W lekturach wku*wia mnie to, że w wielu polskich lekturach głównym wątkiem jest patriotyzm. Rozumiem, że byli pod zaborami, ale no ku*wa, jak czytam kolejną lekturę napisaną z tego powodu to aż mnie trzęsie. Najbardziej przer*chany motyw w polskich lekturach
Znaczy te książki mają e teorii pokazywać epokę, sposoby myślenia, pisania i tak dalej. Chyba, bo szkoda że o tym się w ogóle nie mówi i nie wiem czy dobrze myślę, ale innego sensu w dawaniu takich książek nie widzę
No bo kiedyś ludzie nie znali świata tak dobrze jak my, więc opisy musiały być rozbudowane, by czytelnik wyobraził to sobie jak najlepiej. Dzisiaj wystarczy tylko powiedzieć "Michał znajdował się w typowej klasie, ławki, krzesła, tablica, a na śniadanie jadł bigos".
@wiewiur500kuba: To strasznie boli, że ludzie widzą w tym "głupie książi, bo facetka nas nie lubi i ich się nie da czytać". Lektury nie mają być aż taką zabawą, mają być czymś, co pozwoli ci wychwycić dziedzictwo kulturowe, znacząco rozszerzyć słownik i otworzyć się na nowe idee. Poprawia wiele punktów widzenia, to dzięki nim jestem dzisiaj w stanie pisać opowiadania osadzone w średniowieczu i posłużyć się bardziej skomplikowanym językiem, niż swojsko - szkolnym.
@Antoinederwe: no wiesz, w wielości szkół faktycznie to wygląda tak że babka dała do czytania, omówią fabułę i koniec, bez wspominania o kulturze i ogólnie postrzeganiu świata przez tamtejszych ludzi :v
W sumie nie pamiętam już skąd wziąłem takie skojarzenie, bo wiem że ktoś mi tak lektury szkolne opisał. W sensie że temu powinny służyć, a to jak to wygląda naprawdę obaj dobrze wiemy :v
Myślę czy nie dopchać się do koryta i nie zrobić gruntownej reformy edukacji. Powiedzcie co wy na to:
- 60% lektur wybiera MEN a 40 % uczniowie ( mniej więcej)
- likwidacja przedmiotów artystycznych od mniej więcej VI klasy
- przeanalizowanie programu od nowa, tak by pokazywać np. fizykę jako otaczający nas świat, a nie jako zbiór wzorów
- religię dać na ostatnie albo pierwsze lekcję, tak aby ci którzy nie chcą nie musieli na nie przychodzić
- wprowadzić gimnazja, bo to, że w liceum np. z przedmiotów maturalnych mam plan dopiero w 4 klasie nie jest fajne
@Decebal: Religię całkowicie wywalić ze szkół. Jak ktoś chce się o swojej wierze uczyć to do salek katechetycznych. Zmniejszyć ilość matmy, żeby nie uczyć niepotrzebnych pierdół, a żeby po prostu uczyć matmy użytkowej. Historię rozdzielić na historię Polski i historię świata, bo jednak wypada znać. Te plastyki i muzyki to bym nawet po 3 klasie wywalił. Stworzyć przedmioty, które miałyby rozwijać kreatywność, etykę, która uczyłaby tolerancji i zrozumienia oraz asertywności oraz jakiegoś przedmiotu uczącego logicznego myślenia. Oczywiście w ramach lektur wywalić 90% kobył, których się czytać nie da.
@Gryficowa: Jaki sens ma usuwanie jednych przedmiotów i zastępowanie ich drugimi? Jak szkoła ma być wolna od indoktrynacji to nie może być ani reliigii, ani lekcji o tolerancji.
@Decebal: Lekcja o tolerancji ma więcej sensu od religii
Zresztą, mam wrażenie, że to przez religię w szkołach dzieją się np.Prześladowania za inną orientacje (Bo nie oszukujmy się, to co czasami jest tam mówione to jakiś chory żart...Już dodając fakt, że dość często małe dzieci słyszą, że zwierzęta nie mają duszy, a to jest bolesne dla tych co niedawno straciły swego pupila...No, ale religia wie wszystko)
Lekcja o tolerancji się o wiele bardziej przydała
Bo niestety, ale istnieją ludzie co się wciąż nabijają z innej skóry, orientacji i choroby (Tak, takowi istnieją cały czas) oraz zaburzeń (Sama mam zaburzenie w spektrum autyzmu i przez co niestety, ale byłam ofiarą plotek, wyśmiewania i tego typu rzeczy)
Więc tak, lekcje tolerancji się bardziej, by przydały od religii, bo nie oszukujmy się, ale co po komunii świętej się uczniowie potem uczą? Raczej już niczego
Ciągle ten sam temat i próba zamydlenia oczu uczniom, którzy już nie są tak naiwni jak wcześniej
@marianx12: Nie pamiętam tytułu części (jakoś nie mogę ich zapamiętać, nie wiem czemu) ale to był ten pierwszy zbiór opowiadań, ze strzygą-księżniczką itp.
W tym rzecz, że lektury nie mają zachęcić do czytania. Lektury są po to żeby przedstawić historie literatury oraz myślenie ludzi danych okresów. Dlatego często omawia się filozofie dominujące w danych okresach wspomagając się książkami.
Tylko szkoda, że najciekawsze i zarazem krótkie lektury są na końcu szkoły średniej (lektury z okresu II wojny i powojenne)
Problemem nie są same lektury tylko to że są niedobrane do wieku uczniów. Moja nauczycielka polskiego mówiła mi że ludzie nie raz dopiero po wielu latach je rozumieją, ponieważ mają już jakiś bagaż życiowych doświadczeń. Sama na przykład nie lubiłam Małego Księcia a teraz uważam to za świetną książkę ponieważ rozumiem co miala do przekazania.
Są takie lektury. W je**nej podstawówce. Każdy miał lektury pokroju "Pippi Pończoszanka" czy "O psie który jeździł koleją". To są te małe, przyjemne książeczki, o które tak prosicie. Jeśli was trzeba "zachęcać do czytania" w wieku 12 lat to już jest wasz problem. To nie wina szkoły, tylko co najwyżej waszych rodziców, bo nie dopilnowali was, żebyście chociaż jednego je**nego Tomka Sawyera przeczytali.
Przestańcie srać na szkołę, bo ona nie jest winna wszystkiego, co jest spie**olone w was i waszym życiu.
Nie cierpię czytać książek pod kątem jakichś sprawdzianów czy egzaminów. Zamiast skupiać się na fabule to skupiam się na jakichś pierdołach na zaliczenie sprawdzianu.
@mateo9630: Tia, jeszcze jest presja czasu. Jest mnóstwo książek, które przeczytałem kilka lat przed/po zadaniu jako lektura i były świetne, ale pod presją tego nie widziałem, patrzyłem na jakieś pierdoły jak ku*wa imię ojca Alka, które do końca życia będę pamiętał po tamtej kartkówce.
Chociaż część książek jest ch*jowa, ale wypada znać, bo miały jednak wpływ na pop/kulturę albo oddają swoje czasy, np. nieprzeczytalni moim zdaniem mimo całego uwielbienia do Trylogii Krzyżacy.
Aha, osobiście bym wywalił trochę Słowackiego, ale to tylko przez to, że Balladyna mnie zraziła i już na żadną jego książkę nie patrzę obiektywnie.
Nad Niemnem przestawiać nie muszę, to powinno spłonąć jak pisma Lutra, to herezja, zbrodnia przeciw literaturze.
Lista szkolnych lektur to jakiś koszmar. Dziś młodego człowieka trzeba zachęcać do czytania w ogóle, a nie zmuszać do znajomości ekstremalnie nudnych i pisanych archaicznym językiem historycznych dzieł polskiej literatury.
To nie ma absolutnie nic wspólnego z krzewieniem patriotyzmu, to jest dosłownie budowanie OBRZYDZENIA do książek w świadomości takiego nastolatka. Człowiek dzisiaj kończy szkołę ze smutnym wnioskiem, że książka = nuda, przymus i pała ze sprawdzianu.
Autentycznie listę lektur trzeba zaorać i zrobić całkowicie od nowa. Obowiązkowo popkulturowe, współczesne lekkie powieści, może jakieś komiksy czy dramaty komediowe, a Mickiewicza i Sienkiewicza wyłącznie jako krótkie fragmenty czytane i omawiane tylko w czasie lekcji.
żadna lektura w szkole nie powinna być obowiązkowa
gratulacje MEN jeśli chcecie zachęcać do czytania poprzez zmuszanie do przegrzebywania się przez archaiczne lektury które dla dzisiejszej młodzieży są po prostu nudne i nie warte uwagi
odchodząc również od tematu mam też wrażenie, że "patriotyzm" w tym kraju to choroba - większość wierszy itp w podręcznikach opowiadają jaki ten nasz kraj był i jest wspaniały, to się czasami robi po prostu żałosne
@nightcube:
Jak chcesz zobaczyć prawdziwe ,,bycie chorym na patriotyzm", o ile w ogóle powinno się używać takiego zestawienia słów, to popatrz sobie na poezję niektórych niemieckich twórców, poczynając od tych, którzy pamiętali zjednoczenie kraju w 1871 roku. Zaczniesz rzygać czernią, czerwienią i żółcią.
@nightcube: Ciekawe! Większość książek, które ja przeczytałem w ramach szkoły (nie ma tego tak wiele, przyznaję). Bardziej pokazuje w jakiej dupie jesteśmy od iluśtam lat i co można z tym zrobić. Oczywiście, to dalej zaszczepia patriotyzm, ale nie widzę w tym nic złego.
Dłuższe nie zawsze znaczy lepsze. Zwłaszcza, że nawet te krótsze mogą być interpretowane na wiele sposobów albo mogą zawierać ciekawe przesłania. Nawet te ,,nieodkryte" przez szerszą publiczność, jak to debiutanckie opowiadanie Prusa, o którym kiedyś wspominałem (,,Pałac i rudera", gdyby kogoś ciekawiło). To było coś, co aż się chciało czytać, bo ciekawiło mnie co będzie dalej. Czarny humor, w wydaniu przystępnym nawet dla ludzi, którzy go nie lubią to nie jest coś, co się widzi w wielu lekturach. Poza tym mamy tam też swego rodzaju morał, jak się nad tym zastanowić: Aby nigdy nie lekceważyć cudzych problemów, bo nigdy nie wiadomo czy i my kiedyś nie będziemy potrzebowali pomocy - nawet od kogoś, kogo kiedyś olaliśmy, a wtedy będzie mocno nieciekawie.
@Holandia: tak, bez wątpienia. Problem polega na tym, że lektury są selekcjonowane na podstawie tego, która najlepiej oddaje charakter danej epoki, jej nurty myślowe i kulturowe. Nie chodzi o morał, ciekawość, czy nawet jakość, a o to jak dobrze wpisują się w temat i jak ważne są dla tej epoki. Dlatego mamy dziady, Pana Tadeusza, czy Lalkę, które swoją drogą, mimo dużej objętości nie są złe.
@MineDan: Ja to wszystko rozumiem, zwłaszcza że podałeś trafne przykłady, ale naprawdę nie każdemu chce się przebijać przez 500 stron w poszukiwaniu sensu, który niby jest, ale żeby go dostrzec trzeba przeczytać jedną stronę z pięć razy (tutaj Kapitał się kłania - jak dobrze, że nie jest lekturą). Tak się ludzi do czytania nie zachęci, a o to też powinno chodzić w szkole. Choćby sienkiewiczowskich topornych i rozwleczonych Krzyżaków można by zastąpić wersją Kraszewskiego - ,,Krzyżacy 1410", która jest notabene o wiele mniej stronnicza i astryliony razy ciekawsza, bo tam cała historia wojny z Zakonem jest opowiedziana z perspektywy dziewczyny, która jest szpiegiem Zakonu i udaje jej się przedostać na dwór Jagiełły. Również polecam serdecznie.
Raz mnie polonistka spytała czemu pan tadeusz jest tak długo jako lektura w szkołach
To ja powiedziałem (oczywiście cynicznie): Ponieważ ta książka jest taka świetna, taka ciekawa i uwielbiana przez wszystkich uczniów, bardzo łatwo czyta się książkę pisana wierszem, więc wszyscy uważają iż powinna być ona w szkołach, bo jest bardzo przyjemna dla ucznia.
Mało co mi za to nie wstawiła uwagi xD
Komentarze
Odśwież12 kwietnia 2020, 14:11
W lekturach wku*wia mnie to, że w wielu polskich lekturach głównym wątkiem jest patriotyzm. Rozumiem, że byli pod zaborami, ale no ku*wa, jak czytam kolejną lekturę napisaną z tego powodu to aż mnie trzęsie. Najbardziej przer*chany motyw w polskich lekturach
Odpisz
3 listopada 2019, 19:56
Znaczy te książki mają e teorii pokazywać epokę, sposoby myślenia, pisania i tak dalej. Chyba, bo szkoda że o tym się w ogóle nie mówi i nie wiem czy dobrze myślę, ale innego sensu w dawaniu takich książek nie widzę
No bo kiedyś ludzie nie znali świata tak dobrze jak my, więc opisy musiały być rozbudowane, by czytelnik wyobraził to sobie jak najlepiej. Dzisiaj wystarczy tylko powiedzieć "Michał znajdował się w typowej klasie, ławki, krzesła, tablica, a na śniadanie jadł bigos".
Odpisz
11 stycznia 2020, 23:38
@wiewiur500kuba: To strasznie boli, że ludzie widzą w tym "głupie książi, bo facetka nas nie lubi i ich się nie da czytać". Lektury nie mają być aż taką zabawą, mają być czymś, co pozwoli ci wychwycić dziedzictwo kulturowe, znacząco rozszerzyć słownik i otworzyć się na nowe idee. Poprawia wiele punktów widzenia, to dzięki nim jestem dzisiaj w stanie pisać opowiadania osadzone w średniowieczu i posłużyć się bardziej skomplikowanym językiem, niż swojsko - szkolnym.
Odpisz
12 stycznia 2020, 00:34
@Antoinederwe: no wiesz, w wielości szkół faktycznie to wygląda tak że babka dała do czytania, omówią fabułę i koniec, bez wspominania o kulturze i ogólnie postrzeganiu świata przez tamtejszych ludzi :v
W sumie nie pamiętam już skąd wziąłem takie skojarzenie, bo wiem że ktoś mi tak lektury szkolne opisał. W sensie że temu powinny służyć, a to jak to wygląda naprawdę obaj dobrze wiemy :v
Odpisz
Edytowano - 2 listopada 2019, 20:41
Myślę czy nie dopchać się do koryta i nie zrobić gruntownej reformy edukacji. Powiedzcie co wy na to:
- 60% lektur wybiera MEN a 40 % uczniowie ( mniej więcej)
- likwidacja przedmiotów artystycznych od mniej więcej VI klasy
- przeanalizowanie programu od nowa, tak by pokazywać np. fizykę jako otaczający nas świat, a nie jako zbiór wzorów
- religię dać na ostatnie albo pierwsze lekcję, tak aby ci którzy nie chcą nie musieli na nie przychodzić
- wprowadzić gimnazja, bo to, że w liceum np. z przedmiotów maturalnych mam plan dopiero w 4 klasie nie jest fajne
Odpisz
Edytowano - 2 listopada 2019, 21:00
@Decebal: Religię całkowicie wywalić ze szkół. Jak ktoś chce się o swojej wierze uczyć to do salek katechetycznych. Zmniejszyć ilość matmy, żeby nie uczyć niepotrzebnych pierdół, a żeby po prostu uczyć matmy użytkowej. Historię rozdzielić na historię Polski i historię świata, bo jednak wypada znać. Te plastyki i muzyki to bym nawet po 3 klasie wywalił. Stworzyć przedmioty, które miałyby rozwijać kreatywność, etykę, która uczyłaby tolerancji i zrozumienia oraz asertywności oraz jakiegoś przedmiotu uczącego logicznego myślenia. Oczywiście w ramach lektur wywalić 90% kobył, których się czytać nie da.
Odpisz
2 listopada 2019, 22:22
@Broski: wywalic religie ale lekcje o tolarenci dac zamiast tęgo. Jaki to ma sens
Odpisz
2 listopada 2019, 22:27
@kres4800: Większy?
Odpisz
2 listopada 2019, 22:56
@Gryficowa: e nie
Odpisz
2 listopada 2019, 22:59
@kres4800: Tak
Po którejś z klas ten przedmiot traci swój sens
Odpisz
3 listopada 2019, 08:51
@kres4800: Ale jaki sens ma wpychanie jednego przedmiotu w miejsce drugiego? Chodzi mi o to by maksymalnie odchudzić plan.
Odpisz
3 listopada 2019, 17:36
@Decebal: Ma sens
Skoro plastyka i muzyka zniknęły, a wraz z tym religia to xd
Odpisz
3 listopada 2019, 20:00
@Gryficowa: Jaki sens ma usuwanie jednych przedmiotów i zastępowanie ich drugimi? Jak szkoła ma być wolna od indoktrynacji to nie może być ani reliigii, ani lekcji o tolerancji.
Odpisz
3 listopada 2019, 21:28
@Decebal: Lekcja o tolerancji ma więcej sensu od religii
Zresztą, mam wrażenie, że to przez religię w szkołach dzieją się np.Prześladowania za inną orientacje (Bo nie oszukujmy się, to co czasami jest tam mówione to jakiś chory żart...Już dodając fakt, że dość często małe dzieci słyszą, że zwierzęta nie mają duszy, a to jest bolesne dla tych co niedawno straciły swego pupila...No, ale religia wie wszystko)
Lekcja o tolerancji się o wiele bardziej przydała
Bo niestety, ale istnieją ludzie co się wciąż nabijają z innej skóry, orientacji i choroby (Tak, takowi istnieją cały czas) oraz zaburzeń (Sama mam zaburzenie w spektrum autyzmu i przez co niestety, ale byłam ofiarą plotek, wyśmiewania i tego typu rzeczy)
Więc tak, lekcje tolerancji się bardziej, by przydały od religii, bo nie oszukujmy się, ale co po komunii świętej się uczniowie potem uczą? Raczej już niczego
Ciągle ten sam temat i próba zamydlenia oczu uczniom, którzy już nie są tak naiwni jak wcześniej
Odpisz
3 listopada 2019, 21:30
@Gryficowa: Znam spore grono osób, które są hetero, ale dla fejmu udają homo.
Odpisz
3 listopada 2019, 21:30
@Decebal: Udawanie =/= tolerancja
Co ma się jedno do drugiego?
Odpisz
3 listopada 2019, 22:22
@Gryficowa: a co jest złego w tym ze np powiem na murzyna, murzyn ?
Odpisz
4 listopada 2019, 06:17
@kres4800: Dla niektórych to określenie jest obraźliwe
Trzeba to zrozumieć...
Zresztą, co to za argument z odbytu?
Odpisz
28 października 2019, 20:49
Jakby były wiedźminy, metro lub coś podobnego to może bym w końcu przeczytał jakąś lekturę
Odpisz
28 października 2019, 21:31
@MeliPL: Nam polonistka dała Wiedzmina jako lekturę w 3 gimnazjum. W ogóle spoko była.
Odpisz
28 października 2019, 21:35
@Midonik: dobra morda
Odpisz
Edytowano - 28 października 2019, 21:38
@awazan: Najkrócej mnie z moich polonistek uczyła a chyba najwięcej nauczyła. Może oprócz tej z 4-6.
Odpisz
3 listopada 2019, 00:17
@Midonik: jaka część, sezon burz?
Odpisz
3 listopada 2019, 00:19
@MeliPL: moim zdaniem problemem takich książek byłyby przestępstwa. Ale z chęcią napisałbym kartkówkę z Ewangelii według Artema.
Odpisz
3 listopada 2019, 09:22
@marianx12: Nie pamiętam tytułu części (jakoś nie mogę ich zapamiętać, nie wiem czemu) ale to był ten pierwszy zbiór opowiadań, ze strzygą-księżniczką itp.
Odpisz
3 listopada 2019, 12:41
@Midonik: czyli ostatnie życzenie pewnie, była tam yenefer i był tam dżin i potem wylazło im przeznaczenie, fiku miki tralala.
Odpisz
3 listopada 2019, 13:14
@marianx12: Taa to
Odpisz
3 listopada 2019, 11:31
W tym rzecz, że lektury nie mają zachęcić do czytania. Lektury są po to żeby przedstawić historie literatury oraz myślenie ludzi danych okresów. Dlatego często omawia się filozofie dominujące w danych okresach wspomagając się książkami.
Tylko szkoda, że najciekawsze i zarazem krótkie lektury są na końcu szkoły średniej (lektury z okresu II wojny i powojenne)
Odpisz
3 listopada 2019, 09:19
Problemem nie są same lektury tylko to że są niedobrane do wieku uczniów. Moja nauczycielka polskiego mówiła mi że ludzie nie raz dopiero po wielu latach je rozumieją, ponieważ mają już jakiś bagaż życiowych doświadczeń. Sama na przykład nie lubiłam Małego Księcia a teraz uważam to za świetną książkę ponieważ rozumiem co miala do przekazania.
Odpisz
3 listopada 2019, 09:19
Ku*wa mać, teraz to mnie zdenerwowaliście
Są takie lektury. W je**nej podstawówce. Każdy miał lektury pokroju "Pippi Pończoszanka" czy "O psie który jeździł koleją". To są te małe, przyjemne książeczki, o które tak prosicie. Jeśli was trzeba "zachęcać do czytania" w wieku 12 lat to już jest wasz problem. To nie wina szkoły, tylko co najwyżej waszych rodziców, bo nie dopilnowali was, żebyście chociaż jednego je**nego Tomka Sawyera przeczytali.
Przestańcie srać na szkołę, bo ona nie jest winna wszystkiego, co jest spie**olone w was i waszym życiu.
Odpisz
2 listopada 2019, 22:31
a gdyby tak całkowicie zlikwidować lektury? na lekcjach dawać fragmenty książek, ale nie wymagać czytania całości i pamiętania szczegółów
Odpisz
29 października 2019, 06:41
Nie cierpię czytać książek pod kątem jakichś sprawdzianów czy egzaminów. Zamiast skupiać się na fabule to skupiam się na jakichś pierdołach na zaliczenie sprawdzianu.
Odpisz
2 listopada 2019, 20:17
@mateo9630: to jest okropne
Odpisz
Edytowano - 2 listopada 2019, 21:38
@mateo9630: Tia, jeszcze jest presja czasu. Jest mnóstwo książek, które przeczytałem kilka lat przed/po zadaniu jako lektura i były świetne, ale pod presją tego nie widziałem, patrzyłem na jakieś pierdoły jak ku*wa imię ojca Alka, które do końca życia będę pamiętał po tamtej kartkówce.
Chociaż część książek jest ch*jowa, ale wypada znać, bo miały jednak wpływ na pop/kulturę albo oddają swoje czasy, np. nieprzeczytalni moim zdaniem mimo całego uwielbienia do Trylogii Krzyżacy.
Aha, osobiście bym wywalił trochę Słowackiego, ale to tylko przez to, że Balladyna mnie zraziła i już na żadną jego książkę nie patrzę obiektywnie.
Nad Niemnem przestawiać nie muszę, to powinno spłonąć jak pisma Lutra, to herezja, zbrodnia przeciw literaturze.
Odpisz
2 listopada 2019, 20:20
Dlaczego MEN zawsze musi wszystko spie**olić?
Odpisz
31 października 2019, 08:55
Lista szkolnych lektur to jakiś koszmar. Dziś młodego człowieka trzeba zachęcać do czytania w ogóle, a nie zmuszać do znajomości ekstremalnie nudnych i pisanych archaicznym językiem historycznych dzieł polskiej literatury.
To nie ma absolutnie nic wspólnego z krzewieniem patriotyzmu, to jest dosłownie budowanie OBRZYDZENIA do książek w świadomości takiego nastolatka. Człowiek dzisiaj kończy szkołę ze smutnym wnioskiem, że książka = nuda, przymus i pała ze sprawdzianu.
Autentycznie listę lektur trzeba zaorać i zrobić całkowicie od nowa. Obowiązkowo popkulturowe, współczesne lekkie powieści, może jakieś komiksy czy dramaty komediowe, a Mickiewicza i Sienkiewicza wyłącznie jako krótkie fragmenty czytane i omawiane tylko w czasie lekcji.
Odpisz
28 października 2019, 21:01
Przez chwilę myślałem, że książka jest na temat objętości cegły.
Odpisz
28 października 2019, 22:54
@Kto_Inny: Co w sumie byłoby ciekawą rzeczą do czytania jak na szkołę xd
Odpisz
28 października 2019, 22:21
żadna lektura w szkole nie powinna być obowiązkowa
gratulacje MEN jeśli chcecie zachęcać do czytania poprzez zmuszanie do przegrzebywania się przez archaiczne lektury które dla dzisiejszej młodzieży są po prostu nudne i nie warte uwagi
odchodząc również od tematu mam też wrażenie, że "patriotyzm" w tym kraju to choroba - większość wierszy itp w podręcznikach opowiadają jaki ten nasz kraj był i jest wspaniały, to się czasami robi po prostu żałosne
Odpisz
28 października 2019, 22:32
@nightcube:
Jak chcesz zobaczyć prawdziwe ,,bycie chorym na patriotyzm", o ile w ogóle powinno się używać takiego zestawienia słów, to popatrz sobie na poezję niektórych niemieckich twórców, poczynając od tych, którzy pamiętali zjednoczenie kraju w 1871 roku. Zaczniesz rzygać czernią, czerwienią i żółcią.
Odpisz
28 października 2019, 22:51
@nightcube: Ciekawe! Większość książek, które ja przeczytałem w ramach szkoły (nie ma tego tak wiele, przyznaję). Bardziej pokazuje w jakiej dupie jesteśmy od iluśtam lat i co można z tym zrobić. Oczywiście, to dalej zaszczepia patriotyzm, ale nie widzę w tym nic złego.
Odpisz
28 października 2019, 21:11
Dłuższe nie zawsze znaczy lepsze. Zwłaszcza, że nawet te krótsze mogą być interpretowane na wiele sposobów albo mogą zawierać ciekawe przesłania. Nawet te ,,nieodkryte" przez szerszą publiczność, jak to debiutanckie opowiadanie Prusa, o którym kiedyś wspominałem (,,Pałac i rudera", gdyby kogoś ciekawiło). To było coś, co aż się chciało czytać, bo ciekawiło mnie co będzie dalej. Czarny humor, w wydaniu przystępnym nawet dla ludzi, którzy go nie lubią to nie jest coś, co się widzi w wielu lekturach. Poza tym mamy tam też swego rodzaju morał, jak się nad tym zastanowić: Aby nigdy nie lekceważyć cudzych problemów, bo nigdy nie wiadomo czy i my kiedyś nie będziemy potrzebowali pomocy - nawet od kogoś, kogo kiedyś olaliśmy, a wtedy będzie mocno nieciekawie.
Odpisz
28 października 2019, 21:20
@Holandia: tak, bez wątpienia. Problem polega na tym, że lektury są selekcjonowane na podstawie tego, która najlepiej oddaje charakter danej epoki, jej nurty myślowe i kulturowe. Nie chodzi o morał, ciekawość, czy nawet jakość, a o to jak dobrze wpisują się w temat i jak ważne są dla tej epoki. Dlatego mamy dziady, Pana Tadeusza, czy Lalkę, które swoją drogą, mimo dużej objętości nie są złe.
Odpisz
Edytowano - 28 października 2019, 21:27
@MineDan: Ja to wszystko rozumiem, zwłaszcza że podałeś trafne przykłady, ale naprawdę nie każdemu chce się przebijać przez 500 stron w poszukiwaniu sensu, który niby jest, ale żeby go dostrzec trzeba przeczytać jedną stronę z pięć razy (tutaj Kapitał się kłania - jak dobrze, że nie jest lekturą). Tak się ludzi do czytania nie zachęci, a o to też powinno chodzić w szkole. Choćby sienkiewiczowskich topornych i rozwleczonych Krzyżaków można by zastąpić wersją Kraszewskiego - ,,Krzyżacy 1410", która jest notabene o wiele mniej stronnicza i astryliony razy ciekawsza, bo tam cała historia wojny z Zakonem jest opowiedziana z perspektywy dziewczyny, która jest szpiegiem Zakonu i udaje jej się przedostać na dwór Jagiełły. Również polecam serdecznie.
Odpisz
28 października 2019, 21:23
Raz mnie polonistka spytała czemu pan tadeusz jest tak długo jako lektura w szkołach
To ja powiedziałem (oczywiście cynicznie): Ponieważ ta książka jest taka świetna, taka ciekawa i uwielbiana przez wszystkich uczniów, bardzo łatwo czyta się książkę pisana wierszem, więc wszyscy uważają iż powinna być ona w szkołach, bo jest bardzo przyjemna dla ucznia.
Mało co mi za to nie wstawiła uwagi xD
Odpisz