Zagadka rozwiązana

@BloodyEyes: Ludzie odbierają sobie życie z różnych powodów, podejście innych do ludzi z depresją to jeden z ważniejszych.

@clumsy: linus sex tips?

@RommSter: linus sex tips.

@KapitanJohnPrice: polecam rowniez twojom nerkę którą mam w lodówce

@Par00fka: 😎👍

@KapitanJohnPrice: 😜🤙

@KapitanJohnPrice: 2080 nie są już takie nowe bo wyszły rtx 3000

@KapitanJohnPrice: wyobraźcie sobie ludzi sprzedających nerki za rtx 2080 ti podczas gdy wyszła 3070 o takiej samej mocy za 1/3 ceny tamtej

@KapitanJohnPrice: nie masz serca! Jak mogłeś!?

Wyobraź sobie oddać całą skórę po to, aby kupić kompa
*wzdryg*

@Komarzyca: skóra z napleta, albo cycki sprzedać

Albo skóra z kanapy.

Wyczuwam feminizm. Jedno oko sprzedasz, ale jądra muszą być dwa! Nie można sobie nic zostawić. Zauważyć można też jakaś urazę do stóp, bo chcesz, żeby fanatycy komputerowi ich nie mieli

@RoyalPigeon: co
Nic takiego, ja tylko mówię co można sprzedać
Jajniki też nie pomyślałam

Chodziło mi o ilość jakby bardziej, a nie że kobiety to nic nie sprzedadzą. I to miał być taki żart/sarkazm/ironia/jakkolwiek to nazwiemy tylko dopisywanie /s, albo pisanie, że to był żart według mnie często psuje nastrój i żart nie jest już taki śmieszny.

Ale wiesz podoba mi się ta wersja. Po co masz sprzedawać swoje organy? Znajdź jakąś kobietę i sprzedaj jej jajniki. Tylko kłóciłbym się z wymienionym płucem. Może o czymś nie wiem, ale chyba nie da się żyć z jednym. Może bez jakiejś części żołądka lub wątroby można, ale bez płuca?

@RoyalPigeon: Ostatnio się dowiedziałam ile są warte komórki jajowe. Zastanawiam się poważnie czy nie zostać dawcą, bo nie dość, że daję możliwość posiadania dziecka parom, które niestety nie mogą go mieć, to na dodatek dostaję za to niezły kwit.

@Crisium: Tylko sprzedaż komórek rozrodczych (męskich i żeńskich) jest w Polsce nielegalna. Sprzedaż rozumiana przez na przykład znalezienie kogoś w Internecie, kto sprzeda te komórki i załatwienie tego poza urzędami. Zbytnio szczegółów sam nie znam, ale wiem, że w Polsce sprzedaż jest nielegalna (nwm czy mój przykład był w 100% trafny)

@RoyalPigeon: Jest nielegalna sprzedaż, ale legalna jest donacja komórek. Kliniki nie oferują pieniędzy za komórki, bo je przekazujesz "darmowo", tylko "rekompensatę" za przebyte badania (średnio 8 tyś przy podwójnym poborze).

@Crisium: Na początku zrozumiełem cię źle. Ale dobra, rozumiem teraz.

W sumie się opłaca w takim razie. 8 tysięcy to lepiej niż miesięczna pensja. Możnaby z tego żyć. A jak jeszcze się pracuje przy okazji to w ogóle życie na jakimś poziomie byłoby. Wiem, że komórka nie tworzy się w kilka dni, ale nawet raz na 3 miesiące to już sporo. A dlaczego się nad tym zastanawiasz? Dlaczego tego nie zrobisz? Co cię odciąga od tej myśli?

@RoyalPigeon: Zastanawiam się, ponieważ mimo wszystko jest to jakś ingerencja w ciało. Proces kwalifikacji też trwa dosyć długo, ponieważ trzeba przejść szereg badań. Jest też szansa, że się po prostu niezakwalifikuje.

@Crisium: Płacisz za te badania kwalifikacyjne? Nie? To nawet jak się nie załapiesz, to może ci coś wykryją, dobre i to. Jeśli płacisz to zależy ile, ale w sumie ile mogą jakieś badania kosztować? Przy możliwości zarobienia (trochę pomniejszmy) 6 tysięcy i tak na jakiś plus się wyjdzie.

A co do ingerencji w ciało... Golisz się? Malujesz paznokcie? Nosisz kolczyki? Jeśli robisz jedną z tych przykładowych rzeczy to już ingerujesz w jakiś sposób. Może nie jestem ekspertem w tej sprawie, ale co niby oni by ci mogli zrobić? W jakiś sposób wyjmą jajeczko i do widzenia. Do in vitro się to (może w inny sposób, ale mniejsza) robi też, a nie niesie to dla kobiety żadnych zagrożeń. Jakoś nie chce mi się dziś wyszukiwać na czym dokładnie to polega, ale wątpię, że jest jakieś ryzyko dla zdrowia. Jeśli natomiast, mówiąc "ingerować w ciało", masz na myśli to, że nie jest to do końca moralne, bo to jakby twoja komórka, twoje geny, to nie wiem, co powiedzieć. Jak jej nie sprzedasz, to albo zachodzisz w ciążę, albo i tak tracisz tę komórkę podczas miesiączki. Raczej nie myślisz o ciąży skoro bierzesz pod uwagę możliwość sprzedaży komórki, więc albo tracisz jajko i nic nie masz, albo sprzedajesz je.(W sumie jakbyś sprzedawała co miesiąc to miałabyś miesiączkę? Jej powodem głównym jest niezapłodnione jajeczko, a jeśli by go nie było to... No chyba że pobiera się jajko, które twój organizm ma "odłożone na potem" i jakoś wcześniej będziesz mieć menopauzę, bo menopauza jest, gdy kobieta już nie ma tych jajeczek. Ale mówię, ekspert ze mnie marny)

@RoyalPigeon: Zgadzam się Tobą. Moralnych problemów raczej nie mam, zdaję sobei sprawę, że teoretycznie gdzieś nanplanecie możepojawić się mój potomek. Komórkę pobiera się przez punkcje jajników, jest to zabieg robiony pod znieczuleniem, więc nie jest bolesny. Ogólnie to mam zamiar wybrać się do kliniki i dokładnie tam się wszystkiego dowiedzieć. Za badania nie płacę, a mimo wszystko zawsze przydadzą, więc to też plus.

@Crisium: Sytuacja win-win, technicznie