Stanowczość lepsza od uległości

To nie są puste słowa, on często przez tę swoją wrodzoną prostolinijność albo wręcz brak taktu stąpał po tak kruchym lodzie, że niektórzy uznaliby to wręcz za samobójstwo, a jednak przez wytrwałość udało mu się wyjść z tego bez szwanku. Głównie dlatego właśnie, że trwał przy swoim, bo jakby go Stalin złamał i zebrałoby mu się na przepraszanie to nawet w połowie tak długo by nie pociągnął. Zresztą był taki nie tylko w stosunku do Stalina, z Bierutem też wdawał się w pyskówki, na to słynne ,,To Stalin tu decyduje, ty tylko to zatwierdzasz" to aż prezydent sam nie wiedział co mu ma odpowiedzieć. Przyznać rację? Bo przecież tak było, on tylko stwierdził fakt. Później i Chruszczow i Breżniew go szanowali, dla tego drugiego to był wręcz autorytetem, nie to co Gierek. Gierka gdyby tyle razy tam jeździł co Gomułka, to by tak na Kremlu przemaglowali, że ani by się obejrzał, a stałby na krześle rozebrany do połowy i wyśpiewywał radzieckie pieśni do kiełbasianego mikrofonu, niczym Nikita w latach 40 i 50. Zresztą cholera wie czy by go tam potem w obroty nie wzięli, bo tyle tam dziadków a tu raptem taki młodziak. To by dopiero było ożywienie, niekoniecznie gospodarcze...

wszystko sie zyebalo za edwarda gierka zachod kapitalystyczny w kraju zawital