Ja już do szkoły nie jeżdżę autobusem (swoje liceum mam tak blisko, że mogę iśc pieszo), ale pamiętam, że jak chodziłam do gimnazjum to kiedyś autobus mi uciekł (głównie przez to, że ostatnią lekcją był W-F, a babka nie chciała nas puścić wcześniej by się przebrać. Jeszcze akurat przebierałam się w łazience, która zajmowały jakieś laski z równoległej klasy, które nie ćwiczyły i miały jeszcze zajęcia, ale to przy okazji). Akurat jak miałam iśc do autobusu to mi odjechał i nawet próbowałam go gonić, ale nie zatrzymał się. Na szczęście akurat jakiś czas później przyjechali moi rodzice (bo byli po coś w okolicy) i mnie odwieźli.
Matka to jeszcze spoko, bardziej niz na mnie narzekała na te W-F'istkę i te laski, a stary zaczął gadać jaka jestem nieuwazna, że jestem gapą i przez jakiś dobry tydzień śmieszkował sobie ze mnie że pewnie znowu spóźnie się na autobus.
Na szczęście się nie spóźniłam. Znaczy dwa razy, ale za pierwszym razem z tej samej przyczyny, tylko tym razem go dogoniłam, a za drugim razem to jak mialam jechać do szkoły to mi odjechał jak zakładałam buty.
Z tą drugą sytuacją było jeszcze takie coś, że matka mnie zawiozła, ale zamiast do szkoły to pod podstawówkę, pod którą ten autobus miał się zatrzymać i dopiero wtedy jechać. Ostatecznie jednak nie pojechałam, bo jak czekałam to zauważyła mnie koleżanka mamy która zaproponowała mi podwózkę (bo własnie gdzieś jechała) więc przy okazji mnie zawiozła
Komentarze
Odśwież23 października 2021, 11:21
I jeszcze plecaka zapomniałeś
Odpisz
23 października 2021, 10:58
Mnie nie ma kto podwieźć, więc jak się spóźnię to zawsze muszę czekać godzinę na następny.
Odpisz
Edytowano - 23 października 2021, 10:36
Ja już do szkoły nie jeżdżę autobusem (swoje liceum mam tak blisko, że mogę iśc pieszo), ale pamiętam, że jak chodziłam do gimnazjum to kiedyś autobus mi uciekł (głównie przez to, że ostatnią lekcją był W-F, a babka nie chciała nas puścić wcześniej by się przebrać. Jeszcze akurat przebierałam się w łazience, która zajmowały jakieś laski z równoległej klasy, które nie ćwiczyły i miały jeszcze zajęcia, ale to przy okazji). Akurat jak miałam iśc do autobusu to mi odjechał i nawet próbowałam go gonić, ale nie zatrzymał się. Na szczęście akurat jakiś czas później przyjechali moi rodzice (bo byli po coś w okolicy) i mnie odwieźli.
Matka to jeszcze spoko, bardziej niz na mnie narzekała na te W-F'istkę i te laski, a stary zaczął gadać jaka jestem nieuwazna, że jestem gapą i przez jakiś dobry tydzień śmieszkował sobie ze mnie że pewnie znowu spóźnie się na autobus.
Na szczęście się nie spóźniłam. Znaczy dwa razy, ale za pierwszym razem z tej samej przyczyny, tylko tym razem go dogoniłam, a za drugim razem to jak mialam jechać do szkoły to mi odjechał jak zakładałam buty.
Z tą drugą sytuacją było jeszcze takie coś, że matka mnie zawiozła, ale zamiast do szkoły to pod podstawówkę, pod którą ten autobus miał się zatrzymać i dopiero wtedy jechać. Ostatecznie jednak nie pojechałam, bo jak czekałam to zauważyła mnie koleżanka mamy która zaproponowała mi podwózkę (bo własnie gdzieś jechała) więc przy okazji mnie zawiozła
Odpisz
23 października 2021, 10:27
Rel
Odpisz
23 października 2021, 10:26
Gorzej jak rodzice nie mają samochodu.
Odpisz
19 października 2021, 23:21
Rel mi wczoraj uciekł bo przyjechał 10 minut wcześniej
Odpisz
19 października 2021, 20:33
Rel dzisiaj rano
Odpisz
Edytowano - 19 października 2021, 20:33
Uciekl mi autobus xddd
Odpisz