Akurat w przypadku testu po prawej, prawdopodobnie test został źle wykonany bo widać dwie kreski, co prawda jedna jest mniej wyraźna, ale wciąż widać ją na tyle by uznać ten test za źle wykonany.
Już dawno temu wyszło na jaw, że skuteczność testów to jakieś 55% przy osobie zdrowej, i chyba ze 20%, gdy ma się zwykłą grypę. To cholernie wielka ilość wyników fałszywie pozytywnych, szczególnie jak media całego świata z wielką aferą podają codziennie kolejne wyniki liczone w setkach tysięcy.
Istnieje jeden test mający niemalże 100% wiarygodności, to zwykła mikrobiologia obecna w każdym szpitalu. Pobiera się próbkę i przez tydzień namnaża mikroby. Jeśli po prostu tym czasie na szalce będzie SARS-Cov-2, to jesteśmy w domu. Ale że się wszyscy uparli na wymazy, które mało co w mózg ci nie wlezą, to cóż...
@Dark_Dante: Ale nikt tego nie krył nigdy xd.
Testy mają to do siebie że skuteczności nie da się określić w jednej liczbie, i mówię to o każdym teście na obecność czegokolwiek w czymkolwiek nie tylko o testach covidowych. Masz szansę na wynik fałszywie pozytywny czytaj jesteś zdrowy i pokazuje ci że chorujesz, i fałszywie negatywny, czytaj jesteś chory ale pokazuje że jesteś zdrowy.
To na ile i których można sobie pozwolić zalezy od wielu czynników np tego jak choroba jest powszechna, jak poważna, i jak agresywnego leczenia wymaga. Np rozpowszechniona choroba na którą nasz jakieś 80% szans na to że przechorujesz bezobiawowo, ale zalecana jest izolacja, może sobie pozwolić na test ze sporą ilością fałszywie pozytywnych wyników, bo człowiek jak posiedzi tydzień w domu bez potrzeby nie umrze od tego.
Ale dla choroby występującej raz na milion, ale której jedynym leczeniem wycięcie wątroby w trybie natychmiastowym, test na 1% wyników fałszywie pozytywnych to byłaby katastrofa. Z fałszywie negatywnymi podobnie. Choroba śmiertelna która może zabić bez ostrzerzenia, ale leczenie jest mało ryzykowne, ...j, nawet i niech ma te 30% fałszywie pozytywnych, ale fałszywie negatywne na poziomie 5% to już realne zagrożenie.
No i słuchaj jest powód dla którego stosuje się testy antygenowe zamiast testu na koloniach rosnących tydzień. ANTYGENY NIE ROSNĄ TYDZIEŃ. Test który się pomyli i zamknie kogoś w domu bez potrzeby, jest dużo lepszy niż test którego przyjdą wyniki jak już jak pacjent będzie leżał pod respiratorem.
I tak bdw z góry odpowiadam że nie, nawet gdyby taki test z pudełka od razu gotowy do użytku i dający wynik sam z siebie, i test na szalkach trwały by tyle samo, to i tak test długopisem do nosa byłby dużo lepszy przy 40k zakarzeń dziennie, bo jakby to powiedzieć. Czekanie na dupie wymaga mniej wyedukowanego i zaopatrzonego personelu niż jest wymagany do zabezpieczenia wymazu na płytce, zabezpieczenia kolonii, inkubowania jej (przypominam że inkubator to nie jest pocket dimension, ilośc szalek/płytek/probówek jakie się tam zmieszczą nie idzie w tysiace), a następnie wyizolowania tego miligrama akurat tego białka które jest potrzebne, nie rozwalając przy tym wirówki która kosztuje więcej niż zawartośc przeciętnego parkingu pod biedronką
@Dark_Dante: covid to wirus. Nie da się go hodować jak bakterię. A testem który jest tak skuteczny to test PCR wykrywający obecność materiału genetycznego wirusa. Przy czym nie musi się to równać chorobie. Dlatego należy zawsze porównywać wynik testu ze stanem klinicznym pacjenta.
@warmar: Każdy test ma jakiś procent wyników fałszywie ujemnych. Dlatego kiedyś każdy test ujemny musiał być powtórzony by uznać go za wiarygodny. Z przyczyn technicznych zrezygnowano z potwierdzania negatywnych wyników.
Ale na ...j wy kupujecie te ...jowe testy z biedronki czy jakiśtam innych supermarketów, jeżeli test z NFZ-tu jest za darmo, i jest efektywny i wiarygodny w przeciwieństwie do tamtego syfu?
Komentarze
Odśwież23 stycznia, 20:19
Gratulacje jesteś w ciąży
Odpisz
25 stycznia, 20:02
@Bright32: "ale ja jestem facetem"
Odpisz
25 stycznia, 20:03
@Sygryda: Przykro mi, rak jądra
Odpisz
29 stycznia, 10:00
@lordbaysel: Ale jak skoro byłem u weterynarza?
Odpisz
26 stycznia, 17:00
Akurat w przypadku testu po prawej, prawdopodobnie test został źle wykonany bo widać dwie kreski, co prawda jedna jest mniej wyraźna, ale wciąż widać ją na tyle by uznać ten test za źle wykonany.
Odpisz
25 stycznia, 20:24
Już dawno temu wyszło na jaw, że skuteczność testów to jakieś 55% przy osobie zdrowej, i chyba ze 20%, gdy ma się zwykłą grypę. To cholernie wielka ilość wyników fałszywie pozytywnych, szczególnie jak media całego świata z wielką aferą podają codziennie kolejne wyniki liczone w setkach tysięcy.
Istnieje jeden test mający niemalże 100% wiarygodności, to zwykła mikrobiologia obecna w każdym szpitalu. Pobiera się próbkę i przez tydzień namnaża mikroby. Jeśli po prostu tym czasie na szalce będzie SARS-Cov-2, to jesteśmy w domu. Ale że się wszyscy uparli na wymazy, które mało co w mózg ci nie wlezą, to cóż...
Odpisz
Edytowano - 25 stycznia, 21:39
@Dark_Dante: Ale nikt tego nie krył nigdy xd.
Testy mają to do siebie że skuteczności nie da się określić w jednej liczbie, i mówię to o każdym teście na obecność czegokolwiek w czymkolwiek nie tylko o testach covidowych. Masz szansę na wynik fałszywie pozytywny czytaj jesteś zdrowy i pokazuje ci że chorujesz, i fałszywie negatywny, czytaj jesteś chory ale pokazuje że jesteś zdrowy.
To na ile i których można sobie pozwolić zalezy od wielu czynników np tego jak choroba jest powszechna, jak poważna, i jak agresywnego leczenia wymaga. Np rozpowszechniona choroba na którą nasz jakieś 80% szans na to że przechorujesz bezobiawowo, ale zalecana jest izolacja, może sobie pozwolić na test ze sporą ilością fałszywie pozytywnych wyników, bo człowiek jak posiedzi tydzień w domu bez potrzeby nie umrze od tego.
Ale dla choroby występującej raz na milion, ale której jedynym leczeniem wycięcie wątroby w trybie natychmiastowym, test na 1% wyników fałszywie pozytywnych to byłaby katastrofa. Z fałszywie negatywnymi podobnie. Choroba śmiertelna która może zabić bez ostrzerzenia, ale leczenie jest mało ryzykowne, ...j, nawet i niech ma te 30% fałszywie pozytywnych, ale fałszywie negatywne na poziomie 5% to już realne zagrożenie.
No i słuchaj jest powód dla którego stosuje się testy antygenowe zamiast testu na koloniach rosnących tydzień. ANTYGENY NIE ROSNĄ TYDZIEŃ. Test który się pomyli i zamknie kogoś w domu bez potrzeby, jest dużo lepszy niż test którego przyjdą wyniki jak już jak pacjent będzie leżał pod respiratorem.
I tak bdw z góry odpowiadam że nie, nawet gdyby taki test z pudełka od razu gotowy do użytku i dający wynik sam z siebie, i test na szalkach trwały by tyle samo, to i tak test długopisem do nosa byłby dużo lepszy przy 40k zakarzeń dziennie, bo jakby to powiedzieć. Czekanie na dupie wymaga mniej wyedukowanego i zaopatrzonego personelu niż jest wymagany do zabezpieczenia wymazu na płytce, zabezpieczenia kolonii, inkubowania jej (przypominam że inkubator to nie jest pocket dimension, ilośc szalek/płytek/probówek jakie się tam zmieszczą nie idzie w tysiace), a następnie wyizolowania tego miligrama akurat tego białka które jest potrzebne, nie rozwalając przy tym wirówki która kosztuje więcej niż zawartośc przeciętnego parkingu pod biedronką
Odpisz
26 stycznia, 11:42
@Dark_Dante: covid to wirus. Nie da się go hodować jak bakterię. A testem który jest tak skuteczny to test PCR wykrywający obecność materiału genetycznego wirusa. Przy czym nie musi się to równać chorobie. Dlatego należy zawsze porównywać wynik testu ze stanem klinicznym pacjenta.
Odpisz
26 stycznia, 12:08
@gacek398: to też xd. Ale są żywe pożywki które mogą namnażać wirusy więc idzie to zrobić w ten sposób jak ktoś się uprze
Odpisz
23 stycznia, 21:34
Wirus Schrödingera
Odpisz
26 stycznia, 11:36
@LastCloneTrooper: COVID-19 to nie wirus tylko jednostka chorobowa. Wirus to SARS-CoV-2.
Odpisz
24 stycznia, 00:19
W moim mieście baba zrobiła 10 testów na covid i wyszło jej 6 negatywnych i 4 pozytywne
Odpisz
24 stycznia, 00:45
@warmar: no to jest 40% szans że faktycznie jest chora
Odpisz
24 stycznia, 00:49
@Krzycho112: A 60% że nie. WoW matematyka
Odpisz
25 stycznia, 20:21
@warmar: Te testy czasem wykrywają inne wirusy, np przeziębienia lub grypy
Odpisz
25 stycznia, 22:28
@Myszkapl: Warto wiedzieć, Dzięki.
Odpisz
26 stycznia, 11:35
@warmar: Każdy test ma jakiś procent wyników fałszywie ujemnych. Dlatego kiedyś każdy test ujemny musiał być powtórzony by uznać go za wiarygodny. Z przyczyn technicznych zrezygnowano z potwierdzania negatywnych wyników.
Odpisz
26 stycznia, 11:25
To logiczne. Jeden test wykrywa zachorowanie (czyli przeciwciała), a drugi zakażenie czyli fragmenty kodu RNA wirusa. Mam nadzieję, że pomogłem.
Odpisz
25 stycznia, 22:40
Ale na ...j wy kupujecie te ...jowe testy z biedronki czy jakiśtam innych supermarketów, jeżeli test z NFZ-tu jest za darmo, i jest efektywny i wiarygodny w przeciwieństwie do tamtego syfu?
Odpisz
25 stycznia, 20:27
O widzę, że ktoś oglądał Ludwiczka u Fuziona
Odpisz
25 stycznia, 20:02
Idź zapytaj się księdza.
Odpisz
24 stycznia, 09:44
I cyk na PCR'a.
Odpisz
23 stycznia, 20:36
A ty co powiesz
Odpisz
Edytowano - 23 stycznia, 20:36
@rozwalgo: Ja powiem że jeden rabin powie tak, a inny powie nie
Odpisz