wychowawczynię, która karała za zwykłe koleżeńskie sprzeczki wysłaniem do pedagoga.
@Baturaj: Ja podjęłam decyzję i się leczę i dzięki temu mój stan, po pół roku od podjęcia decyzji, (bardzo wczesnej decyzji, bo z mojej dzisiejszej perspektywy wcale nie było aż tak źle, potem nadeszły o wiele gorsze momenty) jest znośny. Nie jest nawet dobry, jest po prostu znośny. Chciałam Ci pokazać, że nawet podjęcie tej trudnej decyzji nie oznacza, że jest lepiej. Wkrótce po rozpoczęciu leczenia zrozumiałam, że to z czym poszłam do lekarza było dnem, ale dnem Bałtyku 10 metrów od brzegu. Na drugiej wizycie byłam w stanie o wiele gorszym niż na pierwszym. Nie, zrobienie "czegoś żeby nie bolało", to nie jest takie proste hop-siup i już jest dobrze. Gdyby leki przeciwdepresyjne działały tak szybko jak przeciwbólowe, to samobójstw byłoby o wiele mniej. Bo samobójstwo to jedyny sposób walki z depresją, który ma tak wysoką skuteczność i nie trzeba czekać dwóch tygodni, by się dowiedzieć, czy zadziałało. Prawda jest smutna.
Nie ma tu nic do podziwiania. Z własnego doświadczenia wiem, jak straszliwą chorobą jest depresją, a do tego tak bardzo nierozumianą. Wiem też, jak bardzo ten brak zrozumienia boli osobę chorą. Nie marzę nawet o świecie bez tego świństwa, wystarczyłby mi świat, w którym osoby chore są wspierane, a dodatkowo niszczone.
@Anielka999: Nie ma czegoś takiego jak równość płci. Płeć nas różni, tak samo ludzie są różni. Nie da się doprowadzić do równości, to jest niemożliwe.
Uświadamianie o odmiennej orientacji - spoko, ale równość płci w dalszym ciągu nie istnieje. Kobieta jest kobietą i ma inne predyspozycje niż mężczyźni. Czy to wyklucza kobiety z zawodów, które zazwyczaj wykonują mężczyźni? Oczywiście, że nie, jeśli ma do tego predyspozycje. Pamiętajmy, że każda osoba w jakiś sposób inna. To, że statystycznie kobiety nie mają predyspozycji na stolarza, to nie znaczy, że nie znajdzie się taka, która je ma. Nie ma sensu na siłę wciskać ludzie na stanowiska, do których zwyczajnie się nie nadają. To tak jakby wywalić wszystkie nauczycielki ze szkół i zastąpić je facetami, nauczycielami oczywiście. Czy to coś zmieni?
Te braki w nauczaniu, o których mówisz rzeczywiście istnieją. Wydaje mi się, że wcześniej tego się uczyło od rodziców. Tak samo o pszczółkach i kwiatkach. Najwyraźniej rodzice mają to na tyle w dupie, że wszystkim musi się zajmować szkoła, a co gorsza środowisko i internet. O dziwo najwięcej o życiu słyszałem na lekcjach religii. Tak na tym przedmiocie, który wszyscy chcą zlikwidować. Na wdż-cie zazwyczaj słyszałem o haha r*chańsku, ćpańsku, aborcji i antykoncepcji. Jakby życie polegało jedynie na tym.
@gelo1238: Jesteśmy różni, to prawda. Ale w różności chodzi o pozbycie się stereotypów. To, że człowiek A ma macicę, nie znaczy, że musi ładnie wyglądać i nie może podejmować prac fizycznych albo ryzykownych. Oczywiście, że pani A może być gorzej przystosowana do danej pracy niż pan B. Jeśli jednak pani A będzie lepiej przystosowana niż pan B, to jej macica nie powinna mieć wpływu na decyzję pracodawcy. Z kolei to, że pan B ma penisa, nie oznacza, że nie może być osobą bardzo wrażliwą, wyrażać swoich emocji, czy też opiekować się dziećmi lepiej niż pani A.
Chodzi o pozbycie się stereotypów, które krzywdzą obie płcie. Chodzi o to, by pani A mogła zostać górnikiem, jeśli tak jej się zamarzy i będzie dorównywać innym górnikom w wydajności, a pan B będzie miał równe szanse na zaopiekowanie się dzieckiem, gdy weźmie rozwód z panią A.
@gelo1238: Właściwie to się zgadzam. Równość płci to nie taka sama ilość stolarzy kobiet i stolarzy mężczyzn, tylko taka sama szansa, na bycie stolarzem dla kobiety i dla mężczyzny o takich samych kwalifikacjach. O tej równości płci mówię.
@Anielka999: Nie wiem po co ty o tych macicach. Meh. To jest bardziej równość praw, niż płci. A raczej nazwałbym to sprawiedliwością. Nie jestem upośledzony umysłowo żeby tłumaczyć mi to macicami i penisami, co z resztą wprowadza więcej chaosu.
,,Nie marzę nawet o świecie bez tego świństwa, wystarczyłby mi świat, w którym osoby chore są wspierane, a dodatkowo niszczone." - rozumiem, że choroby mają być niszczone?
@Anielka999: I właśnie tu jest haczyk. Bo ta ,,równość", którą tak uparcie PE chce wprowadzić, polega właśnie na tym, że ma być taka sama ilość stolarzy, lekarzy, informatyków, kucharek, itd. Dlatego wszelkie doktryny tych niedorozwojów umysłowych z PE, którzy każdą kolejną ustawę psują jak się tylko da i każdą poprzednią ustawę poprawiają jeszcze gorzej niż było, za zbędne bydło wprowadzające równie zbędny zamęt i problemy do naszego życia. Ta, nawet się z nami nie liczą, a jedyne co liczą to pieniądze swoje i producentów europejskich, np ryżu bo jak ten azjatycki jest tańszy i w europie hodowla ryżu jest nieopłacalna, to trzeba ten azjatycki usunąć z rynku. - to sprawa realna XDDD tym się tam zajmują ćwoki.
Wracając, równości płci nigdy nie było i nie będzie, bo musielibyśmy zlikwidować jedną płeć na korzyść tej ,,właściwiej". Równość osiągniemy tylko i wyłącznie w taki sposób. Co innego sprawiedliwość, choć nie jestem pewny czy to właściwe słowo.
@Anielka999: Ależ ja ani razu nie powiedziałem, że to jest łatwe, przyjemne czy hop-siup. Poza tym przecież Twój stan jest znośny - co oznacza, że jest dużo lepszy niż sprzed leczenia. Jeśli nie ma myśli samobójczych, choć były, to uważam, że kwalifikuje się to do miana "dużo lepszego" stanu.
@Baturaj: Ale może się w każdym momencie pogorszyć. Porównać ci co oznaczają twoje słowa dla osoby chorej na depresje?
Powiesz osobie bez nóg, żeby wstała. Wstanie? Nie wstanie bo nie ma nóg.
Powiesz osobie z depresją ,,weź się w garść". Czy da radę? Nie, bo ma depresję.
Czy urazisz osobę bez nóg w ten sposób? - najpewniej ku*wa tak
Czy słowami ,,To może zrób coś, żeby NIE BOLAŁO." urazisz osobę z depresją? - najpewniej ku*wa tak
@gelo1238: Ech... Może jestem zbyt bezpośredni. Ale cały czas trwam przy swoim. Oprócz ostatniego stadium depresji (nie wierzę, żeby większość chorych miała właśnie ostatnie stadium) jest możliwość polepszenia swojej sytuacji. Tak, jak to zrobiła Anielka. Więc nie porównuj do nie posiadania nóg, okej?
@gelo1238: Czyli według Ciebie decyzja Anielki, by pójść na leczenie, mimo obaw i nieprzyjemności, to to samo, co decyzja kogoś bez nóg do wstania na nogi, których nie ma?
Brawo.
@Baturaj: Dla mnie osobiście nie było problemem pójście do lekarza. Dla mnie problemem było przetrwanie pół roku od tej decyzji słysząc ciągle "weź się w garść", "inni mają gorzej", "przecież jesteś na lekach", czy, moje ulubione, "jak będziesz dorosła to dopiero zobaczysz co to znaczy mieć problemy, to co teraz czujesz to nic".
NIGDY nie mów osobie w depresji, żeby "coś zrobiła. NIGDY nie sugeruj, nawet nieumyślnie, że ta osoba się nie stara lub że ten stan jest w jakimkolwiek stopniu jej winą. NIGDY.
Jeśli chcesz pomóc to powiedz: "Problemy takie jak ty ma więcej ludzi. Nie jesteś w tym sam/sama. Można to leczyć, więc udaj się do lekarza" + jakaś informacja o Twoim współczuciu wsparciu itd.
Rozumiesz, czy mam coś wytłumaczyć?
@Anielka999: Chyba nie dociera. Najgorsze właśnie jest niwelowanie problemów dzieci i młodzieży. Jakby ich, czy właściwie nasze, było usłane kwiatkami, samym szczęściem. To powoduje uraz na długi czas, który później przechodzi na kolejne pokolenie.
Żeby tylko depresja. W krajach trzeciego świata jest mnóstwo zdolnych gówniarzy patrzących w gwiazdy i wierzących w lepsze jutro, a wykańczają ich choroby zakaźne, głód, pragnienie, bieda i okrutni ludzie. Dane może z dupy, ale wydaje mi się, że szkoda że nawet w memach częściej widać odniesienie do depresji i chorób cywilizacyjnych a zapomina się o istnieniu tamtego świata, który jest dla szerokiej maści moralistów niewygodny.
@mleko23: memy na ogol sa opierane na zasadzie zeby odbiorca mogl sie z nimi utozsamic, wiec oczywistym raczej jest fakt ze glownie beda opowiadac o problemach krajow pierwszego swiata :T
@MlKicia: Można, jak najbardziej. Myślę, że do memów pasują jednak bardziej zabawne sytuacje niż szerzenie przegrywu i lanie wody "ej patrzcie jaki jestem zje**ny bo depresja", "uuu, depresja, co mam robić, jak żyć". Nie mam nic przeciwko, jak ktoś zrobi mema o scenie seksu w TV i wejściu do pokoju starego, który zaginął 15 lat temu :V To w końcu też problem pierwszego świata.
Ten mem u góry nie ma być śmieszny, więc można wytoczyć przeciwko niemu poważne działa :V
Przypomniało mi się jak w 5 klasie grałem z innymi w butelkę i dziewczyna mnie wylosowala i powiedziała że mam zadanie iść do domu :) co gorsza to była dziewczyna która mi się podobała
@hubi123456789: Nie wiem co powiedzieć bo po przeczytaniu tego zrobiło mi się tak smutno jak nigdy so niech moc będzie z tobą i znajdź inną bo ta to suka o ile jeszcze macie ze sobą kontakt
Komentarze
Odśwież22 marca 2019, 16:50
To ty czy ktoś inny?
Odpisz
22 marca 2019, 16:38
Boli?
To może zrób coś, żeby NIE BOLAŁO.
Odpisz
22 marca 2019, 18:12
@Baturaj: "Depresja". Mówi Ci to coś?
Odpisz
22 marca 2019, 19:02
@Anielka999: Młody Einstein też miał być może depresję. Hemingway też. Co prawda się później zastrzelił, ale zdążył w życiu zrobić coś fajnego.
Pewnie wiele innych sław też.
W sensie da się z tym żyć. Samą psychologią tego pewnie nie wyleczysz (nie słyszałem o takim przypadku), ale przynajmniej dobrym nastawieniem możesz sprawić że mniej tę depresję odczuwać. A tak da się żyć.
Odpisz
22 marca 2019, 20:29
@Anielka999: Owszem. Ale nie jest to choroba, która definiowałaby całe życie, jeśli jest odpowiednio leczona.
Odpisz
22 marca 2019, 20:54
@Baturaj: To jest doświadczenie, które może bardzo wpłynąć na całe życie człowieka. O ile w ogóle to życie będzie, bo depresją jest chorobą śmiertelną. Zakładam, że obrazek nawiązuje do depresji młodzieńczej. W najlepszym wypadku, czyli leczenie farmakologiczne + terapia rozpoczęte odpowiednio wcześnie, nadal nastąpi spore pogorszenie w nauce i wiele nieobecności.
Na ból fizyczny możesz wziąć tabletkę. Na ból psychiczny tabletka, jeśli jest dobrze dobrana i w odpowiedniej dawce, zacznie działać po 2 TYGODNIACH. Zrobienie czegoś, żeby nie bolało, to w tym przypadku co najmniej okaleczenia, a może nawet samobójstwo. Bo więcej osoba chora nie może sobie pomóc, zwłaszcza jeśli jest na samym początku leczenia lub ma źle dobrane leki.
Odpisz
22 marca 2019, 22:20
@Anielka999: Ale ja to wszystko wiem. Swego czasu czytałem sporo na te tematy.
Odpisz
Edytowano - 22 marca 2019, 23:29
@Baturaj: Depresję mogę śmiało porównać do raka. Odbiera smak życia, rozpi***ala organizm, ogranicza się na różne sposoby. I nie mówię tutaj o depresji typu ,,hlopag mie zucil mam depersje :(((((((((((((", tylko o tej prawdziwej.
Co do leczenia, owszem jest to możliwe, ale sama depresja to nie jest największy problem. Problemem mogą być ukryte problemy, fobie, które mogą się ujawnić po latach. Coś jak u zgw*łconych kobiet.
Odpisz
23 marca 2019, 08:11
@Baturaj: Więc świadomie piszesz "zrób coś żeby nie bolało"? Czyli wiesz, że to jedne z najgorszych słów jakie może usłyszeć osoba w depresji?
Odpisz
23 marca 2019, 09:41
@Anielka999: Nikt tego nie wie bo tego nie uczą. Lepiej uczyć równości płci i tego, że ich jest więcej niż jedna XD
Odpisz
23 marca 2019, 10:29
@Anielka999: Otóż nie. Bo nawet w najgorszej sytuacji, nawet, kiedy człowiek jest wdeptany w ziemię, ma w sobie iskrę siły, której może użyć do podniesienia się z tej ziemi. Na przykład można rozpoczać leczenie. Wiem, że to bardzo uproszczone, ale tak w większości przypadków jest.
Nie mówię o ostatnim stadium depresji.
Odpisz
23 marca 2019, 11:13
@Baturaj: To, że kogoś depresją wgniata w ziemię, nie znaczy, że nie podjął leczenia.
Opowiem Ci to na swoim przykładzie. Decyzję o udaniu się do psychiatry podjęłam we wrześniu. Wizyta była w listopadzie. Jestem pod opieką psychoterapeuty, przyjmuję leki. Druga wizyta w styczniu, decyzja o zwiększeniu dawki. W połowie lutego mój stan stał się w miarę znośny. To znaczy, że mogłam pożegnać się czasowo z myślami samobójczymi, a nawet potrafiłam się szczerze zaśmiać, poczuć szczęśliwa przez chwilę. To nie znaczy, że czułam się jak zdrowy człowiek i nie znaczy, że teraz się tak czuję. Nadal mam spore problemy ze sobą, chociaż najgorsze już za mną. A na lekach jestem od listopada. Policz sobie.
Odpisz
23 marca 2019, 11:20
@Anielka999: Podziwiam, że nie wstydzisz się o tym pisać tak otwarcie :)
To przecież potwierdza, co mówiłem. Ty podjęłaś decyzję. Rozpoczęłaś leczenie. I dzięki temu Twój stan jest dużo lepszy.
Odpisz
23 marca 2019, 11:43
@Baturaj: Najgorszy jest ten pierwszy krok. Jeśli ktoś nie ma osoby zaufanej, na której może polegać, leczenie może się ciągnąć latami bez konkretnych skutków. Osobie z depresją trzeba pomóc, a nie zostawiać ją samą.
Co do otwartości Anielki. To jest chore, że ludzie boją się o tym mówić. Osoby chore psychicznie są nie raz traktowane jak zwyrodnialcy, co tylko negatywnie wpływa na ich stan. O tym powinno się mówić, a tymczasem to jest temat tabu. Ludzie nie wiedzą jak sobie z tym radzić i jak do tego podchodzić. Szeroko się mówi o LGBT, bzdurach typu równość płci, równość praw kobiet, ale po ch*j uświadamiać ludzi o chorobach psychicznych.
Odpisz
23 marca 2019, 12:22
@gelo1238: Równość płci jest ważna, podobnie jak uświadamianie ludzi o tym, że odmienna orientacja to nic złego. Wiele nieheteroseksualnych nastolatków ma depresję lub myśli samobójcze (gdzieś miałam statystyki, jeśli Ci zależy mogę poszukać).
Jeśli miałabym porównywać w taki sposób, to raczej zwróciłabym uwagę na fakt, że uczymy dzieciaki liczyć pole ostrosłupa, ale radzić sobie z emocjami już nie, uczymy, co mówią postacie w Dziadach, ale nie tłumaczymy, że pójście do psychologa to nie wstyd, a wręcz przeciwnie. Ba, miałam nawet wychowawczynię, która karała za zwykłe koleżeńskie sprzeczki wysłaniem do pedagoga.
Odpisz
23 marca 2019, 12:37
@Baturaj: Ja podjęłam decyzję i się leczę i dzięki temu mój stan, po pół roku od podjęcia decyzji, (bardzo wczesnej decyzji, bo z mojej dzisiejszej perspektywy wcale nie było aż tak źle, potem nadeszły o wiele gorsze momenty) jest znośny. Nie jest nawet dobry, jest po prostu znośny. Chciałam Ci pokazać, że nawet podjęcie tej trudnej decyzji nie oznacza, że jest lepiej. Wkrótce po rozpoczęciu leczenia zrozumiałam, że to z czym poszłam do lekarza było dnem, ale dnem Bałtyku 10 metrów od brzegu. Na drugiej wizycie byłam w stanie o wiele gorszym niż na pierwszym. Nie, zrobienie "czegoś żeby nie bolało", to nie jest takie proste hop-siup i już jest dobrze. Gdyby leki przeciwdepresyjne działały tak szybko jak przeciwbólowe, to samobójstw byłoby o wiele mniej. Bo samobójstwo to jedyny sposób walki z depresją, który ma tak wysoką skuteczność i nie trzeba czekać dwóch tygodni, by się dowiedzieć, czy zadziałało. Prawda jest smutna.
Nie ma tu nic do podziwiania. Z własnego doświadczenia wiem, jak straszliwą chorobą jest depresją, a do tego tak bardzo nierozumianą. Wiem też, jak bardzo ten brak zrozumienia boli osobę chorą. Nie marzę nawet o świecie bez tego świństwa, wystarczyłby mi świat, w którym osoby chore są wspierane, a dodatkowo niszczone.
Odpisz
Edytowano - 23 marca 2019, 13:53
@Anielka999: Nie ma czegoś takiego jak równość płci. Płeć nas różni, tak samo ludzie są różni. Nie da się doprowadzić do równości, to jest niemożliwe.
Uświadamianie o odmiennej orientacji - spoko, ale równość płci w dalszym ciągu nie istnieje. Kobieta jest kobietą i ma inne predyspozycje niż mężczyźni. Czy to wyklucza kobiety z zawodów, które zazwyczaj wykonują mężczyźni? Oczywiście, że nie, jeśli ma do tego predyspozycje. Pamiętajmy, że każda osoba w jakiś sposób inna. To, że statystycznie kobiety nie mają predyspozycji na stolarza, to nie znaczy, że nie znajdzie się taka, która je ma. Nie ma sensu na siłę wciskać ludzie na stanowiska, do których zwyczajnie się nie nadają. To tak jakby wywalić wszystkie nauczycielki ze szkół i zastąpić je facetami, nauczycielami oczywiście. Czy to coś zmieni?
Te braki w nauczaniu, o których mówisz rzeczywiście istnieją. Wydaje mi się, że wcześniej tego się uczyło od rodziców. Tak samo o pszczółkach i kwiatkach. Najwyraźniej rodzice mają to na tyle w dupie, że wszystkim musi się zajmować szkoła, a co gorsza środowisko i internet. O dziwo najwięcej o życiu słyszałem na lekcjach religii. Tak na tym przedmiocie, który wszyscy chcą zlikwidować. Na wdż-cie zazwyczaj słyszałem o haha r*chańsku, ćpańsku, aborcji i antykoncepcji. Jakby życie polegało jedynie na tym.
Odpisz
23 marca 2019, 14:20
@gelo1238: Jesteśmy różni, to prawda. Ale w różności chodzi o pozbycie się stereotypów. To, że człowiek A ma macicę, nie znaczy, że musi ładnie wyglądać i nie może podejmować prac fizycznych albo ryzykownych. Oczywiście, że pani A może być gorzej przystosowana do danej pracy niż pan B. Jeśli jednak pani A będzie lepiej przystosowana niż pan B, to jej macica nie powinna mieć wpływu na decyzję pracodawcy. Z kolei to, że pan B ma penisa, nie oznacza, że nie może być osobą bardzo wrażliwą, wyrażać swoich emocji, czy też opiekować się dziećmi lepiej niż pani A.
Chodzi o pozbycie się stereotypów, które krzywdzą obie płcie. Chodzi o to, by pani A mogła zostać górnikiem, jeśli tak jej się zamarzy i będzie dorównywać innym górnikom w wydajności, a pan B będzie miał równe szanse na zaopiekowanie się dzieckiem, gdy weźmie rozwód z panią A.
Odpisz
23 marca 2019, 14:23
@gelo1238: Właściwie to się zgadzam. Równość płci to nie taka sama ilość stolarzy kobiet i stolarzy mężczyzn, tylko taka sama szansa, na bycie stolarzem dla kobiety i dla mężczyzny o takich samych kwalifikacjach. O tej równości płci mówię.
Odpisz
23 marca 2019, 14:26
@Anielka999: Nie wiem po co ty o tych macicach. Meh. To jest bardziej równość praw, niż płci. A raczej nazwałbym to sprawiedliwością. Nie jestem upośledzony umysłowo żeby tłumaczyć mi to macicami i penisami, co z resztą wprowadza więcej chaosu.
,,Nie marzę nawet o świecie bez tego świństwa, wystarczyłby mi świat, w którym osoby chore są wspierane, a dodatkowo niszczone." - rozumiem, że choroby mają być niszczone?
Odpisz
23 marca 2019, 14:32
@gelo1238: Tam miało być "a NIE dodatkowo niszczone" i chodziło o osoby chore, tylko oczywiście musiałam zjeść "nie"
Odpisz
23 marca 2019, 14:35
@Anielka999: I właśnie tu jest haczyk. Bo ta ,,równość", którą tak uparcie PE chce wprowadzić, polega właśnie na tym, że ma być taka sama ilość stolarzy, lekarzy, informatyków, kucharek, itd. Dlatego wszelkie doktryny tych niedorozwojów umysłowych z PE, którzy każdą kolejną ustawę psują jak się tylko da i każdą poprzednią ustawę poprawiają jeszcze gorzej niż było, za zbędne bydło wprowadzające równie zbędny zamęt i problemy do naszego życia. Ta, nawet się z nami nie liczą, a jedyne co liczą to pieniądze swoje i producentów europejskich, np ryżu bo jak ten azjatycki jest tańszy i w europie hodowla ryżu jest nieopłacalna, to trzeba ten azjatycki usunąć z rynku. - to sprawa realna XDDD tym się tam zajmują ćwoki.
Wracając, równości płci nigdy nie było i nie będzie, bo musielibyśmy zlikwidować jedną płeć na korzyść tej ,,właściwiej". Równość osiągniemy tylko i wyłącznie w taki sposób. Co innego sprawiedliwość, choć nie jestem pewny czy to właściwe słowo.
Odpisz
23 marca 2019, 14:43
@Anielka999: Rozumiem, nie przejmuj się tym błędem xd
Odpisz
23 marca 2019, 14:47
@Anielka999: Ależ ja ani razu nie powiedziałem, że to jest łatwe, przyjemne czy hop-siup. Poza tym przecież Twój stan jest znośny - co oznacza, że jest dużo lepszy niż sprzed leczenia. Jeśli nie ma myśli samobójczych, choć były, to uważam, że kwalifikuje się to do miana "dużo lepszego" stanu.
Odpisz
Edytowano - 23 marca 2019, 14:49
@Baturaj: Ale może się w każdym momencie pogorszyć. Porównać ci co oznaczają twoje słowa dla osoby chorej na depresje?
Powiesz osobie bez nóg, żeby wstała. Wstanie? Nie wstanie bo nie ma nóg.
Powiesz osobie z depresją ,,weź się w garść". Czy da radę? Nie, bo ma depresję.
Czy urazisz osobę bez nóg w ten sposób? - najpewniej ku*wa tak
Czy słowami ,,To może zrób coś, żeby NIE BOLAŁO." urazisz osobę z depresją? - najpewniej ku*wa tak
Odpisz
23 marca 2019, 14:54
@gelo1238: Ech... Może jestem zbyt bezpośredni. Ale cały czas trwam przy swoim. Oprócz ostatniego stadium depresji (nie wierzę, żeby większość chorych miała właśnie ostatnie stadium) jest możliwość polepszenia swojej sytuacji. Tak, jak to zrobiła Anielka. Więc nie porównuj do nie posiadania nóg, okej?
Odpisz
23 marca 2019, 14:55
@Baturaj: Nie przestanę.
Odpisz
23 marca 2019, 14:58
@gelo1238: Czyli według Ciebie decyzja Anielki, by pójść na leczenie, mimo obaw i nieprzyjemności, to to samo, co decyzja kogoś bez nóg do wstania na nogi, których nie ma?
Brawo.
Odpisz
23 marca 2019, 14:59
@Baturaj: Są jeszcze protezy.
Odpisz
23 marca 2019, 15:06
@Baturaj: Dla mnie osobiście nie było problemem pójście do lekarza. Dla mnie problemem było przetrwanie pół roku od tej decyzji słysząc ciągle "weź się w garść", "inni mają gorzej", "przecież jesteś na lekach", czy, moje ulubione, "jak będziesz dorosła to dopiero zobaczysz co to znaczy mieć problemy, to co teraz czujesz to nic".
NIGDY nie mów osobie w depresji, żeby "coś zrobiła. NIGDY nie sugeruj, nawet nieumyślnie, że ta osoba się nie stara lub że ten stan jest w jakimkolwiek stopniu jej winą. NIGDY.
Jeśli chcesz pomóc to powiedz: "Problemy takie jak ty ma więcej ludzi. Nie jesteś w tym sam/sama. Można to leczyć, więc udaj się do lekarza" + jakaś informacja o Twoim współczuciu wsparciu itd.
Rozumiesz, czy mam coś wytłumaczyć?
Odpisz
23 marca 2019, 15:11
@Anielka999: Chyba nie dociera. Najgorsze właśnie jest niwelowanie problemów dzieci i młodzieży. Jakby ich, czy właściwie nasze, było usłane kwiatkami, samym szczęściem. To powoduje uraz na długi czas, który później przechodzi na kolejne pokolenie.
Odpisz
23 marca 2019, 15:16
@Anielka999: Rozumiem, dziękuję.
Może po prostu to wina mojej ogromnej awersji do memów służących do użalania się nad sobą. Nie cierpię ich.
Odpisz
23 marca 2019, 15:25
@Baturaj: Mnie też potrafią wku*wić. W jakimś stopniu te memy pozytywnie wpływają na samoocenę i też ich twórcy szukają w ten sposób pomocy.
Odpisz
23 marca 2019, 15:29
@gelo1238: Uzewnętrznianie się w taki sposób może być też elementem terapii.
Odpisz
19 marca 2019, 20:36
Żeby tylko depresja. W krajach trzeciego świata jest mnóstwo zdolnych gówniarzy patrzących w gwiazdy i wierzących w lepsze jutro, a wykańczają ich choroby zakaźne, głód, pragnienie, bieda i okrutni ludzie. Dane może z dupy, ale wydaje mi się, że szkoda że nawet w memach częściej widać odniesienie do depresji i chorób cywilizacyjnych a zapomina się o istnieniu tamtego świata, który jest dla szerokiej maści moralistów niewygodny.
Odpisz
19 marca 2019, 20:43
@mleko23: memy na ogol sa opierane na zasadzie zeby odbiorca mogl sie z nimi utozsamic, wiec oczywistym raczej jest fakt ze glownie beda opowiadac o problemach krajow pierwszego swiata :T
Odpisz
19 marca 2019, 20:49
@MlKicia: Można, jak najbardziej. Myślę, że do memów pasują jednak bardziej zabawne sytuacje niż szerzenie przegrywu i lanie wody "ej patrzcie jaki jestem zje**ny bo depresja", "uuu, depresja, co mam robić, jak żyć". Nie mam nic przeciwko, jak ktoś zrobi mema o scenie seksu w TV i wejściu do pokoju starego, który zaginął 15 lat temu :V To w końcu też problem pierwszego świata.
Ten mem u góry nie ma być śmieszny, więc można wytoczyć przeciwko niemu poważne działa :V
Odpisz
19 marca 2019, 21:04
@mleko23: trzymaj gówno mema z przeglądarki, który jest o Afryce
Odpisz
19 marca 2019, 21:06
@Mroczny_Pan: Bardziej by pasowało do Ukrainy w 1933 :V
Odpisz
19 marca 2019, 21:08
@mleko23: aż mi się smutno zrobiło jak to przeczytałem:(
Odpisz
22 marca 2019, 16:26
@mleko23: Może dane z dupy ale i tak lepsze niż z Białorusi
Odpisz
22 marca 2019, 16:20
Biedny Janku Muzykancie.
Gdybyś tylko wcześniej wstawał, głośniej grał, nosił większy ciężar.
Odpisz
22 marca 2019, 16:05
ja w pełni
Odpisz
19 marca 2019, 21:22
Przypomniało mi się jak w 5 klasie grałem z innymi w butelkę i dziewczyna mnie wylosowala i powiedziała że mam zadanie iść do domu :) co gorsza to była dziewczyna która mi się podobała
Odpisz
Edytowano - 19 marca 2019, 22:12
@hubi123456789: Nie wiem co powiedzieć bo po przeczytaniu tego zrobiło mi się tak smutno jak nigdy so niech moc będzie z tobą i znajdź inną bo ta to suka o ile jeszcze macie ze sobą kontakt
Odpisz
19 marca 2019, 22:21
@hubi123456789:
Odpisz
20 marca 2019, 11:42
@Karlos12: dzięki :)
Odpisz
19 marca 2019, 20:36
Nie tylko. Mnie na przykład zniszczyło gówniane otoczenie.
Odpisz