Pierwsze skojarzenie z książką? Przymus, nuda i pała ze sprawdzianu. Brawo, szkoły!
Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Tak działa wszechświat
Zawsze sie ktos taki znajdzie w klasie..
Kiedyś było inaczej w klubie jagód
Moja najukochańsza lektura <33
Just la la la la la It goes around the world
Zgadzam się
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież4 marca 2023, 14:00
To jest tak strasznie rel
Odpisz
1 stycznia 2020, 11:43
Lektury szkolne są przede wszystkim przestarzałe i w naszym systemie edukacji ciągle katujesz wszystkie epoki od starożytności do młodej Polski, ale na literaturę współczesną zabrakło czasu. Osobiście wywaliłbym twórczość Żeromskiego, albo dał go opcjonalnie i zastąpiłbym czymś napisanym po 2000 roku.
Odpisz
1 stycznia 2020, 13:56
ja tam wolę ludzi bezdomnych niż takiego tadka lub w ogóle chłopów
Odpisz
28 maja 2020, 11:31
huippopy hopaty yur opinion is an awfulity
Odpisz
29 grudnia 2019, 14:45
Są lektury, które mi się podobają (np. "Kamienie na Szaniec", wszystko od Słowackiego), są takie, które mi się nie podobają. Poruszcie swoje 4 komórki mózgowe i czytajcie tylko to, co lubicie, resztę wywalcie w cholerę i oglądnijcie film/przeczytajcie streszczenie, zamiast mieć jakiś problem. Oczywiście, że dobrze by było jakby lektury były lepiej dopasowane do naszych gustów, ale ku*wa, nie ma książki, która podobałaby się wszystkim...
Odpisz
29 grudnia 2019, 15:08
@CiemnoStrasznieUMnieWDomu: Sprawdzałam, czy bardzo mnie zminusowaliście, aż zdziwko, że nie xD
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:07
@CiemnoStrasznieUMnieWDomu: Niestety zależności od kraju i nauczyciela nie da się obejść bez przeczytania. Kiedyś i nadal (dwie różne szkoły i dwa różne kraje) nauczycielki organizowały lekcje, gdzie czytało się całą klasą. Dodatkowo zależności od klasy nauczycielki organizowały odgrywanie postaci (jeśli to była gra aktorska) i koniec końców 60-80% obsady czytała jakby umierała.
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:31
@CiemnoStrasznieUMnieWDomu: i kartkówki z lektury z pytaniami typu "Jaką gazetę czytał pan Fogg?". Niestety autentyk, książka to "W 80 dni dookoła świata", jakby się ktoś nie domyślił.
Odpisz
1 stycznia 2020, 15:29
@Grzechoooo: Jak raz na sprawdzianie zobaczyłam: "Co jadły dzieci u państwa Bobrów?" to mnie szlag trafił na cały dzień. ("Opowieści z Narni")
Odpisz
1 stycznia 2020, 15:30
@CiemnoStrasznieUMnieWDomu: No to macie zje**nych nauczycieli i tyle
Odpisz
2 stycznia 2020, 21:36
@CiemnoStrasznieUMnieWDomu: Jak to nawet nie sami nauczyciele. Był kiedyś konkurs z języka polskiego (dzięki polonistce miałam tydzień czasu na przeczytanie 4 książek) i podobne pytania.
Odpisz
2 stycznia 2020, 23:13
@Skleroza: Znaczy, na konkursach z polskiego się dojebują, ale na egzaminie totalnie nie
Odpisz
31 grudnia 2019, 21:16
Nie da się tak po prostu czytać lektur, kiedy się głównie czyta artykuły i inne treści w Internecie. Osobiście jestem przyzwyczajony do tego, że każde zdanie, każde słowo ma jakieś znaczenie. A w lekturach - kilkustronicowy opis przedmiotu, otoczenia, czegoś niemającego większego znaczenia dla fabuły.
Odpisz
31 grudnia 2019, 23:52
@Idiosyncratic: na przykład opis bigosu
Odpisz
1 stycznia 2020, 10:34
@RayGuy_Player: w przypadku tego bigosu i i w ogóle Pana Tadeusza to miało duże znaczenie. Z tym że osoba która nie zna motywu napisania tej książki, i wydarzeń historyczny z okresu życia Mickiewicza nie jest w stanie tego zrozumieć. Nie zaprzeczam jednak że jest to lektura trudna do czytania między innymi ze względu na obszerne opisy.
Odpisz
31 grudnia 2019, 21:52
Mnie jakoś nigdy to nie odrzucało. Poza tym wszystkie archaizmy są opisane na dole strony.
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:34
@Klykanica: Jak korzystasz z opracowania, to masz. Zresztą i tak zależy od wydania. A wielu nauczycieli walczy z opracowaniami.
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:39
@Grzechoooo: to prawda, zależy od opracowania. Dlatego najlepiej wybierać te, które mają takie dopisy :) naprawdę? W takim razie nie widziałam, u mnie nikt nigdy z tym nie walczył.
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:40
@Klykanica: No widzisz
Odpisz
1 stycznia 2020, 03:41
@Klykanica: Mimo wszystko zamiast gładkiego czytania trzeba latać tym wzrokiem i chwilę uświadamiać sobie treść zdania. Trochę to utrudnia czytanie.
Odpisz
1 stycznia 2020, 03:43
większy zasób słownictwa i świadomość za cenę oderwania na chwilę uwagi, by zapoznać się ze znaczeniem słowa, moim zdaniem warto.
Odpisz
1 stycznia 2020, 03:45
@Klykanica: Tak, i dlatego uwielbiam m.in. Sienkiewicza, ale trzeba na to spojrzeć z perspektywy przeciętnego młodego człowieka.
Odpisz
1 stycznia 2020, 03:48
Masz rację, większość młodych ludzi raczej odrzuca taką ofertę, that's sad, Alexa tell me to die
Odpisz
Edytowano - 1 stycznia 2020, 02:59
W 100% się zgadzam. W poprzednie wakację przeczytałem 3 książki i nie miałem ochoty włączać komputera i nigdy nie sądziłem że jakakolwiek mnie przyciągnie.Mocno mnie odrzuciły lektury szkolne
Odpisz
1 stycznia 2020, 01:55
Samo czytanie nie jest takie złe ale podejście niektórych nauczycieli do terminów, sprawdzania strasznie szczegółowej wiedzy, wymyślania chorych pytań na 5-minutowe kartkówki to dopiero męka
Odpisz
1 stycznia 2020, 01:51
Odsyłam do filmu gargamela o szkole
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:37
Jeśli czytanie ich jest dla kogoś "prawdziwą męką", porównywalną z obdzieraniem żywcem ze skóry, bo występują w nich stare słowa, to pewnie nie powinien ich czytać. Niech szuka podobnych motywów, podobnych przesłań i kunsztu językowego we współczesnych dziełach. Oby to nie okazało się dla niego męką.
Odpisz
1 stycznia 2020, 00:25
Ja tam lubię czytać lektury
Odpisz
31 grudnia 2019, 21:58
Ja nie umiem czytać lektur, za każdym razem gdy jakąś czytam to myślami polecę gdzieś indziej i gdy się cofnę jakieś zdanie wcześniej to nie poznaję że je czytałem
Odpisz
Edytowano - 31 grudnia 2019, 21:37
Ja tam kojarzę książki z miło spędzonym czasem i nowymi tematami do przemyślenia. Ale mimo, iż kocham książki większość lektur poznałam z perspektywy ich szczegółowego streszczenia.
Odpisz
29 grudnia 2019, 14:30
Jeszcze jest trochę zabawny fakt, że współczesnych pisarzy omija się szerokim łukiem, bądź tylko kilka książek z czasów współczesnych się bierze
Odpisz
29 grudnia 2019, 14:34
Doktor pozytywka
Odpisz
29 grudnia 2019, 14:43
Detektyw Pozytywka, ty nieczytający głąbie
Odpisz
29 grudnia 2019, 14:45
Boże, te czasy jak to w płatkach było, mam prawie wszystkie części, kocham absolutnie
Odpisz
29 grudnia 2019, 15:41
@lubie_frytki_z_ketchupem: Aaaaa, pomyślałem najpeirw o Doktoru Dollitle, ale mniej więcej stara książka, więc napisałem o Pozytywce i nie ogarnąłem, noi przeczytałek wszystkie części zi00muś i nie głąb tylko rewolucjonista
Odpisz
Edytowano - 29 grudnia 2019, 19:20
jest Magiczne drzewo Czerwone krzesło ale jest z 2004 roku chyba ale jest to fajna książka sam kupiłem sobie parę części noi jeszcze są tam dość ciekawe wykonane obrazków
Odpisz
31 grudnia 2019, 21:13
Ja miałem pozłacaną rybkę (8 klasa)
Odpisz
29 grudnia 2019, 16:00
Teraz będę miał pana tadeusza A miesiąc później Quo Vadis
Odpisz
Edytowano - 29 grudnia 2019, 14:58
Dobra, z tego co się orientuję to zanim książka trafi do domeny publicznej to musi minąć 70 lat od śmierci autora. Książki, które znajdują się w tej domenie pomimo tego, że od śmierci autora nie minęło 70 lat zostały tak jakby same przez niego "oddane?", czyli autor nie czerpie z nich już zysku (np Ferdydurke jest taką książką). Dlatego w lekturach szkolnych praktycznie nie ma 'świeżych' książek.
Nie wiem, czy moja interpretacja pokrywa się w 100% z prawdą, jednak uważam, że ta cała domena publiczna odgrywa w tym mniej lub więcej ważną rolę w doborze książek.
+małe sprostowanie, wiem że Gombrowicz, czyli autor Ferdydurke umarł jakieś 50 lat temu i raczej logiczne jest, że nawet jakby bardzo chciał to nie mógłby osobiście czerpać zysków z Ferdydurke, jednak kieruję się wiedzą, że pokolenie naszych rodziców (moi już do najmłodszych nie należą) także musieli czytać tę lekturę w szkole, czyli książka była w domenie publicznej nawet chwilę po śmierci autora. Zresztą sam Gombrowicz mówił, że Ferdydurke napisał dla narodu.
Odpisz