Wyglądający na wytwór wyobraźni twórców serii Fallout, Atomic Energy Lab wydany został około 1960 roku, w stosunkowo małej liczbie egzemplarzy, która sprawia, że jest poszukiwanym obiektem kolekcjonerskim. Z pewnością na podobną „zabawkę” mogli pozwolić sobie jedynie dobrze sytuowani rodzice, zważywszy na jej stosunkowo wysoką na ówczesne warunki cenę wynoszącą kilkadziesiąt dolarów. Pakiet, który trafiał w ręce nabywców, poza mini-podręcznikiem, próbkami materiałów promieniotwórczych, którymi były URAN i RAD, nie dostarczał żadnych gotowych urządzeń badawczych, wszystkie trzeba było złożyć samemu przy użyciu odpowiednich narzędzi. Dzięki dostarczonym materiałom i instrukcji można było więc skonstruować: spintaryskop, komorę Wilsona oraz elektroskop. Nazwy brzmią groźnie, ale nieco uproszczając, wszystkie one służyły do wizualnej, a więc najbardziej atrakcyjnej, obserwacji rożnego rodzaju promieniowania (np. alfa lub beta), które wysyłały dostarczone próbki.
Komentarze
Odśwież10 listopada 2017, 10:05
W zasadzie to to nie jest niebezpieczne. O ile ma się ołowiany pojemnik na materiały promieniotwórcze ,-,
Odpisz
Edytowano - 10 listopada 2017, 15:27
pojemnik na uran
_
[U]
Odpisz
Edytowano - 10 listopada 2017, 20:06
@Kto_Inny: Trochę ci się rozszczelnił ten pojemnik
Odpisz
10 listopada 2017, 21:54
Jakoś nie chciało zostawić dwóch spacji
Odpisz
28 kwietnia 2020, 02:20
@Kto_Inny: Przez twe lenistwo dostałem raka.
Odpisz
4 lutego 2021, 10:54
@krzysiulka10: to nie wina lenistwa
Odpisz
9 listopada 2017, 00:08
Widzicie tą białą poświatę wokół niego? Toż to on promienieje z zachwytu...
Odpisz
10 listopada 2017, 10:09
@Piket: każdy chyba się raduje gdy ma coś takiego
Odpisz
10 listopada 2017, 14:48
@kamienny_pingwin: szcegolnie polonia za granicą
Odpisz
10 listopada 2017, 16:15
@kamienny_pingwin: Każdy się raduje, gdy mu uran promieniuje ^^
Odpisz
10 listopada 2017, 16:32
@Piket: Technet, uran, polon, tor...
Dla każdego coś na ząb
Odpisz
Edytowano - 10 listopada 2017, 16:48
@liconek02: Zęby świecą jak żarówka, dla chemika to nauczka, że z Polonem no i Radem, trzeba też uważać czasem...
Odpisz
10 listopada 2017, 16:01
Zabawka edukacyjna =\= gra
Odpisz
10 listopada 2017, 15:45
Ale wiecie że murzyn z białaczką jest nadal czarny...? a Amerykanie myśleli że eksperyment się uda, spisek KKK
Odpisz
8 listopada 2017, 20:25
Ej, wy sie śmiejecie ale ja chciałbym to mieć. Dopiero jak wyrośnie mi druga głowa to będę żałował...
Odpisz
9 listopada 2017, 18:26
@AJEMAJ: To tak nie działa, ale cóż... życzę miłego rzygania krwią.
Odpisz
9 listopada 2017, 06:53
Słyszę atomic dokańczam wrangler.
Odpisz
9 listopada 2017, 02:02
Chcę
Odpisz
9 listopada 2017, 01:59
Podeślijcie to Kimowi... Może jego program atomowy pójdzie choć trochę do przodu.
Odpisz
8 listopada 2017, 22:03
pewnie od Owsiaka kupił
Odpisz
8 listopada 2017, 21:59
Dozymetr w dłoń kapralu!
Odpisz
8 listopada 2017, 21:00
a gdzie pręty kontrolne i reaktor?
Odpisz
8 listopada 2017, 20:44
No coś ci ku*wa nie ufam
Odpisz
8 listopada 2017, 20:48
Wyglądający na wytwór wyobraźni twórców serii Fallout, Atomic Energy Lab wydany został około 1960 roku, w stosunkowo małej liczbie egzemplarzy, która sprawia, że jest poszukiwanym obiektem kolekcjonerskim. Z pewnością na podobną „zabawkę” mogli pozwolić sobie jedynie dobrze sytuowani rodzice, zważywszy na jej stosunkowo wysoką na ówczesne warunki cenę wynoszącą kilkadziesiąt dolarów. Pakiet, który trafiał w ręce nabywców, poza mini-podręcznikiem, próbkami materiałów promieniotwórczych, którymi były URAN i RAD, nie dostarczał żadnych gotowych urządzeń badawczych, wszystkie trzeba było złożyć samemu przy użyciu odpowiednich narzędzi. Dzięki dostarczonym materiałom i instrukcji można było więc skonstruować: spintaryskop, komorę Wilsona oraz elektroskop. Nazwy brzmią groźnie, ale nieco uproszczając, wszystkie one służyły do wizualnej, a więc najbardziej atrakcyjnej, obserwacji rożnego rodzaju promieniowania (np. alfa lub beta), które wysyłały dostarczone próbki.
Odpisz
8 listopada 2017, 20:13
Wcale nie podejrzana czcionka
Odpisz
8 listopada 2017, 20:19
Odpisz
8 listopada 2017, 20:16
i ten napis w lewym dolnym rogu górnej części - "exciting! safe!"
obserwowanie rozszczepienia jądra uranu rzeczywiście byłoby ekscytujące, ale co do bezpieczeństwa nie byłabym taka pewna.
Odpisz