Serio?

Co znaczy simp?

W jakim społeczeństwie my żyjemy, że wartości pielęgnowane i docenianie przez naszych przodków, które przetrwały stulecia, zostały tak szybko zniszczone poprzez zmiany kulturalne w XX i XXI wieku

Simp czy stuleja, moim zdaniem były dobrym słowem na te skrajne zachowania w stosunku do kobiet, gdzie nieważne co kobieta mówi to się z nią ktoś zgadza i tego broni chodźmy mówiła największe brednie czy była najbardziej bezczelną osobą na świecie, i tylko dlatego, że się podoba. Wtedy to słowo idealnie określało to bezkrytyczne podejście do kobiety przez owego faceta i idealizowanie jej, choćby nawet twojego ziomeczka zwyzywała od ch*jów, mając nadzieję, że za to wszystko będzie chciała z nami być. Ale szczerze to ja nie wiem kiedy i jakim cudem tak szybko to słowo stało się, nie bójmy powiedzieć, cringowe, bo zaczęto je używać w kontekście jakiegokolwiek miłego zachowania względem kobiet. Teraz nie można być gentlemanem tylko simpem. Teraz nie można po prostu zrobić coś dla kobiety tak po prostu, tylko na pewno liczysz, że da ci zar*chać. Teraz nie można powiedzieć jej komplementu, tylko ma się nadzieję, że nas za to pokocha. Jakim cudem i przez kogo słowo, które pokazywało czyjąś skrajność w nadziei na bycie w tym związku czy możliwości stosunku zamieniło się w wyzwisko w stosunku do mężczyzn, którzy mają jakiekolwiek szacunek do kobiet i potrafią im pomóc jak zwykłemu człowiekowi nie kryjąc za tym intencji związku czy seksu?
JAK?!

Jak ja nienawidzę tego określenia "simp". Kobieta umiera na ulicy? Sorry, nie mogę ci pomóc, bo koledzy nazwą mnie simpem

A jak dziewczyna powie, że kocha swojego chłopaka, że jest najsłodszy na świece, że nigdy go nie wymieni na lepszy model, choć owy chłop według społeczeństwa jest "brzydki", to inni powiedzą:
a) że jest słodką dziewczyną, która kocha swojego chłopaka i pewnie będą brać kiedyś ślub oraz będą mieć dzieci
b) jest z nim z litości, bo inne go niechciały, a reszta "fajnych" chłopów jest zajętych

Poproszę szablonik

Nie rozumiem po co ludzie się oświadczają. Nie lepiej byłoby po prostu uzgodnić, że się chce założyć rodzinę, pójść do notariusza i to wszystko pozałatwiać? Bo oświadczyny wyglądają tak jakby chłopek oddawał się na własność jakiejś babie, a później baby sobie myślą nie wiadomo co i że są nie wiadomo kim. A jak wszyscy dobrze wiemy nikt nie jest niczyją własnością, więc po co w ogóle chłopek klęka przed tą babą? To nie ma sensu. Na dodatek to wszystko ma symbolizować kawałek okrągłego metalu za który można byłoby sobie kupić lody i piwko, które by się zjadło i wypiło z dziewczyną grając w gierke albo oglądając film i myślę, że to by nawet było lepsze i przyjemniejsze niż zakładanie metalu na palec i stres jakby się szło na ścięcie. Po co ludzie sobie tak życie komplikują?

Nie mam pojęcia co mają oświadczyny do bycia simpem

Znam jednego simpa irl i jest w sumie spoko
Jeśli mu się powie, że czuję się facetem bo jest ultra hetero