Wszystko logicznie i z sensem
Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.
Tak to właśnie działa
Gdzie są religioznawcy, kiedy są potrzebni?
Ostateczny wróg smutku
Czego nie rozumiesz
Przyzwyczajenia
Chyba że przegrany płaci... a ciasto to kłamstwo
Zobacz więcej popularnych memów
Komentarze
Odśwież22 stycznia, 12:29
Wyobrażam sobie jak wbijają gościowi na chate,a ten łapie dziadka i wypiernicza prochy za okno,po czym mówi,by poszli pozbierać.
Odpisz
17 stycznia, 22:17
Nie profanacja tylko ryzyko skażenia biologicznego. I to prawo było pisane pod pochówek w postaci grzebania, nie kremacji. Nawet obecnie nie jest jeszcze tak popularna a co dopiero w latach z 50. ubiegłego wieku, bo do dziś kwestie te reguluje Ustawa z 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych (oczywiście potem przyjęta jeszcze raz za nowego ustroju, w 2000 roku)
Odpisz
Edytowano - 18 stycznia, 06:55
@elementiro: Z tym skażeniem biologicznym słusznie wyjaśniłeś jak to tłumaczyli prawodawcy, ale ogólnie to jest to mit. Sam Sanepid stwierdził, że nie stwarza to zagrożenia biologicznego nawet jakby prochy rozsypano gdzieś w ogrodzie czy nad wodą.
Zakaz trzymania prochów zmarłych poza cmentarzem jest jednym z tych praw, które wynikają tylko z tradycji, a nie logicznych argumentów. Tak że mam nadzieję, że zakaz ten zostanie jak najszybciej zniesiony, a przynajmniej jeszcze za mojego życia xd
Odpisz
18 stycznia, 10:47
@Nanook: Prochy to ogólnie popiół. Kremacje są dokonywane w temperaturze ponad kilkuset stopni Celsjusza. Gdyby coś przetrwało, to byłbym zaniepokojony. Mojego prawujka (wujek mojego taty) skremowano, bo miał sepsę w jamie brzusznej, wszystko mu tak pływało, więc to racej antyskażeniowo. A ogólnie te prochy to sam pożytek, bogate w azot, idealny nawozik. A jak sięrozsypie to raczej będzie porównywalne z nawrzuceniem piachu albo duża ilość kurzu.
Odpisz
19 stycznia, 00:05
@Nanook: oprócz tradycji to jeszcze kwestia mafii pogrzebowej, która musi z czegoś żyć
Odpisz
19 stycznia, 00:42
@Nanook: jednak wodę pitną wielu miejscach pobiera się z rzek, jednak nie chciałbym pić wody zmineralizowanej czyimś dziadkiem
Odpisz
19 stycznia, 00:44
@korobov: zawsze marzyłem żeby zjeść czyjegoś wujka chorego na sepse
Odpisz
19 stycznia, 07:37
@korobov: Gorzej jak ilość prochów jest bardzo duża... jak np w Oświęcimiu. Wtedy zmienia to lokalną przyrodę
Odpisz
19 stycznia, 07:54
@Racibor: Gdyby wody z rzek nie filtrowano w wodociągach zanim trafi do polskich domów to czyjeś prochy byłyby ostatnią rzeczą, o którą bym się martwił, że piję xd
Odpisz
19 stycznia, 13:16
@EteriusDragnilNatsu: No zmienia, bo jest więcej nawozu. Przecież to samo jest na polach bitew albo w miejscach, gdzie umieraja zwierzęta. Nie bez powodu się mówi, że krew użyźnia ziemię. Najlepsze pola do orki są na byłch cmentarzach.
Odpisz
19 stycznia, 01:19
Taka sama przeginka ze zwierzakami jest wiecie że nie można legalnie pochować zwierzęcia nawet na własnej ziemi a co dopiero w lesie oraz cmentarze i urny dla zwierząt nie są wszędzie dostępne więc zostaje utylizacja czyli śmietnik już pomijając jak drogie są te opcje a w innych krajach można dosłownie mieć wypychane zwierzę a obok jego szkielet nie mówię że chcę mieć szkielet swojego kota ale też nie chcę by wylosował se tak po prostu na śmietniku no come on
Odpisz
18 stycznia, 07:59
Z jakimi prochami? Kokainą?
Odpisz
17 stycznia, 22:10
Co wolno wojewodzie
Odpisz
17 stycznia, 22:08
Nie zrozumiesz, Polska
Odpisz