>Siatkówka
> 6 : 6
> do 7 bez przewagi
> do serwowania podchodzi gwiazdor, podnerwiony, że przegraliśmy ( głównie z jego winy )
> zapi***ala z całej siły
> przegrywamy
> potem wielki foch, bo " zły team"
Najgorsze jest to, że wszyscy uważają, że gram słabo w siatkę mimo że gram prawie najlepiej... Przez to, że jestem niski nikt nie docenia mojej gry ( nawet krwa nauczyciel ).
@Green_Arrow: u mnie zawsze yło tak na wf że wszyscy chcą grac nogę. Jak jest noga to gwiazdorza (bez szczegółowych opisów0 ogólnie maja się za nie wiadomo jakich nesamowitych i krytykują każdy najmniejszy błąd innych osób, nawet tych co się starają. Natomiast jak gramy w jakikolwiek inny sport to wszystkie piłkarzyki strzelają focha i nic sie nie starają przez co po prostu gra wygląda beznadziejnie, np. piłka przelatuje obok kogoś a ten nawet ręką nie ruszy by ją odbić bo (za daleko). W efekcie nikt nie docenia tego, że ja w siatkówkę jestem naprawde dobry zamiast tego kazdy widzi tylko to ze w noge nie umiem grać. ( bo mnie ten sport nie interesuje)
Pier*olę wodę. Nie będę chodził na piłkę nożną bo je*ani chłopacy mają pretensje do mnie,że ja nic nie robię tylko sobie stoję i, że mam się ruszać. Ha łatwo im powiedzieć.A pan nawet nie reaguje,super po prostu 😡.Co poradzę,że ja w nogę grać nie potrafię ! Najchętniej to w ogóle nie nie chce mi się chodzić na zasrany wf. Nawet mniej więcej zasad piłki nożnej nie znam . A oni mi nie wytłumaczą. idę sobie chyba skręcić kostkę i poprosić mamę o zwolnienie i do lekarza kurde bo nie będę z nimi siedział i słuchał ich pretensji i agresji. ( przepraszam za wulgaryzmy ale byłem wściekły )
U nas najsłabszych ZAWSZE dają na obronę i mają pretensje do mnie ze słabo bronię (Tak jestem na bramce), ale jak mam bronić jak żaden obrońca mi nie pomaga tylko stoją w miejscu i czekają aż napastnik z przeciwnej drużyny podszedł tak blisko by strzelić tak bym nie obronił.
@FanNinjaKiwi222:
>w-f w podstabazie i gimbazjum
>piłka leci na ciebie
>z dużą prędkością
>nosisz okulary
>odruchowo się odsuwasz i zasłaniasz twarz
> klasa ma pretensje
>ty się po prostu boisz piłki
gdy ja jestem na bramce i ktos strzeli gola: "OMG CO TY ROBISZ OGARNIJ SIE WYJDZ JAK MASZ TAK GRAC TO WYPI***ALAJ NAUCZ SIE GRAC GLUPIA KROWO BEKA Z CIEBIE"
gdy ktos inny jest na bramce i ktos strzeli gola: "oj tam nic sie nie stalo!"
@nie_lubie_was: U mnie jeden chłopak w 6 klasie się pobeczał, mimo że nie wyzywali go nawet, tylko krzyczeli, że nie umie bronić.
Poszedł z płaczem do wuefistki i łamiącym się głosem powiedział: To nie są ludzie, to są bandyci.
XD
Ale w podstawówce z tymi piłkarzami, to na prawdę było. Ale teraz w gimbie jakoś nikt nie komentuje, nawet jak ktoś ch**owo gra. No chyba, że bardzo. To tylko raz coś powie w trakcie meczu.
Ale ogólnie tacy ludzie są niefajni.
W ogóle nie wiem jakim cudem normalni ludzie mają z nich wyrosnąć.
@nie_lubie_was: A na mnie mówili, że się w ogóle nie ruszam, mimo, że stałem na obronie, trochę po boisku chodziłem i starałem się dobiegać i blokować jak ktoś się zbliżał do bramki...
A jakbym biegał za piłką, to by jeszcze bardziej się darli, że im wszystko spieprzyłem xD
Albo coś innego. Ręczna. Stoję sobie. Bramkarz rzuca piłkę w moim kierunku, tak że leci nad moją głową. To łapię. CO TY GÓRFA ROBISZ TO BYŁO DO GOŚCIA ZA TOBĄ NÓBIE!!!!!1111!!!
Kilka podobnych sytuacji.
Nożna. Piłka leci z pół metra ode mnie. Na pewno do jakiegoś gościa za mną, jak zwykle, więc nie łapię. Nie było za mną gościa, przeciwnik dostał piłkę. CO TY GÓRFA ROBISZ, CZEMU NÓBIE NIE PRZYJOŁEŚ!!!1111!!!
Teraz pozwólcie, że przedstawie wam moją część życia.
Od małego uwielbiałem wuefy. Kochałem grać zespołowo,... no chyba że w mojej drużynie była pewna ruda (kasztanowa) laska. Ona to taka typowa ruda, miała przyjaciółki które jej przytakiwały, a ja jako niestety przydupas musiałem robić to, co ona mi karze, bo nie umiałem odpyskiwać. To tak zbaczając z toru. Wyników najlepszych nie miałem, bo gruby byłem (do teraz jestem ale już tak bardzo tego nie widać). Podajrze w 4. klasie pani wuefistka kazała nam się podzielić na grupy i mieliśmy grać w piłkę nożną (i tak się złożyło, że nasza drużyna nazywa się PKS). Wtedy bardzo dobrze broniłem i myślałem, że moja passa do bramkarza na dłużej zostanie. W 6. klasie podczas bronienia niefortunnie upadłem, że jednocześnie wybiłem i złamałem palca. Od tego czasu mam wstręt do bycia na bramce. Ta sama wuefistka kazała nam jeszcze pojechać na zawody, gdzie nasza drużyna miała przedostatnie miejsce (dla naszej szkoły to wyczyn nie być ostatnim, ale dodatkowo młodsza drużyna z naszej szkoły miała 3. miejsce i to było święto xD). Później przyszło gimnazjum i wymagający, surowy ale kontaktowy nauczyciel wuefu. Strasznie się bałem tego zajęcia, tym bardziej, że obowiązkowe są prysznice (a co się działo w nich niech tam zostanie). Lęk do bramek wciąż miałem, ale zyskałem w gimnazjum na serwowaniu w siatkówce i w koszykówce. A i dodatkowo dodam pewną sytuację, kiedy byliśmy wybierani na gałę i ja zostałem wybrany to krzyknąłem "Tylko spróbuj mnie na bramce posadzić!". Facet od fuefu się trochę wkurzył i miał na mnie oko przez całą lekcję. Koniec.
@czlowiekprokurator: ty sobie palec złamałeś współczuję ale wtręt do bramki? mi raz napastnik prawie rękę złamał (gdy się rzucałem by złapać piłkę nadepnął mi na rękę) nadal bronię ale i tak współczuję złamanego palca :( .
Na wstępie chciałbym zachęcić do przeczytania tego komentarza bo uważam że warto się zapoznać z moją historią i wyrazić o niej opinię. Dziękuję.
Ja tu zauważyłem, że większość jest lub była dyskryminowana przez kolegów z klasy podczas gry w nogę czy w coś innego. A ja tymczasem jestem obecnie mocno ograniczany przez rudą szmatę jaką jest moja obecna nauczycielka od WF'u. Chodzę do technikum do klasy informatycznej więc większość w mojej klasie to ludzie słabo zbudowani i mało aktywni fizycznie. Ja tymczasem jako że już w gimnazjum zostałem zmotywowany do zaglądania na siłownie to się mocno sylwetką wyróżniam. Mimo to nigdy nie znosiłem WF'ów bo moi nauczyciele od tego przedmiotu zawsze odsuwali tych nieumiejących dobrze grać na bok i zawsze z paroma kolegami przesiedzieliśmy każdy WF na ławce. Dlatego właśnie jeśli chodzi o grę w siatkówkę, w ręczną, nogę czy kosza to kompletnie lamię.
Na ostatnim WFie pierwszy raz od bodajże dwóch miesięcy byłem przygotowany, miałem strój, wykonałem rozgrzewkę i wtedy się zaczęło. Mieliśmy wykonywać ćwiczenia związane z odbijaniem piłki takim stylem jak w siatkówce. Do tego na ocenę. Dostałem jedynkę bo odbiłem piłkę za mocno, za wysoko i za daleko. Nas ćwiczących było może siedmiu, ośmiu więc po ćwiczeniach ruda szmata ogłosiła że mamy stworzyć pięcioosobowy skład do gry żebyśmy mogli grać na przeciwną klasę która ma zawsze w tym samym czasie WF co my. Ja odruchowo zacząłem schodzić z boiska kiedy ta ruda k*rwa kazała mi grać, mimo że byłem najgorszy. Ja powiedziałem, że nie mam zamiaru się ośmieszać i nie będę grał, są lepsi ode mnie i niech oni grają. Bez słowa dostałem drugą jedynkę. Chciałem usiąść obok moich kumpli co nie ćwiczyli kiedy ona znowu dostała pie**olca i kazała mi siedzieć na ławce z dala od nich bo ja nie jestem niećwiczącym. Aha. Przesiedziałem bezczynnie do prawie końca ostatniej lekcji WF'u. Wtedy ta ruda szmata znowu się do mnie przypie**oliła i kazała mi powtórzyć ćwiczenia na ocenę z początku pierwszej godziny WF'u. Ja jej powiedziałem że nie będę powtarzał tych ćwiczeń bo przecież nadal nie umiem odbijać piłki tak jak mam odbijać. Znowu bez słowa dostałem tym razem już trzecią jedynkę.
Na wszystkie następne WF'y przygotowałem sobie zwolnienia bo już mnie ku*wica trafiła i jak ją następnym razem zobaczę to jej nogi z dupy wyrwę.
Dziękuję za przeczytanie.
@Neronixu: Ogólnie to masz rację poza momentem w którym dostajesz jedynkę, bo nie chcesz grać. Jeśli wcześniej mogłeś nie grać to był to przywilej, ale gdy odmawiasz w-fiście grania to jest to brak pracy na lekcji i ma prawo ci wstawić pałę.
@saper123: Do tego sie zgodze ale zazwyczaj nauczyciele rozumieli ta sytuacje. No i jak już coś to powinna mi o tym powiedzieć, a nie że się dowiaduje od kolegów że widzieli jak mi drugą jedynkę wpisywała
@Neronixu: onałem rozgrzewkę i wtedy się zaczęło. Mieliśmy wykonywać ćwiczenia związane z odbijaniem piłki takim stylem jak w siatkówce. Do tego na ocenę. Dostałem jedynkę bo odbiłem piłkę za mocno, za wysoko i za daleko. Nas ćwiczących było może siedmiu, ośmiu więc po ćwiczeniach ruda szmata ogłosiła że mamy stworzyć pięcioosobowy skład do gry żebyśmy mogli grać na przeciwną klasę która ma zawsze w tym samym czasie WF co my. Ja odruchowo zacząłem schodzić z boiska kiedy ta ruda k*rwa kazała mi grać, mimo że byłem najgorszy. Ja powiedziałem, że nie mam zamiaru się ośmieszać i nie będę grał, są lepsi ode mnie i niech oni grają. Bez słowa dostałem drugą jedynkę. Chciałem usiąść obok moich kumpli co nie ćwiczyli kiedy ona znowu dostała pie**olca i kazała mi siedzieć na ławce z dala od nich bo ja nie jestem niećwiczącym. Aha. Przesiedziałem bezczynnie do prawie końca ostatniej lekcji WF'u. Wtedy ta ruda szmata znowu się do mnie przypie**oliła i kazała mi powtórzyć ćwiczenia na ocenę z początku pierwszej godziny WF'u. Ja jej powiedziałem że nie będę powtarzał tych ćwiczeń bo
uwaga zgaduje 3 jedynka
O jeżu w-f.... to co się tam czasami odjaniepawla to ludzkie pojęcie przechodzi.
>Podstawówka
Pierwsze trzy klasy i w-f na korytarzu polegający na podbieganiu do ławek przeczołganiu się po nich itp. łatwizna. ale potem przychodzi klasa czwarta i nowy nauczyciel. Wredna baba która okres traktuje jak skaleczenie. Uczymy się grać w siatkówkę, jakoś nie potrafiłam się nauczyć odbijać piłki więc słabo mi szło. Zawsze byłam wybierana ostatnia. Jak mi się udało przebić piłkę to było klaskanie i święto, jak się nie udało to było "o jezu znowu...." i marudzenie. Szybko się do sportu zniechęciłam ale nie przez koleżanki z klasy tylko nauczycielkę. potrafiła mi mówić że ruszam się jak czołg i zapytać kiedy w końcu odbiję piłkę. Babka mnie po prostu ne lubiła. Moja klasa niezbyt ją lubiła bo zajęcia były łączone z inną klasą którą ona widocznie faworyzowała , przykład: nie lubiła jak gadaliśmy podczas zbiórki więc mieliśmy "zakaz" rozmawiania między sobą. Któregoś dnia taka jedna wredna zołza z drugiej klasy coś tam mówiła do koleżanki. komu się oberwało? Oczywiście dziewczynie z naszej klasy pomimo tego że była cicho. Mama któregoś dnia jak się poskarżyłam na nauczycielkę po prostu się wku*wiła i poszła do szkoły z awanturą. nic się niestety nie zmieniło.
>gimnazjum
Sytuacja trochę lepsza. Klasa to większość dzieciaków z mojej starej szkoły (a lubiana nie byłam) więc oczywiście standardowa reakcja na w-fie. Często jak graliśmy w nogę to stawiali mnie na bramce czego nienawidziłam bo nosiłam okulary i bałam się że mi spadną i się połamią a same oprawki z 300 zeta kosztują. (chociaż to też zależy gdzie) nadal pamiętam mikro zawał serca jak piłką do siatkówki w twarz oberwałam i mi spadły z nosa. nauczyciel znowu miał pretensje że mało ćwiczę ale przynajmniej był uczciwy i się mnie nie czepiał. Był ogólnie spoko.
>teraz tzn. zawodówka.
W-f mam dwa razy w tygodniu. moja wychowawczyni to w-fistka i jest super babką chociaż się na mnie wkurza że mało ćwiczę. Jako jedyna pokazała mi jak powinnam serwować piłkę żeby mieć szansę na przebicie. Kiedy nam dobrze idzie to nas chwali a nawet jak źle to chwali za to ze się staramy. jest przeciwieństwem drugiej w-fistki która uczy klasę która ma zajęcia z nami. nigdy nie słyszałam żeby ona pochwaliła swoje dziewczyny. zawsze jest "mocniej przebijaj" "krok do tyłu! przecież nic nie widzisz!" "odsuń się od tej siatki"
Tak podsumowując moim zdaniem to czy ktoś lubi sport czy nie zależy głównie od nauczyciela i osób z jakimi ćwiczy. jeżeli ktoś ciągle jest upokarzany docinkami, niemiłymi uwagami ze strony nauczyciela/uczniów to szybko znienawidzi tych lekcji i straci chęć do nauki. Trzeba pamiętać o tym że nie wszyscy są wysportowani i to że ktoś będzie ćwiczył nie znaczy że będzie umiał wykonać dane ćwiczenie. Sam pomysł z ocenami z w-fu jest beznadziejny. Mam wrażenie że ocenia się sprawność fizyczną.
@TheLegend27: Mam dosyć poważną wadę wzroku, a okulary na WF zdejmuję i nie przeszkadza mi to zbyt bardzo
Zresztą - lepiej mniej widzieć niż narazić się na stratę okularów
Są różne wady wzroku, nie wiem jaką masz ty, ale jak np. grasz w siatkówkę i nie możesz ocenić odległości od piłki to naprawdę utrudnia sprawę. Z drugiej strony jak założysz okulary to możesz w nie dostać. I tak źle, i tak niedobrze.
@TheVellox46: Jesteś dziewczyną chodzącą do zawodówki?
A na w-f nie jest oceniana sprawność fizyczna, tylko umiejętność gry, w gry drużynowe. Bo ja np. Jestem całkiem sprawny fizycznie, a przed kontuzją byłem jeszcze bardziej chyba, a mimo to nie mam szóstek z w-f i tak nie umiem grać i dosyć często mają do mnie pretensje, że co ja zrobiłem. Ale nie aż tak.
Właśnie dlatego na lekcjach wuefu ZAWSZE powinna być alternatywa dla tych, którzy nie lubią danej gry. Ja rozumiem, że gry zespołowe mają integrować itp., ale kiedy ktoś totalnie nie wykazuje zainteresowania / zaangażowania, bo nie lubi / nie umie, to zamiast integrować się z resztą klasy, narazi się jedynie na brak akceptacji z ich strony.
Nie mówię, że ma siedzieć i nic nie robić w czasie zajęć, ale niech sobie poćwiczy odbicia z piłką do siatki, albo porzuca do kosza. Wystarczą zresztą 2 osoby niezainteresowane daną grą, żeby już mogły pograć w badmintona czy ping ponga. Naprawdę nie ma sensu zmuszać dzieciaka, jeśli nie chce. Tak właśnie powstają klasowe wyrzutki.
Sytuacja z przed paru miesięcy.
Mamy grać w nie pamiętam co, no i wybierane są drużyny. Ogólnie to jesteśmy podzieleni na wf tak, że dziewczyny z 2 i 3 mają razem wf (tak samo chłopcy). Mnie to oczywiście pod koniec wybierają, bo tak naprawde wybieraj te, które po prostu bardziej lubią. Btw jest taka jedna z 3 co niby udaje miłą wobec mnie, a tak naprawde obgaduje za plecami z moimi "koleżaneczkami" z klasy, że jaka to ja pusta, głupia, dziwna... a nic jej nie zrobiłam :c Wyobrażacie sobie, dziewczyna, ktora przepuszcza każdą piłkę albo nie potrafi odbić bo boi się o swoją głowe, paznokcie, itd? Nie żebym specjalnie umiała więcej, no ale piłkę potrafię dobrze odbić/kopnąć ;3
Albo jest taka jedna z 3 kl. która niby wszystko potrafi najlepiej na wf i jest najlepsza. Gdy ktoś zrobi jakiś błąd to śmieje się najgłośniej, rzuca głupie komentarze, czasami nawet przy grach zespołowych jak komuś coś nie pójdzie to wkurza się i od razu zwala na niego calusieńką winę. Ale jeśli ona zrobi coś nie tak to nie masz prawa się odezwać, bo biada ci. Ciężkie jest życie gimbusa. Czego nie zrobisz i tak cię skrytykują ;-;
@kitsune_senpai: Obgadują cię za to, że istniejesz? Piona!
Królewna która nic nie robi na w-fie tylko stoi i stoi? Piona x2!
"Ten/Ta najlepszy/a" który zwala winę na wszystkich? Nie do końca, ale piona i tak!
Też mam osobę która z niewiadomego powodu często nie ćwiczy na w-fie, nie ma zwolnień (Do tej pory widziałem jej tylko jedno zwolnienie - Na 3 dni) ale i tak nie ćwiczy :l.
Komentarze
Odśwież28 lutego 2020, 23:35
To ja kiedy gramy w kosza na wf, a dokładniej, każdy mówi że nic nie robię mimo że robię coś najczęściej jak się da
Odpisz
9 kwietnia 2017, 01:33
>Siatkówka
> 6 : 6
> do 7 bez przewagi
> do serwowania podchodzi gwiazdor, podnerwiony, że przegraliśmy ( głównie z jego winy )
> zapi***ala z całej siły
> przegrywamy
> potem wielki foch, bo " zły team"
Najgorsze jest to, że wszyscy uważają, że gram słabo w siatkę mimo że gram prawie najlepiej... Przez to, że jestem niski nikt nie docenia mojej gry ( nawet krwa nauczyciel ).
Odpisz
2 stycznia 2020, 18:01
@Green_Arrow: u mnie zawsze yło tak na wf że wszyscy chcą grac nogę. Jak jest noga to gwiazdorza (bez szczegółowych opisów0 ogólnie maja się za nie wiadomo jakich nesamowitych i krytykują każdy najmniejszy błąd innych osób, nawet tych co się starają. Natomiast jak gramy w jakikolwiek inny sport to wszystkie piłkarzyki strzelają focha i nic sie nie starają przez co po prostu gra wygląda beznadziejnie, np. piłka przelatuje obok kogoś a ten nawet ręką nie ruszy by ją odbić bo (za daleko). W efekcie nikt nie docenia tego, że ja w siatkówkę jestem naprawde dobry zamiast tego kazdy widzi tylko to ze w noge nie umiem grać. ( bo mnie ten sport nie interesuje)
Odpisz
17 listopada 2019, 22:26
Pier*olę wodę. Nie będę chodził na piłkę nożną bo je*ani chłopacy mają pretensje do mnie,że ja nic nie robię tylko sobie stoję i, że mam się ruszać. Ha łatwo im powiedzieć.A pan nawet nie reaguje,super po prostu 😡.Co poradzę,że ja w nogę grać nie potrafię ! Najchętniej to w ogóle nie nie chce mi się chodzić na zasrany wf. Nawet mniej więcej zasad piłki nożnej nie znam . A oni mi nie wytłumaczą. idę sobie chyba skręcić kostkę i poprosić mamę o zwolnienie i do lekarza kurde bo nie będę z nimi siedział i słuchał ich pretensji i agresji. ( przepraszam za wulgaryzmy ale byłem wściekły )
Odpisz
4 maja 2018, 21:04
U nas najsłabszych ZAWSZE dają na obronę i mają pretensje do mnie ze słabo bronię (Tak jestem na bramce), ale jak mam bronić jak żaden obrońca mi nie pomaga tylko stoją w miejscu i czekają aż napastnik z przeciwnej drużyny podszedł tak blisko by strzelić tak bym nie obronił.
Odpisz
3 stycznia 2018, 21:19
Kurna. Takie. Prawdziwe ;_;
Odpisz
22 lutego 2017, 15:19
'' nie bój się piłki '' ta a jak piłka leci 90 km/h na twój ryj to co wtedy?
Odpisz
22 lutego 2017, 16:28
@FanNinjaKiwi222: Zasłoń ją rękami
Odpisz
22 lutego 2017, 17:20
@wiking101: A jak zasłonisz rękoma, to się drą "Ręka, ręka! Karny!!11!ONEONE!!1!"
Odpisz
22 lutego 2017, 17:50
@NieidealnieNiebanalna: Nie jeśli jesteś bramkarzem
Odpisz
22 lutego 2017, 19:06
@NieidealnieNiebanalna: zasadniczo nie możę być to "ręka" jeśli obraniasz twarz rękami
Odpisz
23 lutego 2017, 16:04
@FanNinjaKiwi222:
>w-f w podstabazie i gimbazjum
>piłka leci na ciebie
>z dużą prędkością
>nosisz okulary
>odruchowo się odsuwasz i zasłaniasz twarz
> klasa ma pretensje
>ty się po prostu boisz piłki
Odpisz
27 maja 2017, 15:18
@FanNinjaKiwi222: trzeba się przyzwyczaić ile razy ja musiałem mieć nastawiany nos
Odpisz
27 maja 2017, 21:32
@kubek2007: Teraz w liceum szczerze pie**oli mnie czy gol wpadnie czy nie. Wolę nie dostać piłką i po straconej bramce pójść "w pole"
Odpisz
24 lutego 2017, 17:45
gdy ja jestem na bramce i ktos strzeli gola: "OMG CO TY ROBISZ OGARNIJ SIE WYJDZ JAK MASZ TAK GRAC TO WYPI***ALAJ NAUCZ SIE GRAC GLUPIA KROWO BEKA Z CIEBIE"
gdy ktos inny jest na bramce i ktos strzeli gola: "oj tam nic sie nie stalo!"
Odpisz
Edytowano - 25 lutego 2017, 22:51
@nie_lubie_was: U mnie jeden chłopak w 6 klasie się pobeczał, mimo że nie wyzywali go nawet, tylko krzyczeli, że nie umie bronić.
Poszedł z płaczem do wuefistki i łamiącym się głosem powiedział: To nie są ludzie, to są bandyci.
XD
Ale w podstawówce z tymi piłkarzami, to na prawdę było. Ale teraz w gimbie jakoś nikt nie komentuje, nawet jak ktoś ch**owo gra. No chyba, że bardzo. To tylko raz coś powie w trakcie meczu.
Ale ogólnie tacy ludzie są niefajni.
W ogóle nie wiem jakim cudem normalni ludzie mają z nich wyrosnąć.
Odpisz
25 lutego 2017, 23:10
@TheHunterMikiPL: to na mnie sie wydzieraly osobki co wcale nie graly lepiej ode mnie xD
Odpisz
25 lutego 2017, 23:18
@nie_lubie_was: A na mnie mówili, że się w ogóle nie ruszam, mimo, że stałem na obronie, trochę po boisku chodziłem i starałem się dobiegać i blokować jak ktoś się zbliżał do bramki...
A jakbym biegał za piłką, to by jeszcze bardziej się darli, że im wszystko spieprzyłem xD
Albo coś innego. Ręczna. Stoję sobie. Bramkarz rzuca piłkę w moim kierunku, tak że leci nad moją głową. To łapię. CO TY GÓRFA ROBISZ TO BYŁO DO GOŚCIA ZA TOBĄ NÓBIE!!!!!1111!!!
Kilka podobnych sytuacji.
Nożna. Piłka leci z pół metra ode mnie. Na pewno do jakiegoś gościa za mną, jak zwykle, więc nie łapię. Nie było za mną gościa, przeciwnik dostał piłkę. CO TY GÓRFA ROBISZ, CZEMU NÓBIE NIE PRZYJOŁEŚ!!!1111!!!
Odpisz
6 marca 2017, 18:33
@nie_lubie_was: Tez tak mam
Odpisz
27 lutego 2017, 18:03
O, ja tak mam. "Jak się boisz piłki, to trzeba było z nami nie grać", niby to normalne ale one same kazały mi grać, a potem mnie wywalają, lel.
Odpisz
22 lutego 2017, 23:05
Teraz pozwólcie, że przedstawie wam moją część życia.
Od małego uwielbiałem wuefy. Kochałem grać zespołowo,... no chyba że w mojej drużynie była pewna ruda (kasztanowa) laska. Ona to taka typowa ruda, miała przyjaciółki które jej przytakiwały, a ja jako niestety przydupas musiałem robić to, co ona mi karze, bo nie umiałem odpyskiwać. To tak zbaczając z toru. Wyników najlepszych nie miałem, bo gruby byłem (do teraz jestem ale już tak bardzo tego nie widać). Podajrze w 4. klasie pani wuefistka kazała nam się podzielić na grupy i mieliśmy grać w piłkę nożną (i tak się złożyło, że nasza drużyna nazywa się PKS). Wtedy bardzo dobrze broniłem i myślałem, że moja passa do bramkarza na dłużej zostanie. W 6. klasie podczas bronienia niefortunnie upadłem, że jednocześnie wybiłem i złamałem palca. Od tego czasu mam wstręt do bycia na bramce. Ta sama wuefistka kazała nam jeszcze pojechać na zawody, gdzie nasza drużyna miała przedostatnie miejsce (dla naszej szkoły to wyczyn nie być ostatnim, ale dodatkowo młodsza drużyna z naszej szkoły miała 3. miejsce i to było święto xD). Później przyszło gimnazjum i wymagający, surowy ale kontaktowy nauczyciel wuefu. Strasznie się bałem tego zajęcia, tym bardziej, że obowiązkowe są prysznice (a co się działo w nich niech tam zostanie). Lęk do bramek wciąż miałem, ale zyskałem w gimnazjum na serwowaniu w siatkówce i w koszykówce. A i dodatkowo dodam pewną sytuację, kiedy byliśmy wybierani na gałę i ja zostałem wybrany to krzyknąłem "Tylko spróbuj mnie na bramce posadzić!". Facet od fuefu się trochę wkurzył i miał na mnie oko przez całą lekcję. Koniec.
Odpisz
22 lutego 2017, 23:26
@czlowiekprokurator: ja wiem że nie na temat ale dałem strzałke w góre i z 0 strzałek w góre zrobiło się 2
wtf admin
Odpisz
23 lutego 2017, 03:31
To Skoplikowane i specjalne argorytmy serwisu JEJA.pl
Dużo tłumaczyć trzeba
Odpisz
23 lutego 2017, 07:32
@ZEUS_: a dokladniej: kiedy dasz lapke jest refresh i jak jakas inba osoba dala przed toba, to teraz sie wyswietla
Odpisz
23 lutego 2017, 09:26
@czlowiekprokurator: Co się działo w prysznicach??? *apkowy lenny*
Odpisz
23 lutego 2017, 09:33
@czlowiekprokurator: u mnie w szkole to nawet niema szatni...a co dopiero prysznice.
Odpisz
23 lutego 2017, 17:56
@Mafutsuki: Wchodzili od nich i patrzyli sobie na siusiaki, kompletnie nie jak geje. #tolerancyjnyjakmogę
Odpisz
25 lutego 2017, 22:31
@czlowiekprokurator: ty sobie palec złamałeś współczuję ale wtręt do bramki? mi raz napastnik prawie rękę złamał (gdy się rzucałem by złapać piłkę nadepnął mi na rękę) nadal bronię ale i tak współczuję złamanego palca :( .
Odpisz
22 lutego 2017, 21:22
Na wstępie chciałbym zachęcić do przeczytania tego komentarza bo uważam że warto się zapoznać z moją historią i wyrazić o niej opinię. Dziękuję.
Ja tu zauważyłem, że większość jest lub była dyskryminowana przez kolegów z klasy podczas gry w nogę czy w coś innego. A ja tymczasem jestem obecnie mocno ograniczany przez rudą szmatę jaką jest moja obecna nauczycielka od WF'u. Chodzę do technikum do klasy informatycznej więc większość w mojej klasie to ludzie słabo zbudowani i mało aktywni fizycznie. Ja tymczasem jako że już w gimnazjum zostałem zmotywowany do zaglądania na siłownie to się mocno sylwetką wyróżniam. Mimo to nigdy nie znosiłem WF'ów bo moi nauczyciele od tego przedmiotu zawsze odsuwali tych nieumiejących dobrze grać na bok i zawsze z paroma kolegami przesiedzieliśmy każdy WF na ławce. Dlatego właśnie jeśli chodzi o grę w siatkówkę, w ręczną, nogę czy kosza to kompletnie lamię.
Na ostatnim WFie pierwszy raz od bodajże dwóch miesięcy byłem przygotowany, miałem strój, wykonałem rozgrzewkę i wtedy się zaczęło. Mieliśmy wykonywać ćwiczenia związane z odbijaniem piłki takim stylem jak w siatkówce. Do tego na ocenę. Dostałem jedynkę bo odbiłem piłkę za mocno, za wysoko i za daleko. Nas ćwiczących było może siedmiu, ośmiu więc po ćwiczeniach ruda szmata ogłosiła że mamy stworzyć pięcioosobowy skład do gry żebyśmy mogli grać na przeciwną klasę która ma zawsze w tym samym czasie WF co my. Ja odruchowo zacząłem schodzić z boiska kiedy ta ruda k*rwa kazała mi grać, mimo że byłem najgorszy. Ja powiedziałem, że nie mam zamiaru się ośmieszać i nie będę grał, są lepsi ode mnie i niech oni grają. Bez słowa dostałem drugą jedynkę. Chciałem usiąść obok moich kumpli co nie ćwiczyli kiedy ona znowu dostała pie**olca i kazała mi siedzieć na ławce z dala od nich bo ja nie jestem niećwiczącym. Aha. Przesiedziałem bezczynnie do prawie końca ostatniej lekcji WF'u. Wtedy ta ruda szmata znowu się do mnie przypie**oliła i kazała mi powtórzyć ćwiczenia na ocenę z początku pierwszej godziny WF'u. Ja jej powiedziałem że nie będę powtarzał tych ćwiczeń bo przecież nadal nie umiem odbijać piłki tak jak mam odbijać. Znowu bez słowa dostałem tym razem już trzecią jedynkę.
Na wszystkie następne WF'y przygotowałem sobie zwolnienia bo już mnie ku*wica trafiła i jak ją następnym razem zobaczę to jej nogi z dupy wyrwę.
Dziękuję za przeczytanie.
Odpisz
22 lutego 2017, 21:31
@Neronixu: Ogólnie to masz rację poza momentem w którym dostajesz jedynkę, bo nie chcesz grać. Jeśli wcześniej mogłeś nie grać to był to przywilej, ale gdy odmawiasz w-fiście grania to jest to brak pracy na lekcji i ma prawo ci wstawić pałę.
Odpisz
23 lutego 2017, 11:23
@Neronixu: aha
Odpisz
Edytowano - 23 lutego 2017, 13:23
@saper123: Do tego sie zgodze ale zazwyczaj nauczyciele rozumieli ta sytuacje. No i jak już coś to powinna mi o tym powiedzieć, a nie że się dowiaduje od kolegów że widzieli jak mi drugą jedynkę wpisywała
Odpisz
23 lutego 2017, 16:39
@Neronixu: Też racja.
Odpisz
23 lutego 2017, 22:10
@Neronixu: Ch** jej w dupę.
Pozdrawiam
Mikołaj
Odpisz
25 lutego 2017, 22:27
@Neronixu: onałem rozgrzewkę i wtedy się zaczęło. Mieliśmy wykonywać ćwiczenia związane z odbijaniem piłki takim stylem jak w siatkówce. Do tego na ocenę. Dostałem jedynkę bo odbiłem piłkę za mocno, za wysoko i za daleko. Nas ćwiczących było może siedmiu, ośmiu więc po ćwiczeniach ruda szmata ogłosiła że mamy stworzyć pięcioosobowy skład do gry żebyśmy mogli grać na przeciwną klasę która ma zawsze w tym samym czasie WF co my. Ja odruchowo zacząłem schodzić z boiska kiedy ta ruda k*rwa kazała mi grać, mimo że byłem najgorszy. Ja powiedziałem, że nie mam zamiaru się ośmieszać i nie będę grał, są lepsi ode mnie i niech oni grają. Bez słowa dostałem drugą jedynkę. Chciałem usiąść obok moich kumpli co nie ćwiczyli kiedy ona znowu dostała pie**olca i kazała mi siedzieć na ławce z dala od nich bo ja nie jestem niećwiczącym. Aha. Przesiedziałem bezczynnie do prawie końca ostatniej lekcji WF'u. Wtedy ta ruda szmata znowu się do mnie przypie**oliła i kazała mi powtórzyć ćwiczenia na ocenę z początku pierwszej godziny WF'u. Ja jej powiedziałem że nie będę powtarzał tych ćwiczeń bo
uwaga zgaduje 3 jedynka
Odpisz
23 lutego 2017, 15:12
O jeżu w-f.... to co się tam czasami odjaniepawla to ludzkie pojęcie przechodzi.
>Podstawówka
Pierwsze trzy klasy i w-f na korytarzu polegający na podbieganiu do ławek przeczołganiu się po nich itp. łatwizna. ale potem przychodzi klasa czwarta i nowy nauczyciel. Wredna baba która okres traktuje jak skaleczenie. Uczymy się grać w siatkówkę, jakoś nie potrafiłam się nauczyć odbijać piłki więc słabo mi szło. Zawsze byłam wybierana ostatnia. Jak mi się udało przebić piłkę to było klaskanie i święto, jak się nie udało to było "o jezu znowu...." i marudzenie. Szybko się do sportu zniechęciłam ale nie przez koleżanki z klasy tylko nauczycielkę. potrafiła mi mówić że ruszam się jak czołg i zapytać kiedy w końcu odbiję piłkę. Babka mnie po prostu ne lubiła. Moja klasa niezbyt ją lubiła bo zajęcia były łączone z inną klasą którą ona widocznie faworyzowała , przykład: nie lubiła jak gadaliśmy podczas zbiórki więc mieliśmy "zakaz" rozmawiania między sobą. Któregoś dnia taka jedna wredna zołza z drugiej klasy coś tam mówiła do koleżanki. komu się oberwało? Oczywiście dziewczynie z naszej klasy pomimo tego że była cicho. Mama któregoś dnia jak się poskarżyłam na nauczycielkę po prostu się wku*wiła i poszła do szkoły z awanturą. nic się niestety nie zmieniło.
>gimnazjum
Sytuacja trochę lepsza. Klasa to większość dzieciaków z mojej starej szkoły (a lubiana nie byłam) więc oczywiście standardowa reakcja na w-fie. Często jak graliśmy w nogę to stawiali mnie na bramce czego nienawidziłam bo nosiłam okulary i bałam się że mi spadną i się połamią a same oprawki z 300 zeta kosztują. (chociaż to też zależy gdzie) nadal pamiętam mikro zawał serca jak piłką do siatkówki w twarz oberwałam i mi spadły z nosa. nauczyciel znowu miał pretensje że mało ćwiczę ale przynajmniej był uczciwy i się mnie nie czepiał. Był ogólnie spoko.
>teraz tzn. zawodówka.
W-f mam dwa razy w tygodniu. moja wychowawczyni to w-fistka i jest super babką chociaż się na mnie wkurza że mało ćwiczę. Jako jedyna pokazała mi jak powinnam serwować piłkę żeby mieć szansę na przebicie. Kiedy nam dobrze idzie to nas chwali a nawet jak źle to chwali za to ze się staramy. jest przeciwieństwem drugiej w-fistki która uczy klasę która ma zajęcia z nami. nigdy nie słyszałam żeby ona pochwaliła swoje dziewczyny. zawsze jest "mocniej przebijaj" "krok do tyłu! przecież nic nie widzisz!" "odsuń się od tej siatki"
Tak podsumowując moim zdaniem to czy ktoś lubi sport czy nie zależy głównie od nauczyciela i osób z jakimi ćwiczy. jeżeli ktoś ciągle jest upokarzany docinkami, niemiłymi uwagami ze strony nauczyciela/uczniów to szybko znienawidzi tych lekcji i straci chęć do nauki. Trzeba pamiętać o tym że nie wszyscy są wysportowani i to że ktoś będzie ćwiczył nie znaczy że będzie umiał wykonać dane ćwiczenie. Sam pomysł z ocenami z w-fu jest beznadziejny. Mam wrażenie że ocenia się sprawność fizyczną.
Odpisz
23 lutego 2017, 15:20
@TheVellox46: Propsy za długość
Odpisz
23 lutego 2017, 16:25
@TheVellox46: Nosiłaś okulary na WF-ie? Nie prościej je zdjąć?
Odpisz
23 lutego 2017, 17:45
Może nie zdejmuje żeby coś widzieć?
Odpisz
Edytowano - 23 lutego 2017, 17:50
@TheLegend27: Mam dosyć poważną wadę wzroku, a okulary na WF zdejmuję i nie przeszkadza mi to zbyt bardzo
Zresztą - lepiej mniej widzieć niż narazić się na stratę okularów
Odpisz
23 lutego 2017, 19:38
Są różne wady wzroku, nie wiem jaką masz ty, ale jak np. grasz w siatkówkę i nie możesz ocenić odległości od piłki to naprawdę utrudnia sprawę. Z drugiej strony jak założysz okulary to możesz w nie dostać. I tak źle, i tak niedobrze.
Odpisz
23 lutego 2017, 19:59
@TheLegend27: Z dwojga złego chyba lepiej mniej widzieć :v
Odpisz
23 lutego 2017, 22:21
@TheVellox46: Jesteś dziewczyną chodzącą do zawodówki?
A na w-f nie jest oceniana sprawność fizyczna, tylko umiejętność gry, w gry drużynowe. Bo ja np. Jestem całkiem sprawny fizycznie, a przed kontuzją byłem jeszcze bardziej chyba, a mimo to nie mam szóstek z w-f i tak nie umiem grać i dosyć często mają do mnie pretensje, że co ja zrobiłem. Ale nie aż tak.
Odpisz
25 lutego 2017, 22:24
@TheVellox46: ja tam mam świetną wf-istkę i propsy za długość
Odpisz
22 lutego 2017, 22:51
Bądź mną i dostań astmy w połowie 2 klasy podstawówki, akurat gdy zaczynałyśmy mieć wszystko na ocenę. Życie bez wf jest super!
Żart. Astma to koszmar. Pls halp. ;_;
Odpisz
23 lutego 2017, 12:00
Same
Pls halp
Hlp plz
Odpisz
23 lutego 2017, 19:00
*tu pojawiają się intensywnie zmieniające się kolory
a tak na poważnie to współczuje.
Odpisz
Edytowano - 23 lutego 2017, 12:46
Właśnie dlatego na lekcjach wuefu ZAWSZE powinna być alternatywa dla tych, którzy nie lubią danej gry. Ja rozumiem, że gry zespołowe mają integrować itp., ale kiedy ktoś totalnie nie wykazuje zainteresowania / zaangażowania, bo nie lubi / nie umie, to zamiast integrować się z resztą klasy, narazi się jedynie na brak akceptacji z ich strony.
Nie mówię, że ma siedzieć i nic nie robić w czasie zajęć, ale niech sobie poćwiczy odbicia z piłką do siatki, albo porzuca do kosza. Wystarczą zresztą 2 osoby niezainteresowane daną grą, żeby już mogły pograć w badmintona czy ping ponga. Naprawdę nie ma sensu zmuszać dzieciaka, jeśli nie chce. Tak właśnie powstają klasowe wyrzutki.
Odpisz
22 lutego 2017, 21:24
Sytuacja z przed paru miesięcy.
Mamy grać w nie pamiętam co, no i wybierane są drużyny. Ogólnie to jesteśmy podzieleni na wf tak, że dziewczyny z 2 i 3 mają razem wf (tak samo chłopcy). Mnie to oczywiście pod koniec wybierają, bo tak naprawde wybieraj te, które po prostu bardziej lubią. Btw jest taka jedna z 3 co niby udaje miłą wobec mnie, a tak naprawde obgaduje za plecami z moimi "koleżaneczkami" z klasy, że jaka to ja pusta, głupia, dziwna... a nic jej nie zrobiłam :c Wyobrażacie sobie, dziewczyna, ktora przepuszcza każdą piłkę albo nie potrafi odbić bo boi się o swoją głowe, paznokcie, itd? Nie żebym specjalnie umiała więcej, no ale piłkę potrafię dobrze odbić/kopnąć ;3
Albo jest taka jedna z 3 kl. która niby wszystko potrafi najlepiej na wf i jest najlepsza. Gdy ktoś zrobi jakiś błąd to śmieje się najgłośniej, rzuca głupie komentarze, czasami nawet przy grach zespołowych jak komuś coś nie pójdzie to wkurza się i od razu zwala na niego calusieńką winę. Ale jeśli ona zrobi coś nie tak to nie masz prawa się odezwać, bo biada ci. Ciężkie jest życie gimbusa. Czego nie zrobisz i tak cię skrytykują ;-;
#nobodycares
Odpisz
23 lutego 2017, 12:07
@kitsune_senpai: Obgadują cię za to, że istniejesz? Piona!
Królewna która nic nie robi na w-fie tylko stoi i stoi? Piona x2!
"Ten/Ta najlepszy/a" który zwala winę na wszystkich? Nie do końca, ale piona i tak!
Też mam osobę która z niewiadomego powodu często nie ćwiczy na w-fie, nie ma zwolnień (Do tej pory widziałem jej tylko jedno zwolnienie - Na 3 dni) ale i tak nie ćwiczy :l.
Odpisz
23 lutego 2017, 09:55
tru
Odpisz