A teraz to młodzi na kolejki do toalety narzekają
Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Nie umiem się jednak długo gniewać na takiego słodziaka
Tytuł w garnku siero bi
Szykuje się ciekawa współpraca
No, to ma sens
A Ty z czego wyewoluowałeś?
Czy wy tam niedźwiedzia macie ku*wa?!
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież16 września 2019, 18:26
Komentarz do dupy. Trzeba było uczyć się w latach 80-tych XX wieku to by ktoś zrozumiał. Facet przytacza z 18 wieku przykład. Zajebiście wszyscy ręce w górę
Odpisz
10 września 2019, 17:20
Boże jak ja kocham tych ludzi, co uważają się za półbogów bo urodzili się w tym konkretnym czasie gdy świat działa na nieco innych zasadach xD
Ale nazwijmy to fachowo "starcze pie**olenie". Najgorsze jest to, że ta arogancja starszego pokolenia wynika z takiej wewnętrznej, czasem nawet nieświadomej zazdrości tym młodym. Tamci ludzie po prostu teraz są w większości po 30/40 i ich życie wyglądało inaczej. Dlatego tak psioczą na te telefony i komputery bo za ich czasów takich fenomenów, które bawią i mogą pomóc się czegoś nauczyć po prostu nie było. A nie powiedzą, że "kurła, młodzi ale macie zajebiście z tym wszystkim normalnie, lepiej niż za komuny" bo ich duma na to nie pozwala i dlatego bardziej sobie koloryzują świat swojej młodości aby poczuć się wyżej i lepiej od nas, bo wtedy mogą narzekać i powoływać się na to, że "kurła synek, my tego nie mieliśmy i żyliśmy a ty to już uzależniony lepiej byś se do kolegów piłkę pokopał a nie tylko przed tym komputrem", a nasze argumenty parować nazwaniem gówniarzem i niewiedzą o świecie. Starcze pie**olenie idealnie obrazuje właśnie to, że dorośli nie rozumieją współczesnego świata, a gorzej, że nie chcą zrozumieć i zamykają się w bańkach swojej minionej wcześniej młodości. Ta wspólna masturbacja większości dorosłych, bo jednak jest też spora grupa, który albo płynie z tym prądem albo powolutku się uczy tego wszystkiego, jednak jest bardzo nieprzyjazna zmianom, bo jednak mimo to narzuca młodym, że ich dzieciństwo jest do dupy i powinni się dostosować to wytycznych sprzed 30 lat, bo wtedy było lepiej. I potem dziecko przyswaja, że tak jest i to idzie dalej, i mamy kolejnych narzekaczy na nowinki techniczne bo dawniej tego nie było i wszystkim (czyli mnie i moim 3 kolegom z osiedla) żyło się tak lepiej i tak będzie z każdym pokoleniem. Przykładowo jak za 20 lat świat przejmie technologia rodem z kin Sci-Fi to znajdzie się grupa normalnych ludzi tego pokolenia dla których to jest nowe, tego nie mieliśmy, więc trzeba się nauczyć tego używać i będzie grupa pokrzykiwaczy, która zacznie wrzeszczeć, że dawniej było 5 telefonów i dawaliśmy sobie radę, a ci młodzi to pi**y, że teraz tego potrzebują by łatwiej sobie przyswajać wiedzę i dowiadywać się co się dzieje na świecie. Z kulturą i zachowaniem nawet nie będę tracił sił bo wyżej już określiłem ludzi normalnych i takich, którzy znajdą byle powód by się pomaaturbować do swoich czasów "kiedyś tego nie było a potrafiliśmy się zachować i nauczyć jak działa życie". I póki nie zmieni się mentalności tych ludzi, że świat rusza naprzód i młodzież teraz tak zdobywa to co oni, tylko inną metodą, która powstała by mieli łatwiej niż oni to co pokolenie będziemy mieli to takiego Janusza, który pod biedronką, po mocniejszym łyku podejrzanego napoju, wydrze się na całe gardło "KURŁA, KIEDYŚ TO BYŁO". To by było na tyle, Jeśli dotarłeś do tego momentu to wiedz, że jestem ci wdzięczny za przeczytanie tego całego komentarza jakiegoś losowego 17latka z internetu. Pozdrawiam Jakub.
Odpisz
Edytowano - 10 września 2019, 19:29
@jakub17: Powiem ci, że znam gościa, który jest już po 90-tce a starcze pie**olenie w ogóle go nie złapało. Przeuroczy człowiek, który stara się zrozumieć otaczający go nowy świat i pomału przystosowujący się do ery cyfryzacji. Owszem, miewa problemy z ogarnięciem jak działa touchpad. Nie zawsze wie jak włączyć projektor. Ale wciąż się uczy i zamiast zamknąć się w bańce „za moich czasów było lepiej” walczy, przystosowując się w swoim tempie. Bardzo go podziwiam i szczerze przyznam, że jako staruszka chciałabym być taka jak on. Otwarta i sympatyczna. Życzę każdemu by spotkał takiego starszego człowieka na swojej drodze. Bardzo przyjemne doświadczenie, dające do myślenia
Odpisz
Edytowano - 13 września 2019, 17:30
@jakub17: wiesz, ale coś czasem w tym jest. Oczywiście każde pokolenie ma swoje ciemne strony jak zawsze, ale w ostatnich latach to gatunek serio na pysk upada. Dam Ci przykład o którym się dopiero wczoraj dowiedziałem. Moja klasa /rocznik/ uczył się na technice w piątej klasie jak zbudować rakietę napędzaną ciśnieniem wody, jak lutować, podstawy chemii i takie podobne jako przygotowanie do przyszłych tematów w wyższych klasach. Natomiast te piąte klasy które teraz chodzą na tą samą lekcję uczą się...zapalać ku*wa zapałkę. Zostały ztwierdzone braki w intelekcie przeciętnego lokalnego osobnika na przestrzeni kilku lat. Uczą ich tylko takich rzeczy, ponieważ NIE SĄ W STANIE bardziej skomplikowanych zadań ogarnąć. I właśnie starsze osoby widząc takie coś się po prostu wku*wiają. Nie mija się to z ich oczekiwaniami. Sami oczywiście też telefony używają żeby nie było... ale widząc stopień wypaczenia młodych po prostu ich to wku*wia że oni byli uczeni wielu rzeczy, także nie zawsze dobrych, ale byli nauczeni samodzielności i niezależności od użądzeń typu komórka. I osobiście powdziwiam fakt że byli w stanie tyle rzeczy samemu pomyśleć/wymyśleć.
Odpisz
13 września 2019, 18:41
@Maly_modelarz15: W mojej wypowiedzi głównie chodziło o takich typowych ludzi "jestem starszy to znaczy, że mądrzejszy" i jak powiesz, że jest inaczej to skwitują cię gówniarzem i tyle z dyskusji na jakimś poziomie, który u siebie tak zachwalają jako wynik starych czasów. Tych co narzekają na młodzież jako nie podejmujących wyzwań i pomyślunku w prostych sprawach, trochę rozumiem, ale dalej nie popieram, bo skoro chcą to czemu nie zapewnią im tych wyzwań? Czemu muszą narzekać, że tak młodzież dzisiaj to nic ciężkiego nie robi i niesamodzielna? Skoro ich to wku*wia to moim zdaniem powinni na to wpływać, żeby problem, który widzą wyeliminować, bo narzekaniem mało zrobią a bardziej mogą zrazić do siebie młodych zwłaszcza gadaniem "za moich to było..." I częściej sięgają po telefon co czasami użycie 2 razy w krótszym odstępie czasu oznacza u nich uzależnienie. Ale dalej co ma do tego ten telefon? No wiadomo, że nie mogli się uzależnić od czegoś czego wtedy nie było, ale na 100% jestem pewien, że gdyby im młodszym ja zapewnić to co ma dzisiejsza młodzież to też mogłoby dojść do momentu takiego wypaczenia, bo nie potrzebowaliby na niektóre sprawy tracić czas, aby go rozwiązać tylko szybko by wklepali w te maszyny szatana problem i szukali najlepszego rozwiązania. Skąd też ten pomyślunek o tym, że młodzi nie są w stanie ogarnąć skomplikowanych zadań? Wiadomo, że nie wszyscy dadzą radę, ale zawsze znajdzie się tych paru wyjątkowych co skwitują to machnięciem ręki po czym przejdą do rozwiązania. Bo jak już wchodzimy w temat skomplikowanych zadań to wchodzimy w pojęcie mocnego uogólnienia, bo dla kogoś wypracowanie z polskiego może stanowić już skomplikowany proces gdzie musisz wyobrazić sobie wygląd i kompozycje pracy, argumenty jeśli , a zadania matematyczne na poziomie rozszerzonym, które wymagają dużego, logicznego pomyślunku zje na śniadanie. Naprawdę dzisiejsza młodzież też na spokojnie może ogarniać skomplikowane zadania, wszystko zależy od jednostki człowieka z a szkoła idzie słabszymi. więc nie wrzucajmy wszystkich do jednego wora, bo tak to dostaniemy stare sknery umejące tylko narzekać i używają tych nowoczesnych technologii z przymusu bo dali radę żyć bez tego i generację debili, którzy nie będą umieli ugotować obiadu bez pomocy, bo inaczej zrobi się dosyć długo już trwająca wojna "my vs oni", przytoczona przez ciebie lekcja zapalania zapałki mogła po prostu pokazać, że jest też coś obok znanym wszystkim zapalniczek, które chyba są już dużo popularniejsze. Że na wypadek gdyby ich zabrakło to jest też alternatywa w postaci owych zapałek.
A twoja 5 klasa musiała ambitna być skoro takie rakiety budowaliście, bo u mnie były przygotowania na kartę rowerową, więc lekcja o budowie rakiety na wodę raczej to dla niego zabawa i ciekawostka i dopiero obecne roczniki z 8 klasą to dalej to będą młodzi bo jednak przeciętny uczeń klasy 5 ma z 12-13 lat, którzy jeszcze nie myślą za bardzo o przyszłości, więc taka lekcja to ciekawostka dla nich niż coś ważnego
Odpisz
Edytowano - 13 września 2019, 21:41
@jakub17: rozumiejąc twoją wypowiedź poprawnie przedstawiasz starszą elitę na poziomie zgorzkniałych moherów. I się zgadzam. Ci ludzie poza monitorowaniem bloków i oglądaniem trwamu nie za bardzo ogarniają dzisiejszy świat, więc też hejcą co widzą. Jak wspomniałeś, dokładnie to samo by się z nimi stało co z młodzieżą dziś, gdybyśmy dali im dzisiejszą technologię do ręki w ich młodości, bo ludzie się nie zmieniają pod tym względem. Nie urządzenie jest złe, tylko człowiek z jego nierozsądnym użytkiem. To z zapałkami było tak, że nauczyciel argumentował ich niskie kompetencje nadopiekuńczymi rodzicami, co wg niemców (mieszkam w niemczech) jest grzechem ciężkim, że rodzice tzw. "Helikopterowi rodzice" (nie chodzi tu o nową płeć, a o fakt że tego typu rodzice ciągle krążą nad dzieckiem izolując je od świata zewnętrznego) sami ograniczają zdolność potomstwa. Wnioskując taki dzieciak też wtedy nie wie jak zapalić zapalniczkę. Ale powracając do tematu, seniorzy w polsce są zgorzkniali między innymi przez mentalność. Cebulactwo, ciągła konkurencja z równymi sobie ładuje człowieka złością, która w naszych przypadkach jest kierowana ku młodszym osobnikom, atakując ich sprzęt mobilny u tego typu akcesoria, co jest najłatwieszym punktem zaczepienia.
Nawiązując do ostatniego twojego zdania to taka niby ciekawostka może zaprowadzić ucznia bardzo daleko, pod warunkiem zdrowej ambicji i interesu.
Odpisz
14 września 2019, 08:23
@Maly_modelarz15: O. Teraz się rozpisywał nie będę w wyjaśnienia, bo widzę, że obie strony czyli ty i ja już zrozumieli do końca punty swoje punkty widzenia. Bo dla tych co czekali na wielką gównoburzę, bo pewnie tacy się znajdą teraz albo przyszłości muszę zasmucić. W tej dyskusji obie strony mają rację tylko patrzą na te sprawę inaczej. Bo to co napisał Maly_modelarz15 jest racją. Sam w Niemczech nie mieszkam, więc się nie wypowiem jak tam wygląda sytuacja, a dzięki mojemu rozmówcy dostałem kawałek ciekawej informacji, którą kiedyś może wykorzystam w innej dyskusji. Z tą budową też przyznaje tu rację, bo w sumie chciałem tylko dopisać, że też to zależy od jednostki ucznia bo jeden zapomni jak to się robi za 2 dni a inny będzie miał to w pamięci całe życie i może nakieruje go to na zostanie inżynierem ale limit 3000 znaków to dla mnie stanowczo za mało, ale tak, taka mała ciekawostka może pobudzić ambicje ludzi. Więc, w sumie mogę tutaj dyskusje zakończyć, bo wszystko ważne co miało być powiedziane, powiedziane zostało. Więc chyba nie zostało mi już nic tylko cię pozdrowić i życzyć dalej jak najwięcej takich samych dyskusji na poziomie jak nasza i jak najmniej gównoburz, bo przyznam, że przyjemnie mi się z tobą dyskutowało właśnie na ten temat. So, pozdrawiam 17 klon Jakuba z internetów
Odpisz
Edytowano - 14 września 2019, 09:50
@jakub17: przyznaję, rozmówcę na Twoim poziomie rzadko napotykam. Dziękuję za kulturalną dyskusję i pozdrawiam Cię również.
*salutuje*
Odpisz
15 września 2019, 14:26
@Maly_modelarz15: Dziękuję wam za tak miłą i przyjemną dyskusję. Aż miło się patrzy, że w dzisiejszych czasach można się jeszcze dogadać. I właśnie ta rozmowa była tego dowodem.
Odpisz
10 września 2019, 20:26
Kurde, wy to narzekacie. Ja to pamiętam co 9 mln lat temu było. Żadnych solidnych broni, żadnej technologii a dinozaurów było dookoła od gromady. Co wtedy się robiło? Wtedy to się brało kamienie i rzucało w bestię. A takie mięso to się jadło i to bez problemu, bo wtedy to z innymi plonami problem był, niewystarczalna ta trawa była, mięso surowe się jadło, bo ognia nie było. Nikt nie narzekał, bo ludzie wtedy nie płakali. A teraz?
Odpisz
13 września 2019, 16:47
@sucharek1203: wszystko było by dobrze tyle, że dinozaury wyginęły 65mln lat temu...
Odpisz
13 września 2019, 16:48
@Mati200416: Chyba on sam wie lepiej do jadł 9mln lat temu
Odpisz
13 września 2019, 17:26
po co od razu wdółgłosy wystarczy że napiszecie wasze zdanie, a nie od razu klikacie
Odpisz
13 września 2019, 17:26
@Mati200416: Żebyś się popłakał od czerwonych.
Odpisz
13 września 2019, 20:59
A czemu mam płakać nie zwracam uwagi na statystyki w profilu dziwię się tylko po co
Odpisz
13 września 2019, 16:04
Śpiewamy?
Creeper
Odpisz
13 września 2019, 16:10
@MajnkraftAlusiek: Aww man
Odpisz
13 września 2019, 16:11
@Error__404: So we back in the mine
Odpisz
Edytowano - 13 września 2019, 16:21
@Kolofgen21: SOMEBODY ONCE TOLD ME
Odpisz
13 września 2019, 16:39
@KoalaStefan: MAKARENAAA
Odpisz
13 września 2019, 17:39
@Kolofgen21: Got our pickaxe swinging from
Odpisz
13 września 2019, 17:44
@axis551: Side to side
Side side to side
Odpisz
13 września 2019, 19:21
@Kolofgen21: and the winged hussars arrived
Odpisz
13 września 2019, 17:25
Kiedyś było gorzej =/= teraz jest dobrze
Odpisz
Edytowano - 13 września 2019, 17:22
Jak mnie wku*wiają te atencyjne dorosłe pi**y które piszą że oni też mieli ciężko w szkole. Skoro oni mieli ciężko to co, ich dzieci też mają miec ciężko?
Odpisz
13 września 2019, 16:50
"nikt nie narzekał"
Odpisz
10 września 2019, 20:47
Kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów
Odpisz
10 września 2019, 16:00
My rocznik 1394 walczyliśmy pod Grunwaldem
Odpisz
10 września 2019, 15:02
My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał...
Odpisz
10 września 2019, 15:20
@sliwak2001: My, urodzeni w przeszłości, z nostalgią wspominamy tamten czas. Nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"?
Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nas nie bywał. Chyba że u babci – po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny.
Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów – jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów – jedliśmy mrówki.
Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta – różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo — jak zwykle.
Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.
Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców.
Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.
Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki
Odpisz
10 września 2019, 15:23
@SharpNeedle: mleka i przykładał sobie zimną patelnię.
Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.
Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.
Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.
Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie – w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia.
Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.
My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy – kończyn.
Nikt nie narzekał.
Odpisz