Pamiętam moją maturę z angielskiego.
Podstawa i rozszerzenie.
Przed każdą maturą nauczyciele zawsze mówią żeby wykorzystać cały dostępnh czas, nie wychodzić wcześniej. Nie pamiętam ile czasu było na maturę z angielskiego, ale 2 czy tam 3 godziny.
Dla ludzi którzy matury nie pisali jeszcze lub mieli inną (cholera wie), matura z j.angielskiego zawsze zaczyna się od zadań ze słuchania.
Na początku wszyscy czekają na dźwięk z płyty, a ja postanowiłem zrobić speed run. Oni czekają a ja już robię następne zadania, nauczycielka wkłada płytę a ja już mam 3 zadania zrobione. Zaczyna się, ja szybko czytam zadanie ze słuchania żeby wiedzieć o co chodzi. Robię kolejne zadanie, na chwilę skupiam się na na słuchaniu i robię zadanie ze słuchania i od razu przechodzę do kolejnego w momencie gdy po raz drugi włączają zadanie 1 ze słuchania. W tym momencie ja już jestem w połowie matury. Zadanie 2 ze słuchania, ja jestem w około 80% zadań. W momencie gdy włączają ostatnie zadanie ze słuchania ja już piszę list do kolegi. Zadania ze słuchania się kończą a ja już skończyłem maturę.
Wszyscy zaczynają robić poerwsze zadanie po słuchaniu a ja podniosłem rękę do góry, podchodzi nauczycielka i informuje mnie, że do toalety mogłem iść 10 minut temu ale jak muszę to mnie wypuści, ja ją informuję że nie o to chodzi, ja już skończyłem. Nauczycielka zachęc mnie żebym się nie poddawał, żebym chociaż spróbował, a ja normalnym głosem, nie półgłosem czy szeptem "ale ja już skończyłem, będzie 100%" i pokazuje wypełnioną kartę odpowiedzi i całą maturę zrobioną. Nauczycielka z niedowierzaniem pstrzy w moją stronę i mówi żebym chociaż sprawdził, a ja jej mówię że już sprawdziłem, gdybym nie sprawdzał to oddałbym już w drugim odsłuchaniu zadania 3 ze słuchania.
Nauczycielka się poddaje, zabiera moją maturę, ja się pakuję i idę w cholerę. Matura podstawowa z angielskiego 10 minut - 100%
Po dwóch godzinach wracam żeby nie spóźnić się na angielski rozszeżony.
Podobna sytuacja
Matura rozszeżona z angielskiego około 20 minut - 100%
A najlepsze uczucie gdy wszyscy dopiero zaczęli, i słyszą że ktoś już skończył patrzą na zegarek i widzą że nawet 10 minut nie minęło. Ja sobie wstaję, i tylko triumfalnie patrzę na twarze zdesperowanych, zazdrosnych i zirytowanych ludzi w sali. A większość mnie znała, wiedzieli że jak zapomną zadania domowego, to za 10zł napiszę im list z angielskiego na kolanie na 5 w trakcie przerwy.
Zapomniałem już o czym był mem ale chyba coś związanego z tym xD
A ustną z polskiego prawie oblałem (miałem jeden punk ponad minimum)
@Konto_nieusuniete: No tak, jest na prawdę prosta, albo była 6 lat temu. I podstawa i rozszeżenie. Na maturze z polskiego nawet jak masz dobre argumenty ale nie trafisz w klucz to masz pozamiatane. A przynajmniej my tak mieliśmy, argumenty tylko z listy były punktowane.
Pamiętam jak w trzeciej klasie podstawówki byłam w szkolnym konkursie gramatycznym czy coś w tym stylu, i oddałam pracę jako pierwsza (w jakieś 15 minut) i potem wygrałam. Ciekawostka: wyniki konkursu zostały ogłoszone tuż przed już nie pamiętam jaką, natomiast trochę dłuższą przerwą i byłam bardzo szczęśliwa bo dostałam nagrody i dyplom i w ogóle i chciałam zadzwonić do mamy i się jej pochwalić, jednak ona powiedziała że teraz nie może rozmawiać i później w domu porozmawiamy. Wróciłam do domu, sześć godzin później mama wróciła do domu z informacją że mój brat jest w szpitalu, zdiagnozowali go z cukrzycą i zostaje tam na dwa tygodnie i jeśli będzie trzeba to dłużej więc przyjeżdża tylko żeby wziąć potrzebne dla niego rzeczy i wraca do szpitala. :D
Zapamiętam do końca życia jak oddałem sprawdzian jako pierwszy w ciągu ok. 10min, po czym w ciągu kolejnych 10min sprawdzian zamienił się w pracę grupową podczas której każdy ściągał od każdego, a podręczniki bez problemu leżały na ławkach, przez co ja dostałem 3 albo nawet 2 a reszta 4-5
Ja oddawałem szybko sprawdziany jak nic nie umiałem albo jak wiedziałem wszystko. Nie zapomnę jak mieliśmy sprawdzian z biologii ja oddałem sprawdzian jako pierwszy, widziałem te uśmieszki typu "pewnie nic nie umiał hahahaha" Ale jak facetka ogłosiła że mam 6 to wszyscy zrobili takie pikachu że się w głowie nie mieści.
Komentarze
Odśwież4 stycznia 2021, 09:28
Pamiętam moją maturę z angielskiego.
Podstawa i rozszerzenie.
Przed każdą maturą nauczyciele zawsze mówią żeby wykorzystać cały dostępnh czas, nie wychodzić wcześniej. Nie pamiętam ile czasu było na maturę z angielskiego, ale 2 czy tam 3 godziny.
Dla ludzi którzy matury nie pisali jeszcze lub mieli inną (cholera wie), matura z j.angielskiego zawsze zaczyna się od zadań ze słuchania.
Na początku wszyscy czekają na dźwięk z płyty, a ja postanowiłem zrobić speed run. Oni czekają a ja już robię następne zadania, nauczycielka wkłada płytę a ja już mam 3 zadania zrobione. Zaczyna się, ja szybko czytam zadanie ze słuchania żeby wiedzieć o co chodzi. Robię kolejne zadanie, na chwilę skupiam się na na słuchaniu i robię zadanie ze słuchania i od razu przechodzę do kolejnego w momencie gdy po raz drugi włączają zadanie 1 ze słuchania. W tym momencie ja już jestem w połowie matury. Zadanie 2 ze słuchania, ja jestem w około 80% zadań. W momencie gdy włączają ostatnie zadanie ze słuchania ja już piszę list do kolegi. Zadania ze słuchania się kończą a ja już skończyłem maturę.
Wszyscy zaczynają robić poerwsze zadanie po słuchaniu a ja podniosłem rękę do góry, podchodzi nauczycielka i informuje mnie, że do toalety mogłem iść 10 minut temu ale jak muszę to mnie wypuści, ja ją informuję że nie o to chodzi, ja już skończyłem. Nauczycielka zachęc mnie żebym się nie poddawał, żebym chociaż spróbował, a ja normalnym głosem, nie półgłosem czy szeptem "ale ja już skończyłem, będzie 100%" i pokazuje wypełnioną kartę odpowiedzi i całą maturę zrobioną. Nauczycielka z niedowierzaniem pstrzy w moją stronę i mówi żebym chociaż sprawdził, a ja jej mówię że już sprawdziłem, gdybym nie sprawdzał to oddałbym już w drugim odsłuchaniu zadania 3 ze słuchania.
Nauczycielka się poddaje, zabiera moją maturę, ja się pakuję i idę w cholerę. Matura podstawowa z angielskiego 10 minut - 100%
Po dwóch godzinach wracam żeby nie spóźnić się na angielski rozszeżony.
Podobna sytuacja
Matura rozszeżona z angielskiego około 20 minut - 100%
A najlepsze uczucie gdy wszyscy dopiero zaczęli, i słyszą że ktoś już skończył patrzą na zegarek i widzą że nawet 10 minut nie minęło. Ja sobie wstaję, i tylko triumfalnie patrzę na twarze zdesperowanych, zazdrosnych i zirytowanych ludzi w sali. A większość mnie znała, wiedzieli że jak zapomną zadania domowego, to za 10zł napiszę im list z angielskiego na kolanie na 5 w trakcie przerwy.
Zapomniałem już o czym był mem ale chyba coś związanego z tym xD
A ustną z polskiego prawie oblałem (miałem jeden punk ponad minimum)
Odpisz
4 stycznia 2021, 22:53
@Vinetue: Tylko o to chodzi że matura z anglika jest dosyć prosta, jeśli umiesz język. Z polskim jest inaczej.
Odpisz
5 stycznia 2021, 02:51
@Konto_nieusuniete: No tak, jest na prawdę prosta, albo była 6 lat temu. I podstawa i rozszeżenie. Na maturze z polskiego nawet jak masz dobre argumenty ale nie trafisz w klucz to masz pozamiatane. A przynajmniej my tak mieliśmy, argumenty tylko z listy były punktowane.
Odpisz
4 stycznia 2021, 11:56
Znam dokładnie tą grę, ale dopiero teraz ogarnąłem że cała rozprawa czy cokolwiek to było to nawiązanie do ace attorney
Odpisz
4 stycznia 2021, 18:22
@AnonGuy: +1
Odpisz
4 stycznia 2021, 16:50
Yes i dont
Odpisz
4 stycznia 2021, 01:11
Pamiętam jak w trzeciej klasie podstawówki byłam w szkolnym konkursie gramatycznym czy coś w tym stylu, i oddałam pracę jako pierwsza (w jakieś 15 minut) i potem wygrałam. Ciekawostka: wyniki konkursu zostały ogłoszone tuż przed już nie pamiętam jaką, natomiast trochę dłuższą przerwą i byłam bardzo szczęśliwa bo dostałam nagrody i dyplom i w ogóle i chciałam zadzwonić do mamy i się jej pochwalić, jednak ona powiedziała że teraz nie może rozmawiać i później w domu porozmawiamy. Wróciłam do domu, sześć godzin później mama wróciła do domu z informacją że mój brat jest w szpitalu, zdiagnozowali go z cukrzycą i zostaje tam na dwa tygodnie i jeśli będzie trzeba to dłużej więc przyjeżdża tylko żeby wziąć potrzebne dla niego rzeczy i wraca do szpitala. :D
Odpisz
4 stycznia 2021, 05:49
@CookieKitty: Auć?
Odpisz
3 stycznia 2021, 22:31
Zapamiętam do końca życia jak oddałem sprawdzian jako pierwszy w ciągu ok. 10min, po czym w ciągu kolejnych 10min sprawdzian zamienił się w pracę grupową podczas której każdy ściągał od każdego, a podręczniki bez problemu leżały na ławkach, przez co ja dostałem 3 albo nawet 2 a reszta 4-5
Odpisz
3 stycznia 2021, 22:09
Ja oddawałem szybko sprawdziany jak nic nie umiałem albo jak wiedziałem wszystko. Nie zapomnę jak mieliśmy sprawdzian z biologii ja oddałem sprawdzian jako pierwszy, widziałem te uśmieszki typu "pewnie nic nie umiał hahahaha" Ale jak facetka ogłosiła że mam 6 to wszyscy zrobili takie pikachu że się w głowie nie mieści.
Odpisz
3 stycznia 2021, 21:18
Dak
Odpisz
3 stycznia 2021, 21:03
Mam tak zawsze z biologią, ja już ostatnie zadania, patrzę wokół a większość nawet w połowie nie jest
Odpisz
1 stycznia 2021, 20:48
daj ktoś szablon
Odpisz
1 stycznia 2021, 20:55
@Bartolinise:
Odpisz
1 stycznia 2021, 20:55
@Bartolinise:
Odpisz
1 stycznia 2021, 20:57
@Bartolinise: dzięki wam wielce
Odpisz