Ja rozumiem, że GTA SA to dla wielu, w tym mnie, dzieciństwo, ale patrząc z perspektywy czasu, fabuła była tam tak średnia jak tylko mogła. Przewidywalna i w dodatku poza Ryderem i Big Smoke nie było tam zbytnio interesujących postaci.
@rolewicz3: nie powiedziałbym, że przewidywalna. Schematyczna, tak. Bardzo. Ale pewnie mało kto by wpadł na to, kto jest odpowiedzialny za śmierć Naszej matki. Poza tym mamy Wuziego (nie pamietam jak się pisze), Ceasera, sam mi w pamięć zapadł Zero, te całe Trio z San Fierro też mialo cos takiego, że każdy z nich był różny. Do tego jeszcze mafijna rodzina doladowywała, że to... wziąć wszystkie dobre klimaty filmów kryminalnych umieścić w 1 grze i jeszcze to tak skleić, by miało ręce i nogi. To jest sukces tego
@Jurekis_: Nie zaprzeczam, że ta gra jest dobra, ale nie polubiłem fabuły. Jak to już pisałem, nie pamiętam zbyt wielu ciekawych postaci, kojarzę tego nerda od misji z helikoperem, Cezara i Cassandrę, Tenpennego... ale dla mnie byli nijacy. Jak pisałem, polubiłem Rydera, Big Smoke i może tego ślepego chińczyka, Wuziego, byli całkiem śmieszni. Poza tym fabuła była nijaka, sporo misji typowo gangsterkich (nudziła mnie wojna gangów), pamiętam Kasyno z chińczykiem, pomaganie raperowi... ale brakowało mi czegoś. Ciężko mi wskazać, ale najprawdopodobniej ciekawszych postaci (Cezar dla mnie był najmniej z wszystkich) i bardziej widowiskowych misji.
Oczywiście, to moja opinia, możesz mieć inną, ale to moje uzasadnienie, ty podałeś swoje i jestem w stanie je uszanować.
@rolewicz3: Powiedzieć wam prawdę o San Andreas? Tak się składa że mój chrześniak w tamtych czasach był typowym piwniczakiem który całymi dniami tylko grał na kompie albo jarał zioło, albo oba naraz. W każdym razie raz wpadł do nas a ja akurat grałem w GTA: SA, no i na fali nostalgii trochę pograł i poopowiadał różnych rzeczy. Stwierdził że nikomu nie imponowała grafika, bo w 2004 (2005 na piecach i Xboxach) wyszedł Far Cry, Half Life 2 i Doom 3 które szokowały oprawą wszystkich. Fabuła i klimat nie trafiały do wszystkich, wujas był i w sumie nadal jest metalem więc nie przypadł mu do gustu setting afroamerykańskiego getta, rapu z West Coast i gangusów broniących swojego rejonu. To co miało GTA San Andreas czego nie miały inne gry, to ogromny otwarty świat, masa interakcji i muzyka, która mimo nacisku na czarny rap była bardzo różnorodna (w czasie gameplayu wujek słuchał głównie Radia X, które skupia się na rocku). Właściwie mogę rzec że ile ludzi tyle opinii, bo mi grafika w SA się nawet podoba, w wysokiej rozdzielczości i na maks detalach wygląda nieźle, oczywiście nie mówię o realiźmie, po prostu jest fajna taka kolorowa i pastelowa, no i mimo że też głównie słucham metalu i rocka to dla w czucia się w klimat ciągle nadaje u mnie Radio Los Santos i tylko czekam aż wejdzie N.W.A., Eazy albo Ice Cube. A fabuła, fabuła jest ku*wa genialna, po prostu idealna, fabuła dodatku Krew i Wino do Wiedźmina 3 tak mnie nie przyciągnęła do ekranu jak fabuła w cholernym GTA San Andreas, przeszedłem tą grę niezliczoną ilość razy i nigdy chyba mi się nie znudzi, oferuje wszystko: śmiech, smutek, gniew i niepokój (przynajmniej za pierwszym przejściem, jak okazało się że Smoke i Ryder są powiązani z zabójstwem matki CJa). Podsumowując, geniusz swoich czasów, nie każdy rozumie ten geniusz bo nie myśli jak gracz z 2004, tylko patrzy przez pryzmat dzisiejszych czasów, bo muszę przyznać że pewnymi momentami GTA V było niebezpiecznie blisko do pobicia San Andreas, ale sentyment robi swoje i nostalgia wygrywa z rozumem, ehh...
Uwaga będzie kontrowersyjna opinia:
Zawsze wolałem 3, Vice City i IV od San Andreas i V. Dlaczego?
Przeładowanie zawartością. Sama kampania SA jest przeładowana zawartością, oferując wiele rzeczy które nie są wystarczająco doszlifowane. Szkoły jazdy, jetpacki, samoloty, elementy RPG, rozwój gangu, znajdźki... Żadna z tych rzeczy nie ma wystarczającej głębi, żeby nie przypominała zapychacza mającego pchać fabułę do przodu.
Tymczasem Vice City ma bardzo rozwinięty system posiadłości i biznesu, podział na zadania poboczne, "prace", rozwałki i misje główne.
Cały Vice jest bardziej "growy" niż fabularna część SA.
Komentarze
Odśwież6 sierpnia 2019, 12:04
Ja rozumiem, że GTA SA to dla wielu, w tym mnie, dzieciństwo, ale patrząc z perspektywy czasu, fabuła była tam tak średnia jak tylko mogła. Przewidywalna i w dodatku poza Ryderem i Big Smoke nie było tam zbytnio interesujących postaci.
Odpisz
6 sierpnia 2019, 13:17
@rolewicz3: wg. mnie grafika to gowno i tyle
Odpisz
13 września 2019, 13:41
@NesquikBoi: Człeku, to jest gra z 2004, nie oczekuj fajerwerków, a według mnie, San Andreas nie byłoby takie same z nowoczesną grafiką itd.
Odpisz
15 września 2019, 10:17
@rolewicz3: nie powiedziałbym, że przewidywalna. Schematyczna, tak. Bardzo. Ale pewnie mało kto by wpadł na to, kto jest odpowiedzialny za śmierć Naszej matki. Poza tym mamy Wuziego (nie pamietam jak się pisze), Ceasera, sam mi w pamięć zapadł Zero, te całe Trio z San Fierro też mialo cos takiego, że każdy z nich był różny. Do tego jeszcze mafijna rodzina doladowywała, że to... wziąć wszystkie dobre klimaty filmów kryminalnych umieścić w 1 grze i jeszcze to tak skleić, by miało ręce i nogi. To jest sukces tego
Odpisz
15 września 2019, 11:07
@Jurekis_: Nie zaprzeczam, że ta gra jest dobra, ale nie polubiłem fabuły. Jak to już pisałem, nie pamiętam zbyt wielu ciekawych postaci, kojarzę tego nerda od misji z helikoperem, Cezara i Cassandrę, Tenpennego... ale dla mnie byli nijacy. Jak pisałem, polubiłem Rydera, Big Smoke i może tego ślepego chińczyka, Wuziego, byli całkiem śmieszni. Poza tym fabuła była nijaka, sporo misji typowo gangsterkich (nudziła mnie wojna gangów), pamiętam Kasyno z chińczykiem, pomaganie raperowi... ale brakowało mi czegoś. Ciężko mi wskazać, ale najprawdopodobniej ciekawszych postaci (Cezar dla mnie był najmniej z wszystkich) i bardziej widowiskowych misji.
Oczywiście, to moja opinia, możesz mieć inną, ale to moje uzasadnienie, ty podałeś swoje i jestem w stanie je uszanować.
Odpisz
24 września 2019, 23:08
@rolewicz3: Powiedzieć wam prawdę o San Andreas? Tak się składa że mój chrześniak w tamtych czasach był typowym piwniczakiem który całymi dniami tylko grał na kompie albo jarał zioło, albo oba naraz. W każdym razie raz wpadł do nas a ja akurat grałem w GTA: SA, no i na fali nostalgii trochę pograł i poopowiadał różnych rzeczy. Stwierdził że nikomu nie imponowała grafika, bo w 2004 (2005 na piecach i Xboxach) wyszedł Far Cry, Half Life 2 i Doom 3 które szokowały oprawą wszystkich. Fabuła i klimat nie trafiały do wszystkich, wujas był i w sumie nadal jest metalem więc nie przypadł mu do gustu setting afroamerykańskiego getta, rapu z West Coast i gangusów broniących swojego rejonu. To co miało GTA San Andreas czego nie miały inne gry, to ogromny otwarty świat, masa interakcji i muzyka, która mimo nacisku na czarny rap była bardzo różnorodna (w czasie gameplayu wujek słuchał głównie Radia X, które skupia się na rocku). Właściwie mogę rzec że ile ludzi tyle opinii, bo mi grafika w SA się nawet podoba, w wysokiej rozdzielczości i na maks detalach wygląda nieźle, oczywiście nie mówię o realiźmie, po prostu jest fajna taka kolorowa i pastelowa, no i mimo że też głównie słucham metalu i rocka to dla w czucia się w klimat ciągle nadaje u mnie Radio Los Santos i tylko czekam aż wejdzie N.W.A., Eazy albo Ice Cube. A fabuła, fabuła jest ku*wa genialna, po prostu idealna, fabuła dodatku Krew i Wino do Wiedźmina 3 tak mnie nie przyciągnęła do ekranu jak fabuła w cholernym GTA San Andreas, przeszedłem tą grę niezliczoną ilość razy i nigdy chyba mi się nie znudzi, oferuje wszystko: śmiech, smutek, gniew i niepokój (przynajmniej za pierwszym przejściem, jak okazało się że Smoke i Ryder są powiązani z zabójstwem matki CJa). Podsumowując, geniusz swoich czasów, nie każdy rozumie ten geniusz bo nie myśli jak gracz z 2004, tylko patrzy przez pryzmat dzisiejszych czasów, bo muszę przyznać że pewnymi momentami GTA V było niebezpiecznie blisko do pobicia San Andreas, ale sentyment robi swoje i nostalgia wygrywa z rozumem, ehh...
Odpisz
15 września 2019, 15:26
Grafika z gothica I fabuła taka se z dupy
Odpisz
15 września 2019, 13:28
Gothic
Odpisz
15 września 2019, 12:12
Ja:
Odpisz
6 sierpnia 2019, 09:56
No nie za bardzo. Fabuła nie jest średnia. Jeżeli grafika jest jak fabuła, to GTA SA ma najlepszą grafikę bw historii gier.
Odpisz
6 sierpnia 2019, 10:07
@d0wek: osobiście uważam, że lepszą fabułę ma najnowszy God of war
Odpisz
Edytowano - 6 sierpnia 2019, 10:30
@MineDan: a ja uważam że minecraft ma najlepszą fabułe i grafikę
Odpisz
6 sierpnia 2019, 10:31
to w sapera nie graliście
Odpisz
6 sierpnia 2019, 10:35
sorry jednak Jar Jar Jar's jest najlepszą grą najlepszą
Odpisz
6 sierpnia 2019, 10:45
super Maria Bros kretyni ! Super grafika i fabuła
Odpisz
6 sierpnia 2019, 11:43
@d0wek: Wy nie słyszeliście o warcabach i szachach!?
Odpisz
6 sierpnia 2019, 12:23
@d0wek: Bez jajcowania to RDR2 ma najlepszą fabułę
A GTA SA ma ch*jową grafike, nawet jak na swoje czasy
Odpisz
15 września 2019, 10:41
Jak na swoje czasy to akurat GTA SA ma zajebistą grafikę.
Jeżeli chodzi o dzisiaj to najlepszą fabułę i grafikę ma RDR2
Odpisz
15 września 2019, 10:56
@RobsonPlay: zgadzam się z panem wyżej RDR2 to jedna z najlepszych (wg mnie) gier
Odpisz
15 września 2019, 10:57
@RobsonPlay: Grafika nie była najlepsza, wystarczy spojrzeć na Half life 2, ale to zrozumiałe patrząc na wielkość świata
Odpisz
15 września 2019, 10:21
Muszę wam coś powiedzieć... Kiedy byłem mały robiłem złe rzeczy których teraz żałuję... A dokładnie to... Pominąłem dialogi w GTA
Odpisz
15 września 2019, 10:10
ten sam poziom
grafika lepsza niż w nowszych grach
taka nie za realistyczna i nie za kwadratowa
Odpisz
6 sierpnia 2019, 13:18
Uwaga będzie kontrowersyjna opinia:
Zawsze wolałem 3, Vice City i IV od San Andreas i V. Dlaczego?
Przeładowanie zawartością. Sama kampania SA jest przeładowana zawartością, oferując wiele rzeczy które nie są wystarczająco doszlifowane. Szkoły jazdy, jetpacki, samoloty, elementy RPG, rozwój gangu, znajdźki... Żadna z tych rzeczy nie ma wystarczającej głębi, żeby nie przypominała zapychacza mającego pchać fabułę do przodu.
Tymczasem Vice City ma bardzo rozwinięty system posiadłości i biznesu, podział na zadania poboczne, "prace", rozwałki i misje główne.
Cały Vice jest bardziej "growy" niż fabularna część SA.
Odpisz
6 sierpnia 2019, 12:23
Ludzie którzy nie rozumieją obrazków bez napisów: wat te fak
Odpisz
6 sierpnia 2019, 11:32
Ja bym tam dał wiedźmina 3
Odpisz