Nie profanacja tylko ryzyko skażenia biologicznego. I to prawo było pisane pod pochówek w postaci grzebania, nie kremacji. Nawet obecnie nie jest jeszcze tak popularna a co dopiero w latach z 50. ubiegłego wieku, bo do dziś kwestie te reguluje Ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych (oczywiście potem przyjęta jeszcze raz za nowego ustroju, w 2000 roku)
@elementiro: Z tym skażeniem biologicznym słusznie wyjaśniłeś jak to tłumaczyli prawodawcy, ale ogólnie to jest to mit. Sam Sanepid stwierdził, że nie stwarza to zagrożenia biologicznego nawet jakby prochy rozsypano gdzieś w ogrodzie czy nad wodą.
Zakaz trzymania prochów zmarłych poza cmentarzem jest jednym z tych praw, które wynikają tylko z tradycji, a nie logicznych argumentów. Tak że mam nadzieję, że zakaz ten zostanie jak najszybciej zniesiony, a przynajmniej jeszcze za mojego życia xd
@Nanook: Prochy to ogólnie popiół. Kremacje są dokonywane w temperaturze ponad kilkuset stopni Celsjusza. Gdyby coś przetrwało, to byłbym zaniepokojony. Mojego prawujka (wujek mojego taty) skremowano, bo miał sepsę w jamie brzusznej, wszystko mu tak pływało, więc to racej antyskażeniowo. A ogólnie te prochy to sam pożytek, bogate w azot, idealny nawozik. A jak sięrozsypie to raczej będzie porównywalne z nawrzuceniem piachu albo duża ilość kurzu.
@Racibor: Gdyby wody z rzek nie filtrowano w wodociągach zanim trafi do polskich domów to czyjeś prochy byłyby ostatnią rzeczą, o którą bym się martwił, że piję xd
@EteriusDragnilNatsu: No zmienia, bo jest więcej nawozu. Przecież to samo jest na polach bitew albo w miejscach, gdzie umieraja zwierzęta. Nie bez powodu się mówi, że krew użyźnia ziemię. Najlepsze pola do orki są na byłch cmentarzach.
Taka sama przeginka ze zwierzakami jest wiecie że nie można legalnie pochować zwierzęcia nawet na własnej ziemi a co dopiero w lesie oraz cmentarze i urny dla zwierząt nie są wszędzie dostępne więc zostaje utylizacja czyli śmietnik już pomijając jak drogie są te opcje a w innych krajach można dosłownie mieć wypychane zwierzę a obok jego szkielet nie mówię że chcę mieć szkielet swojego kota ale też nie chcę by wylosował se tak po prostu na śmietniku no come on
Komentarze
Odśwież22 stycznia, 12:29
Wyobrażam sobie jak wbijają gościowi na chate,a ten łapie dziadka i wypiernicza prochy za okno,po czym mówi,by poszli pozbierać.
Odpisz
17 stycznia, 22:17
Nie profanacja tylko ryzyko skażenia biologicznego. I to prawo było pisane pod pochówek w postaci grzebania, nie kremacji. Nawet obecnie nie jest jeszcze tak popularna a co dopiero w latach z 50. ubiegłego wieku, bo do dziś kwestie te reguluje Ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych (oczywiście potem przyjęta jeszcze raz za nowego ustroju, w 2000 roku)
Odpisz
Edytowano - 18 stycznia, 06:55
@elementiro: Z tym skażeniem biologicznym słusznie wyjaśniłeś jak to tłumaczyli prawodawcy, ale ogólnie to jest to mit. Sam Sanepid stwierdził, że nie stwarza to zagrożenia biologicznego nawet jakby prochy rozsypano gdzieś w ogrodzie czy nad wodą.
Zakaz trzymania prochów zmarłych poza cmentarzem jest jednym z tych praw, które wynikają tylko z tradycji, a nie logicznych argumentów. Tak że mam nadzieję, że zakaz ten zostanie jak najszybciej zniesiony, a przynajmniej jeszcze za mojego życia xd
Odpisz
18 stycznia, 10:47
@Nanook: Prochy to ogólnie popiół. Kremacje są dokonywane w temperaturze ponad kilkuset stopni Celsjusza. Gdyby coś przetrwało, to byłbym zaniepokojony. Mojego prawujka (wujek mojego taty) skremowano, bo miał sepsę w jamie brzusznej, wszystko mu tak pływało, więc to racej antyskażeniowo. A ogólnie te prochy to sam pożytek, bogate w azot, idealny nawozik. A jak sięrozsypie to raczej będzie porównywalne z nawrzuceniem piachu albo duża ilość kurzu.
Odpisz
19 stycznia, 00:05
@Nanook: oprócz tradycji to jeszcze kwestia mafii pogrzebowej, która musi z czegoś żyć
Odpisz
19 stycznia, 00:42
@Nanook: jednak wodę pitną wielu miejscach pobiera się z rzek, jednak nie chciałbym pić wody zmineralizowanej czyimś dziadkiem
Odpisz
19 stycznia, 00:44
@korobov: zawsze marzyłem żeby zjeść czyjegoś wujka chorego na sepse
Odpisz
19 stycznia, 07:37
@korobov: Gorzej jak ilość prochów jest bardzo duża... jak np w Oświęcimiu. Wtedy zmienia to lokalną przyrodę
Odpisz
19 stycznia, 07:54
@Racibor: Gdyby wody z rzek nie filtrowano w wodociągach zanim trafi do polskich domów to czyjeś prochy byłyby ostatnią rzeczą, o którą bym się martwił, że piję xd
Odpisz
19 stycznia, 13:16
@EteriusDragnilNatsu: No zmienia, bo jest więcej nawozu. Przecież to samo jest na polach bitew albo w miejscach, gdzie umieraja zwierzęta. Nie bez powodu się mówi, że krew użyźnia ziemię. Najlepsze pola do orki są na byłch cmentarzach.
Odpisz
19 stycznia, 01:19
Taka sama przeginka ze zwierzakami jest wiecie że nie można legalnie pochować zwierzęcia nawet na własnej ziemi a co dopiero w lesie oraz cmentarze i urny dla zwierząt nie są wszędzie dostępne więc zostaje utylizacja czyli śmietnik już pomijając jak drogie są te opcje a w innych krajach można dosłownie mieć wypychane zwierzę a obok jego szkielet nie mówię że chcę mieć szkielet swojego kota ale też nie chcę by wylosował se tak po prostu na śmietniku no come on
Odpisz
18 stycznia, 07:59
Z jakimi prochami? Kokainą?
Odpisz
17 stycznia, 22:10
Co wolno wojewodzie
Odpisz
17 stycznia, 22:08
Nie zrozumiesz, Polska
Odpisz