Jak byłam młodsza, to robiłam igrzyska śmierci mrówek czerwonych i ognistych. W każdej drużynie było po tyle samo. Mrówki używały swoich ziomków jako tarczy, topiły rywali, po prostu mordowały się nawzajem.
A istnienie tych koloni skończyło się na tym, że obie zniszczyły cudze jaja.
Komentarze
Odśwież17 marca 2020, 20:04
Jak byłam młodsza, to robiłam igrzyska śmierci mrówek czerwonych i ognistych. W każdej drużynie było po tyle samo. Mrówki używały swoich ziomków jako tarczy, topiły rywali, po prostu mordowały się nawzajem.
A istnienie tych koloni skończyło się na tym, że obie zniszczyły cudze jaja.
Odpisz
21 marca 2020, 20:14
Jak?
Odpisz
22 marca 2020, 15:42
@BetonowyMur: Zeżarły
Odpisz
22 marca 2020, 19:28
Skąd miałaś ogniste mrówy?
Odpisz
23 marca 2020, 10:27
@Legolas9988: Z podwórka. Mam tam kilka kolonii.
Jak na Podlasiu.
Odpisz
22 marca 2020, 10:55
Można prosić o szablon?
Odpisz
17 marca 2020, 16:13
A wszystkie darzą do jednego ☭
Odpisz
21 marca 2020, 18:03
@Mr_Kamulek: to jest osobny gatunek który sprawia że ukąszona osoba umiera z głodu
Odpisz
17 marca 2020, 16:03
Odpisz
17 marca 2020, 16:08
niccers
Odpisz