Swoją drogą, znam kilka osób które deprejse mają, lub twierdzą że mają. Gdzies tam w internecie poznałem dziewczynę, która twierdzi że jest gruba, samookalecza się i ogólnie krótko mówiąc ch*jnia. Głupio o tym mówić, bo jest fajną osóbką i wku*wiła mnie tym zachowaniem. Przemowa poszła, kilkadziesiąt powódów dla których ma przestać to robić, dowartościowywanie jej, rzucanie argumentów potwierdzających to co pisze i kontrargumenty na jej bzdety. Wkurzyła mnie, byłem zły i chciałem komuś zaje**ć. Dowiedziałem sie, że jakieś lapsy jej dokuczają. No ku*wa to już przesada. Mieszka w Polsce ale w ciul daleko, więc powiedziałem jej że za dwa lata sie widzimy, na moją 18. Jakis taki nadopiekuńczy jestem, może dlatego że mam 3 młodsze siostry, może dlatego że z nimi większość czasu spędzałem. W każdym razie przestała, jestem z siebie dumny, z niej też. Żadnego związku nie będzie bo to nie ten typ dziewczyny, ale mam takie porywy czasem że więcej myśle o innych niż o sobie i tylko błagam w myślach do wszystkich bóstw żeby nie myślała o jakimś związku, bo znowu sie zacznie. Chyba powinienem zostac psychologiem, bo koledze też pomogłem w takiej sytuacji, ale on to miał praktycznie zdiagnozowaną tą depresje, nawet nauczyciele coś zauważali.
@Cotosiestanelo: Zasługujesz na szacunek i bezwarunkową miłość. Wiem jak to być w butach tej co dokuczają (zamiast dziewczyn, był jeden osiłek) i bać się iść do szkoły, a ludzie tacy jak ty są aniołami.
@Skleroza: Aż mi sie ciepło na serduszku zrobiło. Jeśli chodzi o osiłka, zawsze jest szansa że spotkasz go kiedyś jeszcze raz, miejmy nadzieje że sie zmienił i przeprosi. Wiadomo, w różnym wieku różne robi sie rzeczy, nie zawsze miłe dla innych ani będące powodem do dumy. Może teraz dojrzał i jest mu z tego powodu głupio?
@Cotosiestanelo: Mam bardzo podobnie. Mimo, że nienawidzę ludzi, to i tak cały czas komuś pomagam, cały czas wspieram kogoś emocjonalnie i ciągle stawiam kogoś na pierwszym miejscu, nie patrząc na siebie. Pewna dziewczyna, której też staram się pomagać mówi żebym przestał, bo branie problemów innych na barki jest wyniszczające i kiedyś po prostu pie**olnę - wiem o tym. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie ważne kto mi co powie, to ja i tak nie czuję, żebym komukolwiek chociaż minimalnie pomagał. Zresztą jestem totalnym kretynem, bo wczoraj coś we mnie pękło i wylałem całą swoją frustrację na ww. dziewczynę, w której zresztą byłem (jestem?) zakochany, powiedziałem jej żeby wreszcie się określiła i przestała popadać ze skrajności w skrajność nie zważając na to, że ma borderline. Mam wyjątkowy talent do spie**olenia wszystkiego, czego się da.
@BaDinGa_Boy: Ch***** straszna bo mam to samo. Nieznosze słyszeć jak dziewczyny sie okaleczają, określają jako brzydkie. Działa mi to na nerwy i czasem coś pęknie aż wylewam swoje własne żale i złości. Jeśli coś mnie nie zatrzyma to wyleje sie wszystko. Dosłownie wszystko co mi na mysl przyjdzie. Straszna lipa bo tak spaliłem szanse na związek, dowiedziała sie za wcześnie i dupa, teraz na wszystko jest sceptycznie nastawiona i jestem utopiony. Wiele moich dobrych kolegów wyzywa mnie, żebym zwyzywał ich i odreagował cały dzień który potrafi być taki męczący i ch*jowy, że po nim nie mam już siły powstrzymywać słów które cisną mi sie na usta. Caly dzień frustracji naciska na struny głosowe i jeśli odpuszcze choćby na moment to wylewa sie to na pierwszą lepszą osobe.
Tak z ciekawości czy fakt że nie cenie w ogóle swojego życia i zdrowia,często rozmyślam nad swoim znaczeniem dla innych i moja niechęć do praktycznie wszystkiego co związane z ludźmi(oprócz picia) prosi się o rozmowę z psychologiem?(tak wiem atencyjna ku*wa ze mnie)
Zawsze warto pójść do psychologa, jeśli ma się jakiekolwiek wątpliwości dotyczące swojego zdrowia psychicznego. Sprawdź, czy twoja szkoła nie zatrudnia własnego psychologa. Powinien Cię taki psycholog wysłuchać za darmo i ocenić czy rzeczywiście coś nie gra.
No właśnie tak jest.
Jesteś sobie ot tak, stabilną mentalnie i uczuciowo jednostką, masz znajomości, radzisz sobie w życiu i w szkole, nie masz depresji bo stawiasz czoła problemom i trzymasz się swoich wartości - ale też jesteś fanem i twórcą memów.
I wchodzisz na takie ot Jeja i widzisz masową elitę ludzi którzy mają się za przegrywów i robią z tego memy, ale nic nie potrafią uczynić by cokolwiek zmienić, nawet sobie nawzajem pochlebić nie potrafią.
I tak patrzysz i już wyobrażasz sobie jak będzie wyglądać ich dorosłość,
Żal i lament.
Tak wygląda przeciętna społeczność memiarzy dla człowieka który ma jakąś wolę oraz determinację do radzenia sobie i przetrwania jako dumna i niezruszona jednostka.
nie wiem czy kłamcy, może po prostu nie wiedzą jaka jest rzeczywista depresja? Może dla nich to jest największy ból jakiego do tej pory doznali? Nie wiem tego, bo nie jestem nimi
@BaDinGa_Boy: ja myślę moimi doświadczeniami oraz przeżyciami, wiem (niestety) jak wygląda depresja, nie ja ją miałem, ale uważam że ją widziałem, każdy jest inny, każdego można złamać
Ogólnym wyznacznikiem są myśli samobójcze i samookaleczenia (wystarczy jedno, ale diagnozę można dostać też bez tego). Przy takich objawach najprawdopodobniej mamy do czynienia z chorobą, ewentualnie mega silnym obniżeniem nastroju (jeśli trwa krótko i nie wraca). Niezależnie od tego, czy komuś wydaje się, że ma depresję, czy ma ją zdiagnozowaną, taka generalizacja i brak współczucia może szybko pogorszyć jego stan.
Według statystyk co piąty nastolatek ma depresję, więc to wcale nie takie trudne, by zapaść na tak ciężką chorobę.
A co do tego, że "prawdziwej depresji by nie przeżyli" to nie jest kwestia jakiejś siły, jak przy chorobach zakaźnych. Jak już cię dopadnie, to sam sobie nie pomożesz, nie ważne, jak czułeś się wcześniej.
@Anielka999: z biologicznego punktu widzenia jesteśmy zwierzętami stadnymi, ale na tyle dziwnymi że nie eliminujemy słabe jednostki, wręcz przeciwnie, staramy się poprawić humor, nastrój, wyleczyć, to też nas odróżnia od reszty żywych stworzeń, generalizowanie nie pomoże, bo nie mamy depresji grupowo, tylko w jednostce, ciężko mi takie rzeczy mówić, bo ledwo liznąłem życia, ale sytuacja życiowa kazała mi szybciej dorosnąć, muszę wspierać chorą mamę, bo ona wspierała/wspiera mnie, jest jak jest, mamy jedno życie i trzeba je przeżyć jak najlepiej
@emilian02: Trudno powiedzieć. Rodzimy się po to by żyć, a żyjemy po to by umierać. Nic nie ma dla mnie bliżej określonego sensu. Z biegiem czasu stałem się też agnostykiem co nie ułatwiło mi zupełnie zadania. Dla jednej osoby ludzkie życie może mieć ogromną wartość, dla drugiej wręcz przeciwnie. Moim zdaniem wszystko zależy od tego jak dany człowiek przeżył życie. Osoba, która ma dobre życie i więcej wzlotów niż upadków może je naprawdę cenić, z kolei człowiek, który doznał w głównej mierze cierpienia zazwyczaj nie ceni swojego życia i często też chce je zakończyć, choć niewykluczone, że może być też zupełnie na odwrót. Ja jestem obecnie absolutnie rozbity, nie wiem co się w okół mnie dzieje, większość rzeczy straciło dla mnie znaczenie. Mam czternaście lat i niestety zostałem zmuszony do szybszego dorośnięcia, częste rodzinne kłótnie oraz masa innych problemów, które z biegiem czasu przybywają i na dobrą sprawę tylko i wyłącznie mnie przytłaczają. Nie raz miałem już ostrze przy żyle, ale koniec końców nadal żyję i wiem, że mam siłę aby móc przeżyć jeszcze dłuższy okres czasu. Trudno mi wypowiedzieć też dlatego, że to po prostu życie i nie widzę w nim obecnie nic nadzwyczajnego. W tym momencie staram się po prostu być poddanym mojej marnej egzystencji i żyć niepotrzebnie jak chwast z problemami psychicznymi oraz totalną obojętnością na zdecydowaną większość rzeczy jakie spotykają mnie w życiu.
@BaDinGa_Boy: skoro tu trafiłeś, nie powinieneś się obrazić z powodu reaction mema, dzięki że się wypowiedziałeś, widzę że to dla ciebie było trudne, dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam problemy, ale też i źle że w ogóle ktoś musi przeżywać to, a może nie?
Jesteśmy warci tyle ile historia o nas opowiedziana, jedyne co ci mogę powiedzieć to głową do góry, ugh brzmię jak idiota...
Nie chcę się żalić, ale piszę bez pomyślónku. Zmęczony jestem...
@emilian02: Mogę cię tu zaskoczyć, ale mówienie o tym nie było dla mnie trudne. Koniec końców to tylko problemy, jeden ma ich więcej, drugi ma ich mniej. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, licznych kłopotów z czasem przybędzie mi jeszcze więcej i nie widzę w tym nic złego lub nadzwyczajnego. Po prostu zaakceptowałem ból i żyję z nim za pan brat, bo tak jak powiedziała to postać z mojego avatara "Bo kiedy nie miałem nic i nikogo - zawsze miałem ból...” Ciesze się, że go mam, bo właśnie przez ból, który doznawałem i doznaje w życiu jestem teraz tym człowiekiem, z którym rozmawiasz, a nie innym. Gdybym mógł cofnąć się w czasie i zmienić swoje życie oraz siebie, to nie zrobiłbym tego, bo nie widzę w tym żadnego sensu. Tymczasem udam się spać i tobie też radzę iść w moje ślady. Dobrej nocy
@BaDinGa_Boy: Może zostań egzystencjalistą? W skrócie ich filozofia mówi o tym że życie bez sensu nic nie ma znaczenia Boga nie ma a żyjemy dla samego życia i jest to rodzaj buntu przeciw absurdu naszej egzystencji
Komentarze
Odśwież29 lipca 2019, 17:07
Swoją drogą, znam kilka osób które deprejse mają, lub twierdzą że mają. Gdzies tam w internecie poznałem dziewczynę, która twierdzi że jest gruba, samookalecza się i ogólnie krótko mówiąc ch*jnia. Głupio o tym mówić, bo jest fajną osóbką i wku*wiła mnie tym zachowaniem. Przemowa poszła, kilkadziesiąt powódów dla których ma przestać to robić, dowartościowywanie jej, rzucanie argumentów potwierdzających to co pisze i kontrargumenty na jej bzdety. Wkurzyła mnie, byłem zły i chciałem komuś zaje**ć. Dowiedziałem sie, że jakieś lapsy jej dokuczają. No ku*wa to już przesada. Mieszka w Polsce ale w ciul daleko, więc powiedziałem jej że za dwa lata sie widzimy, na moją 18. Jakis taki nadopiekuńczy jestem, może dlatego że mam 3 młodsze siostry, może dlatego że z nimi większość czasu spędzałem. W każdym razie przestała, jestem z siebie dumny, z niej też. Żadnego związku nie będzie bo to nie ten typ dziewczyny, ale mam takie porywy czasem że więcej myśle o innych niż o sobie i tylko błagam w myślach do wszystkich bóstw żeby nie myślała o jakimś związku, bo znowu sie zacznie. Chyba powinienem zostac psychologiem, bo koledze też pomogłem w takiej sytuacji, ale on to miał praktycznie zdiagnozowaną tą depresje, nawet nauczyciele coś zauważali.
Odpisz
29 lipca 2019, 18:02
@Cotosiestanelo: Zasługujesz na szacunek i bezwarunkową miłość. Wiem jak to być w butach tej co dokuczają (zamiast dziewczyn, był jeden osiłek) i bać się iść do szkoły, a ludzie tacy jak ty są aniołami.
Odpisz
29 lipca 2019, 20:07
@Skleroza: Aż mi sie ciepło na serduszku zrobiło. Jeśli chodzi o osiłka, zawsze jest szansa że spotkasz go kiedyś jeszcze raz, miejmy nadzieje że sie zmienił i przeprosi. Wiadomo, w różnym wieku różne robi sie rzeczy, nie zawsze miłe dla innych ani będące powodem do dumy. Może teraz dojrzał i jest mu z tego powodu głupio?
Odpisz
30 lipca 2019, 11:02
@Cotosiestanelo: Niestety to nie ten typ. Ma taką samą siostrę tylko zamiast walnąc grozi że zabije
Odpisz
31 lipca 2019, 00:56
@Cotosiestanelo: Mam bardzo podobnie. Mimo, że nienawidzę ludzi, to i tak cały czas komuś pomagam, cały czas wspieram kogoś emocjonalnie i ciągle stawiam kogoś na pierwszym miejscu, nie patrząc na siebie. Pewna dziewczyna, której też staram się pomagać mówi żebym przestał, bo branie problemów innych na barki jest wyniszczające i kiedyś po prostu pie**olnę - wiem o tym. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie ważne kto mi co powie, to ja i tak nie czuję, żebym komukolwiek chociaż minimalnie pomagał. Zresztą jestem totalnym kretynem, bo wczoraj coś we mnie pękło i wylałem całą swoją frustrację na ww. dziewczynę, w której zresztą byłem (jestem?) zakochany, powiedziałem jej żeby wreszcie się określiła i przestała popadać ze skrajności w skrajność nie zważając na to, że ma borderline. Mam wyjątkowy talent do spie**olenia wszystkiego, czego się da.
Odpisz
31 lipca 2019, 01:23
@BaDinGa_Boy: Ch***** straszna bo mam to samo. Nieznosze słyszeć jak dziewczyny sie okaleczają, określają jako brzydkie. Działa mi to na nerwy i czasem coś pęknie aż wylewam swoje własne żale i złości. Jeśli coś mnie nie zatrzyma to wyleje sie wszystko. Dosłownie wszystko co mi na mysl przyjdzie. Straszna lipa bo tak spaliłem szanse na związek, dowiedziała sie za wcześnie i dupa, teraz na wszystko jest sceptycznie nastawiona i jestem utopiony. Wiele moich dobrych kolegów wyzywa mnie, żebym zwyzywał ich i odreagował cały dzień który potrafi być taki męczący i ch*jowy, że po nim nie mam już siły powstrzymywać słów które cisną mi sie na usta. Caly dzień frustracji naciska na struny głosowe i jeśli odpuszcze choćby na moment to wylewa sie to na pierwszą lepszą osobe.
Odpisz
23 lipca 2019, 02:23
Tak z ciekawości czy fakt że nie cenie w ogóle swojego życia i zdrowia,często rozmyślam nad swoim znaczeniem dla innych i moja niechęć do praktycznie wszystkiego co związane z ludźmi(oprócz picia) prosi się o rozmowę z psychologiem?(tak wiem atencyjna ku*wa ze mnie)
Odpisz
23 lipca 2019, 04:57
Brzmi jak nichilizm, imo
Odpisz
23 lipca 2019, 13:04
nie nie atencyjna pytasz sie to powinno ci sie odp a wiec jesli długo to bedzie sie utrzymywac to raczej tak
Odpisz
23 lipca 2019, 14:43
@Denom: Czy od września 2018 to długo?
Odpisz
23 lipca 2019, 14:45
@MineDan: Cholipka a się za egzystencjaliste miałem
Odpisz
23 lipca 2019, 17:18
Mówiłes o tym rodzicom oni powinni zdecydowac ale moim zdaniem troche długo
Odpisz
24 lipca 2019, 01:37
@Denom: Nie i nie zamierzam bo w sumie jako Janusz nie wydam na psychologa nie ważne że to nie ja wydam
Odpisz
29 lipca 2019, 19:28
Zawsze warto pójść do psychologa, jeśli ma się jakiekolwiek wątpliwości dotyczące swojego zdrowia psychicznego. Sprawdź, czy twoja szkoła nie zatrudnia własnego psychologa. Powinien Cię taki psycholog wysłuchać za darmo i ocenić czy rzeczywiście coś nie gra.
Odpisz
30 lipca 2019, 01:12
@MagJames: Za darmo to biere ale też nie chce kłopotać tego człeka
Odpisz
29 lipca 2019, 16:17
Baba zrobila mema fujka
Odpisz
Edytowano - 29 lipca 2019, 16:25
@PanNiedzwiadek: ponoć one dotykiem roznoszą zarazki fuj
Odpisz
29 lipca 2019, 16:40
@Normie: ZARAZA! IJO IJO
Odpisz
29 lipca 2019, 16:47
@Legolas9988: baby też srajo
Okropnosc
Odpisz
29 lipca 2019, 17:18
@ResiaPL: Właśnie, sranie jest złe
Odpisz
29 lipca 2019, 18:58
@ResiaPL: a potem anal robiony
Odpisz
Edytowano - 29 lipca 2019, 16:31
No właśnie tak jest.
Jesteś sobie ot tak, stabilną mentalnie i uczuciowo jednostką, masz znajomości, radzisz sobie w życiu i w szkole, nie masz depresji bo stawiasz czoła problemom i trzymasz się swoich wartości - ale też jesteś fanem i twórcą memów.
I wchodzisz na takie ot Jeja i widzisz masową elitę ludzi którzy mają się za przegrywów i robią z tego memy, ale nic nie potrafią uczynić by cokolwiek zmienić, nawet sobie nawzajem pochlebić nie potrafią.
I tak patrzysz i już wyobrażasz sobie jak będzie wyglądać ich dorosłość,
Żal i lament.
Tak wygląda przeciętna społeczność memiarzy dla człowieka który ma jakąś wolę oraz determinację do radzenia sobie i przetrwania jako dumna i niezruszona jednostka.
Odpisz
22 lipca 2019, 23:58
Admin popraw, bo zgubiłam "ę"
Także ja: *Widzę kilkadziesiąt...
Odpisz
29 lipca 2019, 16:15
@ResiaPL: no kurna
Odpisz
23 lipca 2019, 13:02
Spokojnie życie bedzie ci to wszystko powoli odbierać
Odpisz
23 lipca 2019, 09:30
To, że do nastolatków dociera że życie nie ma sensu i wszyscy kiedyś muszą umrzeć to jeszcze nie depresja 😉
Odpisz
23 lipca 2019, 06:43
Odpisz
22 lipca 2019, 23:56
Pseudo depresji , spokojnie . Dla nich depresja to byle smutek i prawdziwej depresji by nie przeżyli
Odpisz
23 lipca 2019, 00:05
No tak, bo nie istnieją przecież osoby które naprawdę mają depresje
Odpisz
23 lipca 2019, 00:08
@awazan: istnieją , ale większość tych co gada że ma depresje to kłamcy , którzy nie mają żadnego dowodu
Odpisz
23 lipca 2019, 00:14
nie wiem czy kłamcy, może po prostu nie wiedzą jaka jest rzeczywista depresja? Może dla nich to jest największy ból jakiego do tej pory doznali? Nie wiem tego, bo nie jestem nimi
Odpisz
23 lipca 2019, 00:14
@awazan: Sporo osób, które ma depresję nie zdaje sobie z tego nawet sprawy
Odpisz
23 lipca 2019, 00:20
@Brodacz: A jeśli ktoś ma depresję to w większości przypadków nikt się tym nie chwali i woli zachować to dla siebie.
Odpisz
23 lipca 2019, 00:21
@ddawdad: Bo to nie jest powód do dumy i chwalenia się
Odpisz
23 lipca 2019, 00:24
@ddawdad: Ocenianie takich rzeczy po większości nie ma żadnego sensu, każdy reaguje na to inaczej i każdy ma też inny "wyznacznik bólu".
Odpisz
23 lipca 2019, 00:27
@BaDinGa_Boy: ja myślę moimi doświadczeniami oraz przeżyciami, wiem (niestety) jak wygląda depresja, nie ja ją miałem, ale uważam że ją widziałem, każdy jest inny, każdego można złamać
Odpisz
23 lipca 2019, 00:32
Ogólnym wyznacznikiem są myśli samobójcze i samookaleczenia (wystarczy jedno, ale diagnozę można dostać też bez tego). Przy takich objawach najprawdopodobniej mamy do czynienia z chorobą, ewentualnie mega silnym obniżeniem nastroju (jeśli trwa krótko i nie wraca). Niezależnie od tego, czy komuś wydaje się, że ma depresję, czy ma ją zdiagnozowaną, taka generalizacja i brak współczucia może szybko pogorszyć jego stan.
Według statystyk co piąty nastolatek ma depresję, więc to wcale nie takie trudne, by zapaść na tak ciężką chorobę.
A co do tego, że "prawdziwej depresji by nie przeżyli" to nie jest kwestia jakiejś siły, jak przy chorobach zakaźnych. Jak już cię dopadnie, to sam sobie nie pomożesz, nie ważne, jak czułeś się wcześniej.
Odpisz
23 lipca 2019, 00:40
@Anielka999: z biologicznego punktu widzenia jesteśmy zwierzętami stadnymi, ale na tyle dziwnymi że nie eliminujemy słabe jednostki, wręcz przeciwnie, staramy się poprawić humor, nastrój, wyleczyć, to też nas odróżnia od reszty żywych stworzeń, generalizowanie nie pomoże, bo nie mamy depresji grupowo, tylko w jednostce, ciężko mi takie rzeczy mówić, bo ledwo liznąłem życia, ale sytuacja życiowa kazała mi szybciej dorosnąć, muszę wspierać chorą mamę, bo ona wspierała/wspiera mnie, jest jak jest, mamy jedno życie i trzeba je przeżyć jak najlepiej
Odpisz
23 lipca 2019, 00:45
@emilian02: ktoś jeszcze żyje na tej konwersacji? Nie wiem czy mam się wysilać z mądrymi słówkami
Odpisz
23 lipca 2019, 00:57
@emilian02: Ja żyje, chcesz to pisz dalej posłucham z przyjemnością.
Odpisz
23 lipca 2019, 01:00
@BaDinGa_Boy: a ty co sądzisz o wartości ludzkiego życia? Jak to widzisz, ciekawi mnie to, jak nie chcesz nie mów
Odpisz
23 lipca 2019, 01:27
@emilian02: Trudno powiedzieć. Rodzimy się po to by żyć, a żyjemy po to by umierać. Nic nie ma dla mnie bliżej określonego sensu. Z biegiem czasu stałem się też agnostykiem co nie ułatwiło mi zupełnie zadania. Dla jednej osoby ludzkie życie może mieć ogromną wartość, dla drugiej wręcz przeciwnie. Moim zdaniem wszystko zależy od tego jak dany człowiek przeżył życie. Osoba, która ma dobre życie i więcej wzlotów niż upadków może je naprawdę cenić, z kolei człowiek, który doznał w głównej mierze cierpienia zazwyczaj nie ceni swojego życia i często też chce je zakończyć, choć niewykluczone, że może być też zupełnie na odwrót. Ja jestem obecnie absolutnie rozbity, nie wiem co się w okół mnie dzieje, większość rzeczy straciło dla mnie znaczenie. Mam czternaście lat i niestety zostałem zmuszony do szybszego dorośnięcia, częste rodzinne kłótnie oraz masa innych problemów, które z biegiem czasu przybywają i na dobrą sprawę tylko i wyłącznie mnie przytłaczają. Nie raz miałem już ostrze przy żyle, ale koniec końców nadal żyję i wiem, że mam siłę aby móc przeżyć jeszcze dłuższy okres czasu. Trudno mi wypowiedzieć też dlatego, że to po prostu życie i nie widzę w nim obecnie nic nadzwyczajnego. W tym momencie staram się po prostu być poddanym mojej marnej egzystencji i żyć niepotrzebnie jak chwast z problemami psychicznymi oraz totalną obojętnością na zdecydowaną większość rzeczy jakie spotykają mnie w życiu.
Odpisz
23 lipca 2019, 01:34
@BaDinGa_Boy: skoro tu trafiłeś, nie powinieneś się obrazić z powodu reaction mema, dzięki że się wypowiedziałeś, widzę że to dla ciebie było trudne, dobrze wiedzieć że nie tylko ja mam problemy, ale też i źle że w ogóle ktoś musi przeżywać to, a może nie?
Jesteśmy warci tyle ile historia o nas opowiedziana, jedyne co ci mogę powiedzieć to głową do góry, ugh brzmię jak idiota...
Nie chcę się żalić, ale piszę bez pomyślónku. Zmęczony jestem...
Odpisz
23 lipca 2019, 01:54
@emilian02: Mogę cię tu zaskoczyć, ale mówienie o tym nie było dla mnie trudne. Koniec końców to tylko problemy, jeden ma ich więcej, drugi ma ich mniej. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, licznych kłopotów z czasem przybędzie mi jeszcze więcej i nie widzę w tym nic złego lub nadzwyczajnego. Po prostu zaakceptowałem ból i żyję z nim za pan brat, bo tak jak powiedziała to postać z mojego avatara "Bo kiedy nie miałem nic i nikogo - zawsze miałem ból...” Ciesze się, że go mam, bo właśnie przez ból, który doznawałem i doznaje w życiu jestem teraz tym człowiekiem, z którym rozmawiasz, a nie innym. Gdybym mógł cofnąć się w czasie i zmienić swoje życie oraz siebie, to nie zrobiłbym tego, bo nie widzę w tym żadnego sensu. Tymczasem udam się spać i tobie też radzę iść w moje ślady. Dobrej nocy
Odpisz
23 lipca 2019, 02:16
@BaDinGa_Boy: Może zostań egzystencjalistą? W skrócie ich filozofia mówi o tym że życie bez sensu nic nie ma znaczenia Boga nie ma a żyjemy dla samego życia i jest to rodzaj buntu przeciw absurdu naszej egzystencji
Odpisz
22 lipca 2019, 23:56
Coś pusta ta nocna zmiana
Odpisz